Ja w sumie jestem zdziwiona jeśli chodzi o spostrzeżenia dotyczące tego, że ludzie się nie bawili
Na tyle, na ile się rozglądałam podczas koncertu to wydawało mi się, że właśnie super się bawili, nawet mówiłam Witkowi, że w sumie zespół nie musi "zachęcać", bo samo wszystko się dzieje. Najbardziej według mnie słychać było śpiew. Sporo osób tańczyło, na trybunach ludzie stali, klaskali, nie jakoś strasznie dużo, ale jednak takie sytuacje miały miejsce. Poza tym nie można mieć pretensji do ludzi na trybunach o to, że nie stali i nie tańczyli - w końcu po coś te trybuny wybrali
Kolejną sprawą jest to, że dla każdego słowo "zabawa" znaczy co innego: dla jednego są to dzikie tańce, dla drugiego śpiew i "dreptanie", dla jeszcze innych skakanie lub po prostu skupianie się na dźwiękach, wokalu, na delektowaniu się tym. Nie można więc zarzucić komuś, że się nie bawił
Myślę, że sama z perspektywy kogoś z zewnątrz nie byłabym oceniona jako osoba super się bawiąca - rzaaaadko skaczę, nie tańczę, raczej drepczę, sporo śpiewam, klaszczę. Uwielbiam wsłuchiwać się w piosenki i szukać emocji, które zawsze mi towarzyszyły przy danych utworach, odtwarzać jakieś zdarzenia związane z konkretnymi melodiami. I bawię się super