Na Woodstocku byłam już osiem razy, (szykuję się na dziewiąty).
Nie spotkałam się tam z prywatnymi poglądami "osoby, której twarzą promuje się festiwal". Podczas jego wystąpień obrywało się każdej władzy. Z każdej strony, z każdego ugrupowania. Krytykowany był każdy absurdalny pomysł czy też niewykonanie jakiejś obietnicy. (Na YT można sobie obejrzeć jedno z otwarć, na którym krytykowane są opóźnienia w budowie autostrad i to za poprzedniej władzy). Krytykuje się tam absurdalną rzeczywistość, w której przyszło nam żyć, głupie decyzje, nieprzemyślane ruchy.
Co z tego, że prezydent Komorowski czy Wałęsa byli gośćmi czy to na otwarciu czy w ASP? Uważam, że to dobrze, że chcieli zobaczyć polską młodzież (i nie tylko) w miejscu, które jak żadne inne jednoczy tylu ludzi. Ten pierwszy nie wygłaszał żadnych politycznych poglądów, po prostu się przywitał i był obecny podczas otwarcia, kiedy to rozwinęliśmy wielką flagę przed dużą sceną a nad nami przeleciały Iskry (co obecna władza już nam odebrała). Ten drugi? A cholera, nie pamiętam już, bo to był mój pierwszy Woodstock (ale wszyscy wiedzą jaki jest Wałęsa
i nie sądzę, żeby to miało cokolwiek wspólnego z woodstockową opcją polityczną).
A że ówczesna władza jest krytykowana? Ja się wcale nie dziwię. Rzucają kłody pod nogi dobrze zorganizowanej imprezie. Zajęliby się większymi problemami niż wymyślanie niebezpieczeństw, które nie mają żadnego przełożenia na woodstockową rzeczywistość.
Problem z Owsiakiem mają głównie ci, którzy słuchają go wybiórczo, nie chcą słuchać w ogóle, wyrywają jego wypowiedzi z kontekstu lub przypisują mu słowa, których nie powiedział. Polecam się wsłuchać. Oglądać całe wystąpienia (na kręciole i yt są dostępne; inna sprawa, że Jurek jako osoba impulsywna najpierw mówi, a potem myśli
). Niemądra polityka na Woodstocku zawsze miała i będzie mieć przerąbane. Powtarzam: niemądra. Głupota nie dzieli się na prawicę, lewicę i centrum. Dotyczy wszystkich stronnictw i wszystkich partii.