Moje uwielbienie Claptonem i Creamem zaczęło się dzięki mojej mamie, która od młodości była fanką jego twórczości. Przekonywała, przekonywała i przekonała
. EC jest wg. mnie najlepszym solowym wykonawcą ever... Jego zróżnicowanie muzyczne, świetna gitara, może nie wybitny ale bardzo dobry wokal sprawiają, że prawie codziennie słucham takich utworów jak: Cocaine, Crossroads, Layla(ta oryginalna- "elektryczna"), Let It Grow, Whitte Room. Rzadziej lubię "odpalić" After Midnight, Tears In Heaven, I Shot The Sheriff, Knockin On Heaven's Door, I Can't Stand It i wiele innych.
Osobiście nie jestem zwolennikiem akustycznego albumu Claptona, według mnie ten człowiek urodził się do elektryka.
Moje uwielbienie Claptonem i Creamem zaczęło się dzięki mojej mamie, która od młodości była fanką jego twórczości. Przekonywała, przekonywała i przekonała
. EC jest wg. mnie najlepszym solowym wykonawcą ever... Jego zróżnicowanie muzyczne, świetna gitara, może nie wybitny ale bardzo dobry wokal sprawiają, że prawie codziennie słucham takich utworów jak: Cocaine, Crossroads, Layla(ta oryginalna- "elektryczna"), Let It Grow, Whitte Room. Rzadziej lubię "odpalić" After Midnight, Tears In Heaven, I Shot The Sheriff, Knockin On Heaven's Door, I Can't Stand It i wiele innych.
Osobiście nie jestem zwolennikiem akustycznego albumu Claptona, według mnie ten człowiek urodził się do "elektryka".