W większości zgadzam się z Mexim. Ostatnimi czasy bardzo wkręciła mi się muzyka A7X i po zapoznaniu się szczegółowo z ich dyskografią byłem pewien, że będą kontynuować swój styl. Niestety płyta nie jest już czystko "sevenfoldowa". Po klasyce jaką był ich "biały album" z 2007, zdefiniowali się wg mnie w mistrzowski sposób na "Nightmare". Mega płyta, okraszona świetnymi tekstami (za to zresztą tak ich cenię). Co do nowego "Hail To The King" to jest to dla mnie taki "Iron" Sevenfold. Dużo czerpią z heavy metalowych kapel, ale dla mnie to nie jest ich faktyczne środowisko. Chwała za to, że chcą próbować czegoś nowego i nie być wtórym, jednak w ich przypadku za każdym razem wychodzi to świetnie.
Na plus z nowej płyty: "Hail To The King"; "Requiem"; "Heretic"; "Coming Home" oraz "Crimson Day" (całkowicie mnie zwala z nóg, dla takich ballad chce się żyć!). Reszta to dobre numery, jednak nie powalają na kolana jak utwory z albumów z 2007 i 2010 r.
Podsumowując - płyta OK z przejawami czegoś dobrego, jednak w moim odczuciu to nie ta ścieżka.
Inaczej - droga właściwa, tylko nie ten pas