Nie mam ochoty na długie wywody, ale Lars jest sercem tego zespołu, wręcz wizytówką. To jego zmysł artystyczny i kreatywna wizja sprawiły, że Metallica osiągnęła szczyt. Owszem, James jest najbardziej utalentowany i nie ma co do tego wątpliwości, to on jest ikoną, kompozytorem większości materiału i frontmanem, ale bez biznesowej smykałki Larsa i jego determinacji od najmłodszych lat, żeby się wybić, Metallica nie osiągnęłaby statusu jednego z największych zespołów wszech czasów. Co też niezmiernie ważne, nie tracąc przy tym swojej "prawdziwości" i szczerego przekazu (inaczej mówiąc: nie podążając za trendami, zawsze będąc wiernym swoim zasadom, nawet jeśli im się za to obrywało). Są lepsi technicznie perkusiści, ale jak wspominałem wcześniej, Metallica z grającym idealnie Lombardo nie brzmiała tak samo. Lars za perkusją, show które robi i przede wszystkim osobowość za którą kochają go miliony fanów to jeden z głównych faktorów sukcesu Metalliki. Swoją drogą:
(...) Urlich (...)
Zawsze bardzo mnie to razi
.