Jakiś tam znany, szanowany doktor (ja tam nie znam ) powiedział mojej mamie, że dorośli nie powinni w ogóle pić mleka.
Też to słyszałam, ale nie pamiętam, z jakiego źródła, możliwe, że mówiła o tym także Kasia Bosacka w programie "Wiem, co jem" na tvn style, ale nie pamiętam, do jakich wniosków tam doszła
Ja osobiście spożywam dużo mleka, tzn. się dzień zaczynam od szklanki mleka z płatkami z pełnego ziarna, i tak moje śniadanie wygląda 5 razy w tygodniu, zawsze wydawało mi się to dobrym rozwiązaniem ze względu na to, że rano potrzebujemy węglowodanów żeby się rozkręcić, no a białko sprawia, że dłużej jesteśmy najedzeni
PS. Może te rugby by mi w czymś pomogły ?
Mafi, tworzymy drużynę rugby NTS?
a od roweru podobno powiększa się pupa
To by było wielce niewskazane, bo pupy Ci u mnie pod dostatkiem
Ale sądząc po tyłeczkach kolarzy to aż tak źle nie jest
A tak serio to rowerem nie zjedzie się wagi w jakiś cudowny sposób...najlepsze jest bieganie, nie jogging
Rower tak bardzo nie obciąża stawów...a i bolący tyłek jest jakimś wydumanym problemem...w miarę dobre siodełko i pozycja i jazda
Nie wiem jak z rowerem zwykłym, ale jeśli chodzi o stacjonarny to można spokojnie zjechać z wagi, zależy od tego, jaki opór się ustawi. Jeśli chce się schudnąć, to ustawia się na jak najmniejszy opór, no i oczywiście stosuje dietę, jeśli natomiast ktoś chce zadbać o mięśnie, to wtedy opór ustawia się na maksa no i też dobrze dobrać odpowiednią dietę. Też nie uważam, że rower obciąża stawy, w tej kwestii to jak dla mnie przoduje skakanka (oczywiście jeśli skacze się długo i często). Co do tyłka - na stacjonarnym boli jak cholera, i tu zdania nie zmienię
Biegać nienawidzę i w życiu nie będę, chyba, że goniąc autobus albo przed czymś uciekając