NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Inna muzyka => Wątek zaczęty przez: mafioso w Grudnia 04, 2014, 10:51:13 pm
-
Jak to możliwe, że artysta nie wie ile jego płyta kosztuje w takim Empiku ?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17077268,Muzyk_wszedl_do_sklepu_kupic_swoja_plyte__Litza___Patrze.html#MT (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17077268,Muzyk_wszedl_do_sklepu_kupic_swoja_plyte__Litza___Patrze.html#MT)
Jeśli z ceny płyty do Litzy trafia ok. 10 zł, to z czego on się utrzymuje?
Muniek w swojej książce pisał, że on utrzymuje zespół z tantiem za granie ich kawałków w radiu - na wydawaniu płyt w Polsce zarobić się nie da. A co jeśli danego zespołu w radiu nie puszczają ?
Osobną sprawą są koncerty. Załóżmy, że zespół gra ok. 20 biletowanych koncertów rocznie + ok. 10 imprez zamkniętych dla banków itp. instytucji (czyli do kotleta), a na takich Juwenaliach czy Dniach Olsztynka grają za zwrot kosztów dojazdu i hotelu. To co im zostaje. Koncert biletowany to pewnie średnio ok. 1000 osób, cena biletu 50 zł - minus koszty wynajęcia klubu, ochrony itp. to zostaje na cały zespół ok. 20-25 tys. na czysto na jeden koncert. Możliwe to ?
-
Od razu mówię, że w temacie nie jestem, ale jeśli chodzi o kwestie wynajęcia pomieszczenia czy ochrony, to tym się zajmuje organizator, który czerpie z tego zyski, jeśli chodzi o ceny dojazdów na koncert to daty koncertów pewnie mają tak zorganizowane, żeby z jednego miejsca koncertu na następny koncert nie było daleko (czyli ogólnie chodzi o to, że np. miasto "B" jest po drodze z miasta "A" do "C"), a spać to jeśli organizator im tego nie zapewnia to śpią pewnie w tych busach czy autokarach.
-
Lady Panki w okolicach roku 2003 dostawali za wystep ok: Panasewicz i Borysewicz po 4 kapcie reszta zespolu po kapciu. Z tego co pamietam z rozmow sprzed dziesieciu lat. Ceny plyt? Swieta ida - jedyny okres w roku w ktorym w empiku sprzedaje sie wszystko. Ceny zapewne poszly do gory w tym okresie. Dwa ze cennik warszawski jest zawsze wyzszy od reszty kraju. Ostatnio sie nawet nad tym zastanawialem i doszedlem do wniosku ze to jest naprawde przykre. Muzycy w tym kraju nie maja jak zarabiac kasy. Dziwicie sie ze zyja z przebojow nagranych dwadziescia lat temu i wydaja je na plytach live, acoustic, symphonic? To jedyna gwarancja ze cokolwiek sie sprzeda...
-
To nie tylko Polska. Duff kiedyś w wywiadzie powiedział, że z samego koncertowania nie da się utrzymać, dlatego też pisze felietony do gazety w Seattle.
-
Jeśli z ceny 54,99 zł (taki paragon pokazał Litza) do niego trafia 10 zł to kto bierze 44,99 ? - Empik, podatki, wytwórnia ??
-
Empik jest niestety zasranym monopolistą w sprzedaży face to face. Spędziłem tam kilka lat swojego życia i kierunek w którym podąża ta firma wpycha ją w coraz większy dół. W przypadku książek 50% ceny idzie do kieszeni Empiku, nie wliczając w to dodatkowych opłat za umieszczanie tytułów w dobrych sprzedażowo miejscach jak stoły promocyjne, regały bestsellery i nowości. I pamiętajcie że firma jest (prawdopodobnie) nierentowna przez 11 miesięcy w roku..
-
W tym temacie pojawił się taki wątek: http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/podatek-od-piractwa/msg431580/#msg431580 (http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/podatek-od-piractwa/msg431580/#msg431580)
Kupując płytę robisz przyjemność sobie i dystrybutorowi. Przynajmniej na zachodzie tak jest, w Azji może wyglądać inaczej w zalezności od tego czyją płytę kupujemy.
-
W sumie nie o tym jest rozmowa, ale myślę, że będzie na temat ....zastanawialiście się może nad takim zjawiskiem, czemu nikt nie chcę robić reedycji płyt, które na rynku już dawno nie są dostępne, a na allegro schodzą za kosmiczne ceny, przykłady: "Historie nieznane" Perfectu, "Alboom" Liroy'a czy "Wojna Plemników" Big Cyca, ciekawym przykładem jest ten ostatni, mianowicie, Big Cyc już około 10 lat temu zrobił reedycje dwóch pierwszych płyt i mówiło się, przy okazji tych reedycji, że będą również reedycje następnych płyt, no i w między czasie zrobili reedycję "Miłość, muzyka, mordobicie" przy tej okazji kolejną reedycję dwóch pierwszych płyt, no i następna w kolejności powinna być "Wojna Plemników", ale do tej pory tej reedycji nie ma pomimo, że na tą płytę byłby większy popyt. Trochę ciekawa sytuacja jest też z Liroyem, Liroy w 2013 zapowiedział, że w końcu będzie reedycja "Alboom" w 2014 ...no i faktycznie była, ale czy o taką reedycję chodziło fanom....??????
(http://ecsmedia.pl/c/made-in-poland-alboom-l-u-iext24896790.jpg)
Ja jestem ciekaw co stoi na przeszkodzie temu, że płyty, które osiągają wysoką cenę nie doczekują się reedycji, na pewno nie jest to zbyt mały popyt.
-
(https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xfa1/v/t1.0-9/10399990_1048061325219566_7920110419056152351_n.jpg?oh=b09d22b915a562876140a1087103d7de&oe=55061F2D&__gda__=1426680230_10a2f4989f9d147ebc9485ac0bb5d64d)
-
Co do utrzymywania się przez Litzę, to cąłkiem nieźle mu się zyje z koncertów i tantiem. Luxi grają ok. 70 sztuk w roku + do tego koncerty z Arką i czasami coś z 2tm2,3. Kilka hitów Luxtorpeda ma i dość często leci w radio.
A Empik może nakładać na płytę dowolna marżę, tak samo jak każdy sprzedawca. Demolika we Wrocławiu ma niektóre płyty jeszcze droższe nniż Empik - np. Buddy Guy kosztuje z dychę więcej niz tam.
-
...Osobną sprawą są koncerty. Załóżmy, że zespół gra ok. 20 biletowanych koncertów rocznie + ok. 10 imprez zamkniętych dla banków itp. instytucji (czyli do kotleta), a na takich Juwenaliach czy Dniach Olsztynka grają za zwrot kosztów dojazdu i hotelu. To co im zostaje. Koncert biletowany to pewnie średnio ok. 1000 osób, cena biletu 50 zł - minus koszty wynajęcia klubu, ochrony itp. to zostaje na cały zespół ok. 20-25 tys. na czysto na jeden koncert. Możliwe to ?
Dziwne wyliczenia. Przede wszystkim 20 koncertów to bieda jak cholera. Ja występuje więcej a jestem w kabarecie i to mało znanym. Byłem na stronie Luxtorpedy i naliczyłem "z grubsza"70 koncertów. Juwenalia to na pewno nie koncerty za zwroty kosztów. No chyba, że po drodze w trasie jakiejś to luzik uwierze w to. Ochronę zapewnia organizator koncertu, bo to jego działka. Wynika to przepisów BHP itp.
Gadałem kiedys o tym z pewnym gitarzystą przy okazji jakichs tam właśnie juwenaliów (kabaret, a potem zespół rockowy) i powiedział, że płyta to żaden zarobek. To pokrycie kosztów nagrania tej płty. Utrzymanie zapewnie koncertowanie.
Aha i jeszcze jedno: to, że koncert jest biletowany nie oznacza, że kapela (lub kabaret) bierze kase z biletów. Czesto jest tak, że zespół gra za umówiona stawkę, a organizator bierze bilety + kasa ze sprzedarzy piwa itp.