NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: The Black War w Stycznia 24, 2008, 04:50:38 pm
-
krótko o temacie
To po prostu kpina. Ten kraj jest chory, chory jest rząd i ludzie godzący sie na to. Dopóki nie przestaniemy być sterowani odgórnie przez religijnych fanatyków bądź baranów kryjących sie pod niby patriotyzmem i poczuciem narodowej tożsamości to nigdy nie przestaniemy być śmiesznym narodem.
Kogo obchodzi to, że codziennie, no do jasnej cholery giną ludzie. Ale nie bo tu musi być PROPAGANDA, wszystko na pokaz jakim to jesteśmy wspaniałym troszczącym sie o siebie krajem
17 osób dziennie! ginie w Polsce na drogach. Jest to liczba średnia zależna od roku- powinniśmy codziennie obchodzić żałobę narodową
co myślicie?
-
Z jednej strony się z Tobą zgodzę, z drugiej nie. Żałoba narodowa jest potrzebna, jednak dopiero w naprawdę odpowiednich do tego sytuacjach. Wg mnie odpowiednimi i sensownymi powodami jest atak natury, gdy ginie co najmniej kilkaset osób a tysiące ponosi straty czy wypadek naprawdę makabryczny i dotkliwy nie tylko dla rodzin a większej grupy społecznej. Zdecydowanie bardzo dobrym powodem jest żałoba po odejściu naprawdę ważnych ludzi. A co przeciw? Myślę że żałoby nie ma sensu wprowadzać gdy ginie raptem 20 osób. I tu zgadzam się z The Black War.
-
Podzielam to zdanie. Tak jak napisałaś, nikt (no może prawie nikt) się nie przejmuje tym, że codziennie ginie znacznie więcej czasem osób. Dlatego sprawę żałoby narodowej traktuję troszkę z przymrużeniem oka. Zdaję sobie z bólu jaki teraz towarzyszy bliskim tych osób, które zginęły, ale nie sądzę, aby trzydniowa żałoba im tą stratę zrekompensuje. Niech oni lepiej się skupią na pomocy tym osobom, czy to finansowej czy psychologicznej, a nie "promowaniu" się "dzięki" tej tragedii.
Poza tym nie wiem Sawiak, czy tekst "gdy ginie raptem 20 osób" jest na miejscu. Bo nawet śmierć jednej osoby dla kogoś może oznaczać końca jego własnego świata. No, ale to tylko takie moje przemyślenie.
-
Już to przerabialiśmy po wypadku polskiego autokaru we Francji w lipcu, kiedy mieli odwołać koncert Stonesów. Ja uważam, że żałoba może być, ale nie absolutnie nie 3-dniowa. Ktoś kogo taka tragedia dotknęła osobiście i tak cierpi dłużej niż 3 dni. We wprowadzaniu żałoby powinno chodzić o gest, o to że ktoś pamięta i jeden dzień w zupełności do tego wystarczy, ale nie należy zwykłych obywateli katować patosem i nie wiem czym jeszcze.
-
Hubik, masz rację. To mogło bardzo dziwnie zabrzmieć, ale chodziło mi raczej o to, o co chodziło twórczyni tematu. Codziennie w Polsce ginie znacznie więcej osób. Zdecydowanie więcej. Zamiast żałoby, powinno się raczej jak najszybciej wyjaśnić przyczynę tragedii. Żałoba w takim przypadku nic nie da - 38 milionów innych Polaków mogło zupełnie nie znać ofiar katastrofy więc nie będą się utożsamiać z ich rodzinami w cierpieniu. Tak myślę. Pewnie się mylę jak zawsze, ale trudno.
-
Śmierć każdego człowieka jest zawsze tragedią dla jego bliskich. Czy jesteśmy bliskimi osób,które zginęły tym razem? Mam szczerą nadzieję,że nie... Chwila zadumy na pewno nie zaszkodzi nikomu,ale chwila,to nie 3 dni ustanawiane co jakiś czas przez państwo. Życia ludzkiego nie da sie wycenić. Niby czemu 3 dni,a nie miesiąc ? ;) Z drugiej strony ważniejsze jest to,jak sami odbieramy to wydarzenie. Zaduma nad losem człowieka? Jak najbardziej. Śmierć jest częścią życia. Ale zaduma "fundowana" przez państwo kilka razy do roku staje się czymś zwykłym,wręcz banalnym. Czy aby na pewno o to chodzi? A może Polacy potrafią jedynie wspominać tragedie ? ;)
-
Ale nie bo tu musi być PROPAGANDA, wszystko na pokaz jakim to jesteśmy wspaniałym troszczącym sie o siebie krajem
co myślicie?
Co gorsza jest to ustalane odgórnie przez jednego człowieka.
Co ja o tym? Ja się do tego nie dostosuję. Strasznie mnie wkurza takie odgórne decydowanie co wolno a czego nie. Nie czuję żadnej więzi z tymi co zginęli w wypadku. Jak wcześniej napisałaś tyle ludzi codziennie ginie i nikt nie ogłasza żałoby narodowej. Bo nie jest to medialne prawda? Żałobę to będę obchodził sam, bez nakazów - jak mi ktoś z moich bliskich umrze.
I tak już trochę zbaczając... Jutro i w sobotę miały być koncerty Róisín Murphy w Polsce. No to sobie chyba już były. :/ Właśnie mama wróciła z pracy (księgowa w szkole). Podobno jeden wielki płacz na korytarzach - studniówka u nich wypada na ten okres. Ale chyba nie będą odwoływać, dyrektor weźmie na siebie w razie jakby miał przed kuratorium się tłumaczyć.
Fajnie co nie? Wrr...
-
cóż, sama idea żałoby narodowej jest słuszna, bo np. ja w testamencie zastrzegłem że po mojej śmierci ma być co najmniej tydzień żałoby narodowej...
ale nie ma sensu ogłaszać żałoby narodowej z powodu każdej tragicznej śmierci, czy wypadku w którym zginie kilkanaście osób... w końcu nie po to zostało to powołane, żeby tak tego używać...
a prezydent chyba uważa że zarobi tym plus u społeczeństwa...
-
Poza tym nie wiem Sawiak, czy tekst "gdy ginie raptem 20 osób" jest na miejscu
sawiak to trochę zbagatelizował i słusznie w porównaniu do tego co tak na prawdę powinno ogłaszać się żałbę narodową... kataklizmy gdzie nie wylicza sie osób w dziesiątkach...
koncerty, studniówki... hmmm nie wiem jak jest w winnych miejscach ale ja studniówki jutro nie będę miała i jestem cholernie wkurzona... co prawda przełożona na poniedziałek ale częśc moich koleżanek traci w ten sposób partnerów z 2 końca polski. Wogóle starosta "ostrzegł" ze sie nie zgadza na nią w piątek i wyciągnie odpowiednie konsekwencje jeśli sie odbędzie...paranoja
-
Święte słowa, Black War i Hubik. Mnie poskładało, gdy kaczory przed wyborami dały wielkie pieniądze rodzinom pielgrzymów, którzy zginęli w wypadku autokaru. A gdy ginie dziecko na ulicy, to rodzice gówno dostają! W ogóle, wczoraj z przyjaciółmi w TVN24 oglądaliśmy (i sprawdzaliśmy jak długo można pieprzyć o tym) relację z tego wypadku i, k***a mać, jak ci dziennikarze są żałośnie tępi, zero taktu, wyczucia, a zakładają te niby smutne maski. W tym kraju wszystko jest na pokaz i każdy szuka tylko sensacji, niby tak poruszeni byli śmiercią swego autorytetu JP2, a potem znów tak samo się zachowywali i zachowują do dziś, co najlepiej obrazowało „pogodzenie się” kiboli Cracovii i skisłej.
Niedługo znów będzie cyrk z rocznicą śmierci JP2.
-
(...) W ogóle, wczoraj z przyjaciółmi w TVN24 oglądaliśmy (i sprawdzaliśmy jak długo można pieprzyć o tym) relację z tego wypadku i, k***a mać, jak ci dziennikarze są żałośnie tępi, zero taktu, wyczucia, a zakładają te niby smutne maski. W tym kraju wszystko jest na pokaz i każdy szuka tylko sensacji, niby tak poruszeni byli śmiercią swego autorytetu JP2, a potem znów tak samo się zachowywali i zachowują do dziś, co najlepiej obrazowało „pogodzenie się” kiboli Cracovii i skisłej.
Niedługo znów będzie cyrk z rocznicą śmierci JP2.
Sonia, doprawdy... :> Każdy zakłada jakąś maskę, wchodzi w jakąś rolę...no, a że Oni grają w swego rodzaju przedstawieniu... to takie tego prawa, iż zakładają różne maski również "smutne". Jak źle grają zmieniasz aktorów i oglądasz/słuchasz innych ;)
Teza, że w tym kraju jest wszystko na pokaz i każdy szuka tylko sensacji godzi również w Twoje wypowiedzi i ich styl...wynikałoby z tego, iż piszesz posty na pokaz oraz szukasz sensacji...albo chociaż takiego tonu w swoich wypowiedziach.
Jeśli mówisz, że byli poruszeni śmiercią Papieża...i dodajesz, iż jest to ich autorytet...to ja muszę zadać pytanie: "Jacy Oni ?!", którzy dziennikarze ?! wszyscy ?! Ci którzy byli poruszeni tym wydarzeniem...najpewniej zmieni się w jakimś stopniu pod jego wpływem...tak jak zmienia nas każdy dzień...każde doświadczenie.
Wrzucanie do jednego worka...różnych spraw i kontekstów, osób (w tym (pseudo)kibiców - sądzę, że coś o nich wiesz, więc odnoszenie całego społeczeństwa do tak specyficznej grupy społecznej - jest dla mnie :/) jak w mojej opinii robisz nie jest dobrym rozwiązaniem...stereotypy ułatwiają nam patrzenie na świat ale bez przesady... ;)
Żyjemy w jakieś formie społeczeństwa poprzemysłowego...w społeczeństwie informacyjnym...i to zrozumiałe jest, iż ludzi ciekawią...wydarzenia i informacje skrajne...od sześcioraczków aż do katastrof... Społeczeństwo odbiera emocje skrajne bo są wyraziste w swoim przekazie...nie trzeba się zastanawiać czy to jest dobre/złe wydarzenie.... i tak jest na całym świecie...!!! Nie tylko w Polsce.
A ludzi od zawsze interesowały wypadki etc...dramaty ludzi...chociażby w takim celu, żeby zapomnieć na chwile o swoich problemach i zobaczyć że "inni" mają gorzej...mają większe problemy... ;)
Fakt, iż media dostarczają takich informacji...to ich prawo...nie chcesz nie oglądaj...do póki jest popyt i ludzi za to zapłacą to będzie i podaż :)
-
Krelke, zbaczasz z tematu :> I zbyt długie teksty Twe są :>
Sawiak i Hubik - zgadzam się z Wami. Podobnie jak z Black War, tu dodatkowo współczucie za studniówkę...
I oto chodzi. Nie jest mi tych ludzi ani bardziej, ani też mniej żal, jak każdej innej śmierci. Śmierci, która jest wokół na codzień. Dlaczego mam jednak na tym tracić np. koncert, na który czekałem od kilku lat?
Żałoba to coś osobistego. Natomiast żałoba narodowa, to następstwo kataklizmu (powódź, huragan). Ale ten wypadek, to wypadek właśnie. Nie kataklizm. Przykry, ale przesada w obie strony jest niedobra.
-
Nie jest to do końca normalny wypadek. Ci ludzie reprezentowali nasz kraj za granicą i jest to bolesny cios dla naszego i tak już dobitego państwa. Żałoba jest tu jak najbardziej wskazana. Jest to największa zbiorowa śmierć wojskowych o najwyższej randze od tragedii w Katyniu.
-
BA!!!
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy. Polskie lotnictwo ma przebogatą historię, nasz kraj im wiele zawdzięcza.
-
Strasznie mnie wkurza takie odgórne decydowanie co wolno a czego nie. Nie czuję żadnej więzi z tymi co zginęli w wypadku. Jak wcześniej napisałaś tyle ludzi codziennie ginie i nikt nie ogłasza żałoby narodowej. Bo nie jest to medialne prawda? Żałobę to będę obchodził sam, bez nakazów - jak mi ktoś z moich bliskich umrze.
Podpisuję się obiydiwiema rękami. Nienawidzę, kiedy ktoś mnie ogranicza w imię czegoś, czego nie czuję. I kiedy indziej pewnie by mi ta cała żałoba była kompletnie obojętna, ale na sobotę mieliśmy ze znajomymi zaplanowane wyjście do klubu, żeby sobie potańczyć i odstresować się po bardzo męczącym tygodniu. Już sobie poszliśmy. Ale żałoby i tak nie będziemy obchodzić - zamierzamy świetnie się bawić, tyle, że w mieszkaniu. Tak, jestem antypatriotyczną egoistką
A może Polacy potrafią jedynie wspominać tragedie ? ;)
Tak, to chyba taka nasza cecha narodowa - uwielbiamy się umartwiać, przy czym musimy to robić odpowiednio patetycznie i na pokaz :/ IMO Polacy w znacznej większości są narzekającymi i użalającymi się nad sobą smutasami...
Ale żeby nie było, że jestem takim potworem ;) Uważam, że są sytuacje, kiedy wprowadzenie żałoby narodowej jest jak najbardziej słuszne - kataklizmy, klęski żywiołowe czy katastrofy, w których ginie kilkuset ludzi.
-
Nie jest to do końca normalny wypadek. Ci ludzie reprezentowali nasz kraj za granicą i jest to bolesny cios dla naszego i tak już dobitego państwa. Żałoba jest tu jak najbardziej wskazana. Jest to największa zbiorowa śmierć wojskowych o najwyższej randze od tragedii w Katyniu.
BA!!!
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy. Polskie lotnictwo ma przebogatą historię, nasz kraj im wiele zawdzięcza.
Oczywiście, przede wszystkim wojny. Nie przyszło Ci to do głowy? Jestem pacyfistą i uważam wszystko co jest związane z wojskiem za złe. Co gorsza, zmusza się nas do uczestniczenia w tych żałosnych gierkach. A że to naiwne i utopijne? Owszem, jak większośc tego, co dobre. Czy mam zatem zostać złym?
Byli wojskowymi, tym bardziej mi ich mniej żal. Okrutne? Nie, okrutne są wojny. Bronią, a nie atakują? Taa...wszyscy tylko bronią...
-
nie mozna tak vitia. wojsko walczy za caly kraj i chce go chronic! przeciez jakby nie wojsko to sami obywatele by musieli sie bic i bronic, a wojny i tak by byly
-
Wojny, konflikty...w skali mikro i makro od zawsze były i być będą...Vitia nie uciekniemy od tego...
A żyjąc w cywilizacji...chcąc tego czy nie...uczestniczymy w grze a w skład jej wchodzą i wojny...
Gdybyśmy nie uczestniczyli...to może byśmy po turecku już mówili ;)
Wiadomo wojna nie jest niczym dobrym...choć czytając pewne prace można doszukać się innych spojrzeń... Uważam, iż należy uszanować pamięć osób które są gotowe oddać własne życie w obronie mojej wolności i życia moich bliskich...
-
....i swoich pensji.
-
Myślę że większość jednak nie interesuje się tylko swoimi pensjami, jak mój przedmówca twierdzi. Warto zauważyć że Polacy zawsze bronili swojej suwerenności lub walczyli o nią często nie licząc się z ceną. I myślę że nie interesowała ich wtedy żadna pensja.
-
......pensji ?! bez przesady Bizkit...jednak to jest "służba" a nie praca...tak samo jak policja, straż pożarna...itd...bo gdyby to była tylko praca to za takie pieniądze nadstawiać karku nie byłoby komu...
-
Myślę że większość jednak nie interesuje się tylko swoimi pensjami, jak mój przedmówca twierdzi. Warto zauważyć że Polacy zawsze bronili swojej suwerenności lub walczyli o nią często nie licząc się z ceną. I myślę że nie interesowała ich wtedy żadna pensja.
No właśnie - "bronili", "walczyli". Czas przeszły. Myślisz, że tak jest nadal? Ja obawiam się, że teraz taki patriotyzm ma bardzo wymierną cenę i niestety, gdyby przyszło co do czego, nikt z nas nie rzucałby się z bagnetami na czołgi for free. Inaczej - niewielu z nas by to zrobiło. Jeszcze inaczej - ja osobiście nie. I nikt z moich bliskich znajomych również.
Żeby nie było offtopa:
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy.
Wojo, z całym szacunkiem, ale czy bycie polskim lotnikiem sprawia, że śmierć takiego człowieka ma większą "wartość" niż śmierć przeciętnego Iksińskiego?
-
ale czy bycie polskim lotnikiem sprawia, że śmierć takiego człowieka ma większą "wartość" niż śmierć przeciętnego Iksińskiego?
Wartość?Chyba raczej znaczenie.
Śmierć to śmierć i nie ma to żadnego znaczenia,czy ktoś był bezdomnym,włóczęgą,urzędnikiem,posłem,politykiem,aktorem itd.
Śmierć jest zawsze tak samo bolesna dla krewnych zwykłego obywatela jak i dla krewnych dajmy na to,prezydenta.
To boli tak samo,bo zginął człowiek.
Żałoba narodowa?
W Polsce ogłaszana była 16 razy,w tym 10 razy w ostatnich 10 latach-za prezydentury Kwaśniewskiego 6 razy,a za Kaczyńskiego 4...
Patrzcie:
II Rzeczpospolita
12 maja 1935 - po śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego.
4 - 18 października 1944 - po upadku powstania warszawskiego
Polska Rzeczpospolita Ludowa
9 marca 1953 - po śmierci Józefa Stalina
13 marca - 18 marca 1956 - po śmierci prezydenta Bolesława Bieruta
8 sierpnia - 11 sierpnia 1964 - po śmierci przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego
28 maja - 31 maja 1981 - po śmierci prymasa Stefana Wyszyńskiego
III Rzeczpospolita
18 lipca 1997 - dla uczczenia pamięci ofiar powodzi tysiąclecia (55 ofiar śmiertelnych).
12 - 14 września 2001 - w związku z zamachami na World Trade Center i Pentagon w Nowym Jorku i Waszyngtonie (2752 ofiary śmiertelne, w tym pięciu Polaków).
12 - 13 marca 2004 - dla uczczenia pamięci ofiar zamachu w Madrycie (191 ofiar śmiertelnych, w tym czworo Polaków).
5 stycznia 2005 - dla uczczenia pamięci ofiar tsunami w Azji Południowo-Wschodniej (294 tys. ofiar śmiertelnych).
3 - 8 kwietnia 2005 - po śmierci papieża Jana Pawła II.
14 lipca 2005 - opuszczenie flagi państwowej dla upamiętnienia ofiar zamachu w Londynie 7 lipca 2005 (52 ofiary śmiertelne, w tym trzy Polki)
29 stycznia - 1 lutego 2006 - dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy budowlanej na Śląsku (65 ofiar śmiertelnych - większość ofiar to Polacy).
23 - 25 listopada 2006 - dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy górniczej w kopalni Halemba (23 ofiary śmiertelne - wszystkie ofiary to Polacy).
23 - 25 lipca 2007 - dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy autokarowej we francuskim Vizille koło Grenoble (26 ofiar śmiertelnych - wszystkie ofiary to Polacy).
24 - 26 stycznia 2008 - dla uczczenia pamięci ofiar katastrofy lotniczej pod Mirosławcem (w katastrofie zginęło 19 oficerów i jeden podoficer - wszystkie ofiary to Polacy)
Myślę,że ostatnio ogłasza się ją 'trochę' za często...Ja jakoś nie czuję żalu po tej katastrofie,no bo i jak,skoro nie znałam ofiar?
-
Żeby nie było offtopa:
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy.
Wojo, z całym szacunkiem, ale czy bycie polskim lotnikiem sprawia, że śmierć takiego człowieka ma większą "wartość" niż śmierć przeciętnego Iksińskiego?
Tak. Bo przeciętny Iksiński nie ryzykuje życia dla kraju. A kraj nie potrafi tego docenić.
Strasznie mnie wkurza takie odgórne decydowanie co wolno a czego nie. Nie czuję żadnej więzi z tymi co zginęli w wypadku. Jak wcześniej napisałaś tyle ludzi codziennie ginie i nikt nie ogłasza żałoby narodowej. Bo nie jest to medialne prawda? Żałobę to będę obchodził sam, bez nakazów - jak mi ktoś z moich bliskich umrze.
Podpisuję się obiydiwiema rękami. Nienawidzę, kiedy ktoś mnie ogranicza w imię czegoś, czego nie czuję. I kiedy indziej pewnie by mi ta cała żałoba była kompletnie obojętna, ale na sobotę mieliśmy ze znajomymi zaplanowane wyjście do klubu, żeby sobie potańczyć i odstresować się po bardzo męczącym tygodniu. Już sobie poszliśmy. Ale żałoby i tak nie będziemy obchodzić - zamierzamy świetnie się bawić, tyle, że w mieszkaniu. Tak, jestem antypatriotyczną egoistką
A może Polacy potrafią jedynie wspominać tragedie ? ;)
Tak, to chyba taka nasza cecha narodowa - uwielbiamy się umartwiać, przy czym musimy to robić odpowiednio patetycznie i na pokaz :/ IMO Polacy w znacznej większości są narzekającymi i użalającymi się nad sobą smutasami...
Ale żeby nie było, że jestem takim potworem ;) Uważam, że są sytuacje, kiedy wprowadzenie żałoby narodowej jest jak najbardziej słuszne - kataklizmy, klęski żywiołowe czy katastrofy, w których ginie kilkuset ludzi.
Przecież nikt Ci niczego nie narzuca. Chcesz to idziesz na imprezę, nie chcesz - nie idziesz.
-
Żeby nie było offtopa:
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy.
Wojo, z całym szacunkiem, ale czy bycie polskim lotnikiem sprawia, że śmierć takiego człowieka ma większą "wartość" niż śmierć przeciętnego Iksińskiego?
Tak. Bo przeciętny Iksiński nie ryzykuje życia dla kraju. A kraj nie potrafi tego docenić.
Oni nie zginęli broniąc kraju. I póki co, polscy żołnierze (pomijając tych w Iraku) jakoś niespecjalnie muszą ryzykować życiem... Oczywiście, miejmy nadzieję, że tak pozostanie.
Przecież nikt Ci niczego nie narzuca. Chcesz to idziesz na imprezę, nie chcesz - nie idziesz.
Sęk w tym, że właśnie narzuca - zamknięcie klubu albo odwołanie imprezy jest IMO narzucaniem.
Ale mniejsza o moją imprezę, do klubu mogę równie dobrze pójść kiedy indziej - dla mnie szczytem absurdu jest odwoływanie z powodu żałoby balów karnawałowych w przedszkolach :ph34r: Jak sobie pomyślę o rozczarowaniu tych maluchów, to nóż mi się w kieszeni otwiera :angry: Całe szczęście, że nie dotyczy to przedszkola mojego syna, bo mogłoby być nieciekawie...
-
Oni nie zginęli broniąc kraju. I póki co, polscy żołnierze (pomijając tych w Iraku) jakoś niespecjalnie muszą ryzykować życiem... Oczywiście, miejmy nadzieję, że tak pozostanie
Wtedy nie, ale to akurat niczego nie zmienia. No i nie tylko Irak, ale jeszcze jeszcze bardziejm niebezpieczna misja w Afganistnie, Kenia, misje pokojowe, czy inne o których nie mamy pojęcia, bo są utrzymane w tajemniecy.
Sęk w tym, że właśnie narzuca - zamknięcie klubu albo odwołanie imprezy jest IMO narzucaniem.
Ale mniejsza o moją imprezę, do klubu mogę równie dobrze pójść kiedy indziej - dla mnie szczytem absurdu jest odwoływanie z powodu żałoby balów karnawałowych w przedszkolach :ph34r: Jak sobie pomyślę o rozczarowaniu tych maluchów, to nóż mi się w kieszeni otwiera :angry: Całe szczęście, że nie dotyczy to przedszkola mojego syna, bo mogłoby być nieciekawie...
Z tego co wiem, to tego typu decyzje zostały przekazane rodzicom
-
Sęk w tym, że właśnie narzuca - zamknięcie klubu albo odwołanie imprezy jest IMO narzucaniem.
Ale mniejsza o moją imprezę, do klubu mogę równie dobrze pójść kiedy indziej - dla mnie szczytem absurdu jest odwoływanie z powodu żałoby balów karnawałowych w przedszkolach :ph34r: Jak sobie pomyślę o rozczarowaniu tych maluchów, to nóż mi się w kieszeni otwiera :angry: Całe szczęście, że nie dotyczy to przedszkola mojego syna, bo mogłoby być nieciekawie...
Z tego co wiem, to tego typu decyzje zostały przekazane rodzicom
Otóż nie - w wszystkich przypadkach, o których słyszałam, decyzję podjęły odgórnie dyrektorki, a rodzice dowiedzieli się o tym po fakcie - wtedy, kiedy rano przywieźli do przedszkola poprzebierane, podekscytowane dzieciaki :ph34r:
-
Misja pokojowa z karabinem w dłoni...Nigdy do mojej głowy nikt nie wtłoczy bzdury pt: "walczymy o pokój". No chyba, że o 2 pokoje z kuchnią :P
Trudne to zostać państwem bez wojska, krajem neutralnym. Choć jak widać na przykładzie paru, nie jest to niemożliwe. A że dzięki wojsku nie mówimy w tej chwili po turecku, niemiecku czy jeszcze inaczej...Czy to naprawdę takie dobre? Zawsze obcy był mi patriotyzm, bo zawsze kojarzył mi się z faszyzmem. Mam w d w jakim kto mówi języku itp. Dla mnie ważniejsze jest to, by móc żyć tak, aby spokojnie spojrzeć w lustro i się nie wyrzygać. A gry wojenne to zaszłośc z ery kamienia łupanego. Gdy słyszę hasło "wojna", budzi się we mnie feminist(k)a. Uważam, że gdyby to kobiety rządziły, nie byłoby tylu konfliktów zbrojnych. Może i wszystko byłoby zbyt różowe, latarnie miałyby kokardki :>... Ale może nikt by nie wymyślił obrony granic...Granic, które sam sobie narzucił. W dobie jednoczenia europy, to tym bardziej zdaje się być "jak lokata"...
-
gdyby to kobiety rządziły, nie byłoby tylu konfliktów zbrojnych.
o lol
zazdroszczę Ci kobiet, które spotkałes na swojej drodze:)
-
Wojo występuje u ciebie przekładnie życia nad życiem. Według tego co piszesz ani ja ani inni forumowicze, obywatele Polski- bez wysokiej rangi społecznej nie jesteśmy nic warci, bo ONI to byli TACY WIELCY i zasłużeni...
-
Bzdura. Pokaż mi gdzie tak napisałem
-
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy.
A choćby tu. My czujemy się "ludźmi z pierwszej łapanki". Ja nic szczególnego dla kraju nie robię. Nie mam zamiaru bronić jego granic kiedykolwiek, bo granice uważam za głupotę. Tak więc moje życie jest mniej warte?
-
no właśnie- żołnierze. Nawet gdyby byli to zwykli szeregowcy narażający swoje życie, uważąłbym ich za bohaterów. Wcale nie napisałem o "wysokiej randze społecznej".
-
Żeby nie było offtopa:
To nie byli zwykli ludzie z pierwszej łapanki. To byli polscy żołnierze, polscy lotnicy.
Wojo, z całym szacunkiem, ale czy bycie polskim lotnikiem sprawia, że śmierć takiego człowieka ma większą "wartość" niż śmierć przeciętnego Iksińskiego?
Tak. Bo przeciętny Iksiński nie ryzykuje życia dla kraju. A kraj nie potrafi tego docenić.
no i co życie nad życiem, wartość nad wartością... a wszystko to i tak marność nad marnościami
-
Vitia, a broniąc granic nie bronią Oni wolności...suwerenności Twojej i miejsca gdzie żyjesz...nie zależnie czy oceniasz ten skrawek ziemi lepiej czy gorzej...
-
Tu nie chodzi o ocenianie tego skrawka ziemi. Polska to porąbany kraj nie przez kawałek ziemi, a przez mentalność ludzi go zamieszkujących.
Obrona wolności i suwerenności... No cóż, jak już pisałem wyżej - ja nie uważam się za polaka w sensie patriotycznym. Tu się urodziłem, mam więc takie pochodzenie, nawet obywatelstwo. Nadal jednak uważam, że nie warto ginąć w obronie granic. Wojny wywołuje paru, giną tysiące, miliony... Wiem, że moje myślenie jest utopijne. Nigdy nie będzie tak, że wszyscy będą się miłować, wojny znikną na zawsze. Ale mimo to, iż wiem, że to utopia, nie stoi to w konflikcie z moim sposobem myslenia o wojsku. Zawsze na nie! A już instytucja typu kapelan wojskowy... Obrządek typu święcenie czołgów. "Nie zabijaj", znaczy nie zabijaj. Nie ma "chyba, że..."
Z podobnych powodów jestem przeciw karze śmierci. Dożywocie + obowiązek zapracowania na wikt przez więźnia. Nie pracujesz - umierasz z głodu na własne życzenie. Jednak to już osobny temat...
-
Prezydent zbanalizował żałobę?
wp.pl
Decyzja prezydenta o trzydniowej żałobie narodowej po tragedii w Kamieniu Pomorskim podzieliła Polaków. Wielu z nas uznało, że prezydent wykorzystał tragedię dla polepszenia swojego wizerunku. - Notowania spadają, więc trzeba się imać innych sposobów na zwrócenie na siebie uwagi – uważa 22-letnia internautka Kaja. A Marek dodaje: - Żałobę narodową powinno się ogłaszać w przypadku tragedii, która dotyczy całego kraju. Na ulicach codziennie ginie mnóstwo ludzi, ale z tego powodu nie ma żałoby.
W swoich opiniach bardziej dosadni są artyści. Mówią wprost: prezydent zabrał im chleb.
Nie można nikogo zmusić do przeżywania żałobyWojtek Łozowski, Afromental
– To co się stało, to tragedia, ale odwoływanie imprez z powodu żałoby to przesada. Może dla pana prezydenta koncert to rozrywka, ale są ludzie, którzy taką rozrywkę dostarczają innym i zarabiają na tym. My jesteśmy takimi ludźmi – mówi Wirtualnej Polsce muzyk zespołu Afromental Wojtek Łozowski. Z powodu żałoby odwołano koncert Afromentalu w warszawskiej Hard Rock Cafe. – Dlaczego artyści mają cierpieć z powodu żałoby? Jeśli chcemy uczcić pamięć ofiar to to zróbmy, ale nie odwołujmy imprez. To jest każdego indywidualna sprawa czy chce się bawić, czy nie. Nie można nikogo zmusić do przeżywania żałoby – uważa Łozowski.
Czy artystom wypada mówić o stratach finansowych w obliczu tragedii?
Gest prezydenta był pusty i pozbawiony znaczenia Prof. Magdalena Środa
- Gdyby nagle panu prezydentowi zabrano gażę, pewnie też poczułby się inaczej. Łatwo mówić, że sprawy finansowe są nie na miejscu, jeśli nie dotyczą nas samych. Gdyby Lech Kaczyński zamiast ogłaszać żałobę narodową, poświęcił swoją miesięczną pensję na rzecz pomocy ofiarom, to spotkałoby się z większym szacunkiem. Tymczasem jego gest był pusty i pozbawiony znaczenia – uważa filozof i etyk prof. Magdalena Środa.
Odwołać swoje występy musiał również Paweł Kukiz z zespołu Piersi. Muzyk nie kryje swojego rozgoryczenia z powodu decyzji prezydenta. - Jest rzeczą bardzo przykrą, że takich sytuacji używa się do
Prezydent wykorzystał żałobę do rozgrywek politycznychPaweł Kukiz, Piersi
rozgrywek politycznych – ubolewa Kukiz. Jego zdaniem decyzja o wprowadzeniu żałoby nie powinna być uznaniowa. – Powinno być dokładnie określone w ustawie, kiedy, w jakich warunkach i na jak długo prezydent może wprowadzić żałobę. Za kadencji innego prezydenta okaże się, że pół Polski wyleci w powietrze, a on będzie tak odporny psychicznie, że nie uzna za stosowne wprowadzić żałobę. Można przegiąć w jedną i w drugą stronę. Dopóki nie jest to dokładnie określone, będą toczyły się takie dyskusje kosztem ofiar – mówi WP Kukiz.
Zapędy muzyka chłodzi konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. - Swobodę decyzji trzeba zostawić prezydentowi, niech on bierze za nią odpowiedzialność – podkreśla. - Można się zastanawiać czy powody wprowadzenia żałoby były wystarczające, ale taka decyzja ma charakter symboliczny, jej gospodarcze skutki związane z zawieszeniem działalności rozrywkowej nie są duże. Ważne, żeby prezydent z tej możliwości korzystał w sposób umiarkowany. Jeżeli będzie przy każdej okazji, którą uzna za właściwą, wprowadzać żałobę, to się ona zdewaluuje. Powinien być w tej kwestii ostrożny – mówi WP Winczorek.
Opinię prawnika podziela prof. Środa. - Nie wszystko da się regulować przez prawo i przez ustawy, powinniśmy mieć raczej wysokie standardy moralne i obyczajowe. Zdaniem filozofki, żałoba narodowa jest jednak wprowadzana zbyt często. - To straszny sposób na jej zbanalizowanie. Jak się spojrzy, ile było żałób narodowych w okresie międzywojennym, w tak ważnym z punktu widzenia narodowej symboliki okresie, okazuje się, że były trzy – w tym jedna z powodu śmierci marszałka Piłsudskiego. Nie można przy każdym zbiorowym wypadku ogłaszać żałoby narodowej, znacznie bardziej efektywne, również znacznie bardziej medialna byłaby skuteczna pomoc finansowa – uważa Środa.
Jak to wyglądało wcześniej?
Żałoby w Polsce
II Rzeczypospolita:
3 lutego 1924 - śmierć byłego prezydenta USA Woodrow Wilsona
12 maja 1935 - śmierć Marszałka Józefa Piłsudskiego
4 grudnia 1938 - śmierć arcybiskupa lwowskiego obrządku ormiańskiego Józefa Teodorowicza
Okres okupacji:
4-18 października 1944 - upadek powstania warszawskiego
PRL:
9 marca 1953 - śmierć Józefa Stalina
13-18 marca 1956 - śmierć prezydenta Bolesława Bieruta
8-11 sierpnia 1964 - śmierć przewodniczącego Rady Państwa Aleksandra Zawadzkiego
28-31 maja 1981 - śmierć prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego
III Rzeczpospolita:
18 lipca 1997 – powódź tysiąclecia (55 ofiar śmiertelnych)
12-14 września 2001 - zamach na World Trade Center i Pentagon w Nowym Jorku i Waszyngtonie (2752 ofiary śmiertelne, w tym 5 Polaków)
12-13 marca 2004 - zamach w Madrycie (191 ofiar śmiertelnych, w tym 4 Polaków)
5 stycznia 2005 - trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim (około 294 tys. ofiar śmiertelnych) 3-8 kwietnia 2005 - śmierć papieża Jana Pawła II
14 lipca 2005 - zamach w Londynie (52 ofiary śmiertelne, w tym 3 Polki)
29 stycznia–1 lutego 2006 - katastrofa budowlana na Śląsku (65 ofiar śmiertelnych)
23-25 listopada 2006 - katastrofa górnicza w kopalni Halemba (23 ofiary śmiertelne)
23-25 lipca 2007 - katastrofa polskiego autokaru we Francji (26 ofiar śmiertelnych)
24-26 stycznia 2008 - katastrofa lotnicza w Mirosławcu (w katastrofie zginęło 19 oficerów i jeden podoficer)
Żałoby na świecie
Niemcy:
3 czerwca 1998 – 3 dni żałoby po katastrofie kolejowej pociągu ICE pod Eschede w Dolnej Saksonii (101 ofiar śmiertelnych)
20 stycznia 2005 – dla upamiętnienia ofiar tsunami w Azji Południowo-Wschodniej (około 294 tys. ofiar śmiertelnych)
7 lutego 2006 – 3 dni żałoby po śmierci byłego prezydenta Niemiec Johannesa Raua
Hiszpania:
11 marca 2004 – 3 dni żałoby dla upamiętnienia ofiar zamachu w Madrycie (191 ofiar śmiertelnych)
20 sierpnia 2008 - 3 dni żałoby dla upamiętnienia ofiar katastrofy lotniczej na lotnisku Madryt-Bajaras (146 ofiar śmiertelnych)
Stany Zjednoczone:
12 września 2001 – żałoba dla upamiętnienia ofiar zamachu na World Trade Center i Pentagon (2752 zabitych)
1 lutego 2003 – żałoba po katastrofie wahadłowca Columbia
17 kwietnia 2007 – żałoba dla upamiętnienia 33 ofiar masakry w Virginia Tech
Włochy:
3 kwietnia 2005 - 3 dni żałoby dla upamiętnienia Jana Pawła II
6 kwietnia 2009 - 3 dni żałoby dla upamiętnienia ofiar trzęsienia ziemi w rejonie Abruzji (294 zabitych)
Rosja:
13 września 1999 – dla uczczenia ofiar zamachu w Moskwie (94 zabitych)
24 sierpnia 2006 – po katastrofie rosyjskiego samolotu pasażerskiego na Ukrainie (170 zabitych)
21 marca 2007 – po katastrofie górniczej w kopalni Uljanowskaja w Nowokuźniecku (108 zabitych)
25 kwietnia 2007 – w dniu pogrzebu byłego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna
13 sierpnia 2008 – dla uczczenia ofiar wojny w Osetii Południowej i Gruzji
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
-
A Łozowski to jakiś autorytet czy skarży się, że koncert mu odwołali ? :P
W USA żałoba była jeszcze po śmierci Regana i Cartera...ale głowy nie dam za to ;)
-
Artykuł dotyczący żałoby narodowej w mediach:
http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,6501683,Telewizyjna_Zenada_Narodowa.html (http://www.popcorner.pl/popcorner/1,81588,6501683,Telewizyjna_Zenada_Narodowa.html)
-
Szkoda mi słów na naszego prezydenta :( Tym ludziom którzy zginęli, którzy stracili rodziny, dorobek życia naprawdę współczuję... Ale niech nasza głowa państwa odpowie sobie na pytanie - ile ludzi dziennie umiera? I jakoś codziennie nie mamy żałoby :ph34r: Wojo - nie zgadzam się z tobą. Życie każdego człowieka ma taką samą wartość - bezcenną. Nieważne czy tu lekarz, psycholog, muzyk, żołnierz czy śmieciarz. Uważasz że patrioci zasługują na większy szacunek?
-
Ja już od dłuższego czasu uważam, że najbardziej opłaca się umrzeć "w kupie" :sorcerer:
Śmierć pojedynczej jednostki, choćby nie wiem jak wybitnej, nie niesie za sobą kompletnie NIC - ani wymuszonej żałoby, ani najmniejszej refleksji, zero zadumy nad kruchością istnienia czy współczucia/pomocy tym bliskim, którzy pozostali i którzy muszą jakoś ogarnąć tę tragedię, która ich dotknęła.
Żałoba narodowa? Dla mnie to jedno z najbardziej zdeprecjonowanych pojęć na przestrzeni kilku ostatnich lat...
-
Niezależnie od tego,że nie lubię smucić się "na żądanie",to ta żałoba bardziej na mnie wpłynęła z racji tego,że wśród 21 ofiar aż 13 to dzieci. I o tym warto pamiętać.
-
mnie zastanawia czy jak niebawem w jakies nastepnej katastrofie zginie 15 osob to czy tez bedzie ogloszona zaloba
zjezdza ten "licznik" co raz bardziej w dol... :ph34r:
-
Niezależnie od tego,że nie lubię smucić się "na żądanie",to ta żałoba bardziej na mnie wpłynęła z racji tego,że wśród 21 ofiar aż 13 to dzieci. I o tym warto pamiętać.
Jasne że warto pamiętać. Ale bez przesady żeby żałobę robić. Każdy kto usłyszał w radiu wiadomość o tej tragedii, na pewno będzie pamiętał...
-
Polacy lubią marudzić i cierpieć ;) Ilu z innych krajów przypomina tak często upadłe powstania? ;)
Żałoba narodowa jest zbyt często - co dobitnie wskazuje link pokazany przez Dr Drei'a. Niemal wszyscy to wiemy,niemal.
-
zjezdza ten "licznik" co raz bardziej w dol... :ph34r:
Nie może być tak, że zaczniemy się licytować na liczbę zabitych.
Aha, w czym komu przeszkadza żałoba?
-
Śmierć jest śmiercią. Każda śmierć to osobisty dramat dla bliskich...
Mi osobiście żałoba narodowa "nie przeszkadza",ale urządzając ją często umniejsza się jej znaczenie. Oczywiście to też mi nie przeszkadza samo w sobie,tyle tylko,że chciałbym,żeby rodziny ofiar prócz 3 dni rozgłosu dostały coś więcej. Czy tak jest,czy tak będzie? Nie wiem. Śmiem wątpić mimo wszystko...
Czy jest mi żal tamtych śmierci? Tak,jak każdej śmierci. Czy jakoś szczególnie cierpiałem,bądź łączyłem się z rodzinami ofiar. Nie,bo nie znam nikogo,ale z drugiej strony :
"Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą; każdy stanowi ułomek kontynentu, część lądu. Jeżeli morze zmyje choćby grudkę ziemi, Europa będzie pomniejszona, tak samo jak gdyby pochłonęło przylądek, włość twoich przyjaciół czy twoją własną. Śmierć każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon: bije on Tobie."
Co do licytowania się na liczbę ofiar: ok,dziś zginie np. 40,jest żałoba,bo zginęło 40,a za kilka dni zdarzy się,że umrze jedna,ale znacząca dla przemian po 1989 w Polsce i żałoby nie będzie,bo umarła jedna osoba? Nie wszystko da się wyliczyć w ten sposób. Statystyka to nie wszystko.
Inna sprawa,że np. koncerty,które planowano miesiącami powinny się odbyć. Myślę,że gdyby w wyniku żałoby zrezygnowano z koncertu Gunsów,to nie byłoby tak spokojnie;) Część ludzi mogłaby zrezygnować z pójścia na koncert,w ramach solidarności z ofiarami,ale inaczej wygląda to,gdy jest w pewien sposób wymuszone.
O polskich pseudogwiazdeczkach,które strasznie cierpią,po 3 dni nie koncertują nie wypowiadam się,bo to inny temat.
-
Tak też swego czasu odbył się koncert Deep Purple po katastrofie hali w Katowicach... Zespół nadał koncertowi odpowiedni ton i Steven zagrał wyjątkowe Contact Lost dla uczczenia pamięci Ofiar tragedii.
-
Nie może być tak, że zaczniemy się licytować na liczbę zabitych.
owszem, ale jesli np sie okaze ze 10 osob zabitych gdzies w jednym momencie to tez zaloba???
to bedzie juz rownoznaczne z jakims wiekszym wypadkiem samochodowym (np bus + samochod osobowy)
-
Każda śmierć jest tragedią. A licytowanie się, po której ma być w kraju żałoba narodowa jest, moim zdaniem, troszkę nie na miejscu. Podzielam zdanie osób, którzy wspominają o wypadkach samochodowych. Czy, jak wspomniał Doktor, jakiś karambol z 10 ofiarami jest śmiercią gorszą (przepraszam za to stwierdzenie) od śmierci np. przy zawaleniu się budynku mieszkalnego?
Jak dla mnie ten wskaźnik po których jest taka żałoba ogłaszana jest dziwny i ja osobiście nie rozumiem czegoś takiego.
-
A ja to ******ę, kiedy mi ktoś mówi, że jest żałoba. Moim zdaniem żałobę nosi się po cichutku w sercu. Człowiek cierpi, kontempluje, wspomina. Jeżeli więcej ludzi cierpi, no to przykro mi, ale jeżeli mnie to nie rusza, to nie będę udawał, że jestem z nimi. Przykro mi, kiedy ktoś mi każe się smucić, kiedy mam powody do radości... a mam :)
Żałoba narodowa jest kiepskim pomysłem. Można w mediach mówić, że umarł ktoś wielki, ktoś kogo darzyło się szacunkiem, albo, że dużo ludzi umarło w katastrofie...jakiejś tam. To są smutne rzeczy, ale niech nikt k***a mi nie mówi, że nie mam iść np. na koncert, bo jemu jest smutno.
Jeżeli tragedia coś dla mnie znaczy, ukuło mnie w sercu lub coś w tym stylu, to sam nie pójdę np. na koncert.
Nie lubię jak ktoś próbuję mną manipulować.
-
Prezydent ogłosi dziś dwudniową żałobę narodową
- Jeszcze dziś prezydent podpisze rozporządzenie o wprowadzeniu żałoby narodowej po piątkowej tragedii w kopalni "Wujek-Śląsk" - zapowiedział Paweł Wypych z kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Jak mówił Wypych na antenie TVN24 żałoba będzie dwudniowa i rozpocznie się w poniedziałek o godz. 6. Według Wypycha odpowiednie rozporządzenie zostanie podpisane jeszcze dziś. Potrzebna też będzie kontrasygnata premiera Donalda Tuska.
-
kolejny debilizm.
-
Też nie wiem po co znowu ta ogólnonarodowa żałoba...niech każdy przeżywa to osobiście...
-
Bilans piątkowej katastrofy w rudzkiej części "Wujka" to obecnie 14 ofiar. W szpitalach - znajduje się 40 poparzonych osób.
0d poniedziałku ( 6 rano) trwa dwudniowa żałoba narodowa.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7079977,Zmarla_18__ofiara_katastrofy_w_kopalni__Wujek_Slask_.html (http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7079977,Zmarla_18__ofiara_katastrofy_w_kopalni__Wujek_Slask_.html)
-
Proponuje ogloszenie ogolnorocznej zaloby.
Co dzien mozemy znalezc powod dla uczczenia pamieci: pytanie tylko, kiedy elita rzadzacych zrozumie, ze smierc jest naturalna?
-
smierc jest naturalna - zamknijmy szpitale
to akurat sredni argument...
zaloba powinna byc w odpowiednich moementach po prostu...
-
el_loko: to jest generalizowanie tematu.
Szpital to przeciez miejsce, w ktorym nie tylko zapobiega sie smierci, ale rowniez leczy sie niegrozne schorzenia, ktore dlugofalowo nie musza prowadzic do zgonu.
Zaloba to pojecie wystepujace w wielu religiach, jednak kazda z nich sprawe smierci tluamczy inaczej.
Potrzebe oglaszania zaloby narodowej zaatakuje osoba, ktora wierzy w teze,
jakoby umarlosc rownala sie radosci zycia w miejscu odmiennym od padolu lez.
Smierc to naturalny biologicznie proces, nieprawdaz?
-
Ale gdy np. ginie 200 osob w jakiejs katastrofie budowlanej... to to jest juz raczej srednio naturalne...
-
Ktos, kto wierzy w przeznaczenie, wytlumaczy to sobie wlasnie losem.
Ludzkosc udoskonala swoj byt wynalazkami, by potem zginac z powodu niedoskonalosci swoich dziel.
Taka jest kolej rzeczy
-
ale nie wszyscy polacy wierza w los.
zreszta gdyby wierzyc w los to zycie by stracilo jakikolwiek sens... nie mielibysmy na nie zadnego wplywu...
-
Pojdzmy wiec na kompromis.
Chetni do zaloby niech oplakuja zmarlych.
Pozostali - robta, co zechceta.
Zaloba powinna sie wynarodowic
-
Rozumiem że nie czujesz żadnego związku z Polską, regionem, miastem, dzielnicą, ulicą, osiedlem...osobami które Cię otaczają?!
-
Czuje jeden zwiazek.
Z tymi, co - podobnie, jak ja - pragna rewolucji mentalnej.
Zastanawiam sie tylko, dlaczego wiazesz, krelke, moja obojetnosc dla zaloby, z moim stosunkiem do bliznich?
No i czemuz jest bulwersejszyn, krelke ?!?!
-
Nie no, ok...rewolucja mentalna...proponuję jednak ewolucję...
Bo żałoba narodowa polega na tym, że czujesz nie widzialną nić współczucia "więzi, jedności" z osobami których ta czy inna tragedia doświadczyła najbardziej...uwzględniając przy tym mechanizmy "swój" "obcy"..."swój" w rozumieniu braterstwa miejsca i "krwi"...
-
Why ewolucje?
Torujesz droge modyfikacji spolecznej?!
Zaloba i jej odczuwanie to tylko jeden z przykladow poczuwania sie do braterstwa, przynaleznosci narodowej.
-
ale nie wszyscy polacy wierza w los.
Ja akurat wierzę w los, więc dlaczego mam akceptować odgórnie narzucaną nam coraz częściej żałobę narodową?
zreszta gdyby wierzyc w los to zycie by stracilo jakikolwiek sens... nie mielibysmy na nie zadnego wplywu...
A mamy? Imho wszystko, co nas spotyka, zostało dawno zaplanowane przez los i co nam pisane, to nas nie minie - pozostaje nam tylko pogodzić się z tym.
-
to ja chyba pojde sobie wykopac grob i sie polozyc... w koncu jezeli z gory tak zostalo to zaplanowane to i tak nic na to nie poradze...
-
el_loko:
Czybys nie potrafil pogodzic sie z faktem, ze umrzesz?
Nadejdzie dzien na kazdego z nas, to nieuniknione.
Chcesz spoczac w grobie?
Kremacja nielepsza?
-
Trzymać się tematu. Słowne.
-
to ja chyba pojde sobie wykopac grob i sie polozyc... w koncu jezeli z gory tak zostalo to zaplanowane to i tak nic na to nie poradze...
Skoro tak jest Ci pisane, to... oby łatwo Ci się kopało tę zamarzniętą ziemię - ale na narodową żałobę po Twojej śmierci nie licz ;)
-
ale na zalobe forumowa - moze liczyc