NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: eXtreme w Maja 01, 2009, 06:49:43 pm
-
Tak się ostatnio zastanawiałem jaka by była moja praca marzeń... :D Kiedyś (z rok temu :P) była to praca w fabryce azbestu, ale teraz pomyślałem sobie, że zajebistą fuchą jest puszczanie tych dymów podczas konklawe: czarnego lub białego :D No i do końca taka niewiadoma, który trzeba będzie puścić :P A poza tym byłbym pierwszą osobą nieduchowną znającą wynik konklawe :D To dopiero czad :P A jaka jest wasza "wymarzona" praca? :D
-
Ty tak na serio? Pytam powaznie.
-
Hehe, nie no tak sobie dla jaj i polepszenia humoru :P No aż tak nisko to siebie nie cenię ;)
-
Moja wymarzona praca? Być żoną miliardera i móc robić tylko to, na co w danej chwili mam ochotę i tylko wtedy, kiedy mi się zachce ;)
A tak na serio, to chyba nie mogłabym sobie wymarzyć lepszej pracy, niż mam teraz :)
-
Ja tak samo jak Moonsun, obecnie mam wymarzoną pracę :D Aż żal konczyc prace i wracac do domu, w pracy mam jak w raju i jeszcze mi za to płacą... :D
-
To gdzie wy pracujecie , że taki raj w pracy :D?
-
Nic nadzwyczajnego, praca biurowa w firmie handlowej, ale:
- z domu do biura mam 3,5 km, więc mogę jeździć do pracy na rowerze, ewentualnie nawet chodzić,
- firma mieści się w willi otoczonej zielenią, przy cichej, spokojnej uliczce, więc odpada miejski zgiełk,
- pracuję od 8:00 do 16:00 - punkt 16:00 zamykam za sobą drzwi i zapominam o firmowych obowiązkach do 8:00 następnego dnia,
- szefostwo bardzo idzie nam na rękę, jeśli chodzi o ew. późniejsze przyjścia czy wcześniejsze wyjścia, jeśli mamy coś ważnego do załatwienia - nawet nie musimy tego odpracowywać (chociaż, oczywiście, staramy się to w miarę możliwości robić),
- może nie zarabiam zbyt dużo, ale na moje potrzeby wystarczająco.
No i to, co dla mnie w pracy jest chyba najważniejsze - w naszym pokoju panuje rewelacyjna atmosfera :sorcerer: Mam szczęście pracować z cudownymi, wesołymi, dowcipnymi ludźmi, przebywanie z nimi jest prawdziwą przyjemnością i sprawia, że każdego ranka, od poniedziałku do piątku, z radością myślę o kolejnym dniu pracy - czegóż można chcieć więcej? :D
-
kiedys w jakims kabarecie koles mowil ze zawsze marzyl zeby podkladac glos w filmach porno
to jest dopiero fucha ;)
-
To jak Moonsun napisala o swoje pracy, to ja moge o mojej :D
Ide do pracy o ktorej chce, tzn o ktorej wstane, koncze o ktorej chce (zwykle nie chce w ogole konczyc), wolny dzien biore kiedy chce (wystarczy telefon do szefa "nie przychodze dzis"), szefa widze tylko raz w miesiacu przy rozliczeniu... A przez caly dzien pracy moje klientki to piekne dziewczyny, wiec az nie chce sie konczyc pracy, a po pracy co druga z nich zawsze wyciaga mnie na kawe czy cos... I jeszcze za to wszystko mi płacą :D
-
A i tak najfajniej było by grać w Guns N Roses :D
-
mieć swój własny blues-rock cafe na żorskim rynku a w wolnych chwilach... uczyć historii w szkole :D
-
Hmmm ja za młody jeszcze na pracę, więc nie mogę niestety powiedzieć jaka u mnie atmosfera w pracy panuje :D Wymarzona praca? Oczywiście być gitarzystą Gunsów :D a tak bardziej realnie, to nie wiem. Praca za 4-5 kawałków miesięcznie, czas pracy powiedzmy tak jak Moonsun od 8-16, żadnej pracy do domu i żadnych stresów w tej pracy :D A po pracy uczenie innych pykania na gitarze :)
-
Wymarzona praca? Robota w Durexie polegająca na testowaniu nowych kondomów wespół z asystentką :P
-
ksiądz.
-
Przecieranie szybki w kasku kierowcom Formuły 1 ;)
A tak serio to chciałabym pisac w jakiejś zajebiście popularnej gazecie.
-
Może tego nie zrozumiecie, i może to troche dziwne, ale chciałbym pracować w branży, którą studiuję wnikliwie :D A jest to kierunek o wdzięcznej nazwie leśnictwo. Dla mnie nie ma to jak zrelaksować się na łonie przyrody. Cisza, spokój... Piękna kobieta czekająca w domu. Czasem wybrac się na łowy z niezawodnym karabinem i wiernym psem. To jest wg mnie to.
-
Ja chcę pracować w wojsku i mieć stopień oficerski do którego będę dążyć. A kiedyś marzyłem o byciu kierowcą tira którym bym jechałem przez puste drogi Texasu :D
-
Zawsze marzyłem o założeniu własnej restauracji lub ew. pracy jako kucharz w jakiejś dobrej pizzeri :P
-
moim marzeniem jest praca lezaca na stanowisku kierowniczym
-
Zawsze marzyłem o założeniu własnej restauracji lub ew. pracy jako kucharz w jakiejś dobrej pizzeri :P
hehehe
Ja też marzę o własnej restauracji, ale jeszcze do tego w środku sklep z muzyką by był. I jedzenie byłoby zajebiście "wykręcone" typu steki z halibuta z liściach bananowca (to przykład z knajpy, w której teraz jestem kucharzem i kelnerem). a muzyka byłaby z najwyższej półki.
Kozacka taka knajpa by była, co nie???
-
ja bym chętnie poszedł :D tylko kto stawia?
-
jak będę miał taka to Cie zaproszę na mój koszt :)
-
http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Wiemy-juz-kto-dostal-prace-na-rajskiej-wyspie,wid,11099161,wiadomosc.html (http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Wiemy-juz-kto-dostal-prace-na-rajskiej-wyspie,wid,11099161,wiadomosc.html) - o taka i nawet płacić by nie musieli :rolleyes:
-
O.k -uchylę rąbka tajemnicy i powiem,że...że moim marzeniem jest praca w USA,gdzieś w Kalifornii w mojej ukochanej...medycynie 8)
-
tlumacz traktatow i dokumentow unijnych w Brukseli lub - cos co na tym etapie mojego zycia jest juz totalna abstrakcja, ale zawsze bylo marzeniem - kardiochirurg w Skandynawii tudziez mojej ukochanej Italii :sorcerer:
aaa....i jak juz jestesny przy tych marzeniach...prywatny fotograf bylych i obecnych czlonkow Guns N'Roses :D
gdzies po drodze pojawial sie takze astronom, genetyk, epidemiolog oraz dziennikarz ;)
-
tlumacz kardiochirurg fotograf astronom, genetyk, epidemiolog dziennikarz
:D
kardiochirurg, genetyk, epidemiolog... a może Ty po prostu chciałabyś być dr Quinn :P
-
tlumacz kardiochirurg fotograf astronom, genetyk, epidemiolog dziennikarz
:D
kardiochirurg, genetyk, epidemiolog... a może Ty po prostu chciałabyś być dr Quinn :P
A ja kiedyś chciałem być jak Sali 8)
-
damski obuwniczy:D
-
hehheehe jakis fetysz malutki ???
bieliźniany damski też spoko, no nie??
-
posiadanie własnej małej kafejki/ vintage shopu nas na pisanie to tak na spokojnie. A na niespokojnie to dziennikarstwo śledcze lub wojenne, ew. polityczne
-
a ja mam wymarzoną pracę :) pracuję w radiu :)
-
a ja mam wymarzoną pracę :) pracuję w radiu :)
To fajnie masz.
Ja bym chciała być polonistką albo coś podobnego
-
moim marzeniem ściętej głowy było kiedyś pisanie książek i zarabianie na tym
-
Slither, to dalej jest moje marzenie.. ale trzeci rozdział jakoś nie chce się napisać :rolleyes:
-
tyle nas łączy :rolleyes: :D
-
Ja bym chciała mieć zespół rockowy :wub: Byłabym leaderem oczywiście i grałabym na perkusji albo basie i czasami coś zaśpiewała. I gralibyśmy taką muzykę jak ja bym chciała a reszcie zespołu by to odpowiadało :D haha
-
Może zabrzmi to dziwnie, ale gdyby odrzucić aspekt ekonomiczny, a skupić się na czerpaniu przyjemności z pracy, to najchętniej pracowałbym jako motorniczy :D
-
Ja bym chciała mieć zespół rockowy :wub: Byłabym leaderem oczywiście i grałabym na perkusji albo basie i czasami coś zaśpiewała. I gralibyśmy taką muzykę jak ja bym chciała a reszcie zespołu by to odpowiadało :D haha
Też bym chciała ;) Ze mną na wokalu.
Dlatego zawsze jak ktoś się mnie pyta: "Co po studiach? Masz jakieś plany?" nie wiem co odpowiedzieć, bo moje plany są tak nierealne, że aż nie chcę o nich mówić, żeby nie zostać wyśmianą. Bo według mnie zarówno kariera pisarska, muzyczna jak i doktorat z historii brzmią trochę jak marzenia niepoważnej dziewczynki.
Kurczak, a mnie się wydaje, że praca motorniczego to najnudniejsza robota na świecie :P ciągle te same przystanki...
-
Mam tak samo i zawsze odpowiadam że jeszcze nie wiem jaką chcę mieć pracę. Zakładamy razem zespół? :lol:
-
Cóż, może i te same, ale niekoniecznie trzeba się ograniczać do jednej linii, poza tym daje dużo czasu na zajęcie się dowolnymi innymi sprawami. I jeszcze jedna rzecz, choć znów zabrzmi dziwnie, ale wielu ludzi w swoim życiu widziałem, a osoba o najszczęśliwszym wyrazie twarzy należąca do tego zbioru to właśnie motorniczy podczas pracy. Poważnie ;)
Chociaż rzeczywiście zdarzają się tacy, którzy wyglądają na znudzonych, ale to na pewno przez złe podejście do tej pracy :D
A, jako że poza tym też nie mam pomysłu co dalej w życiu robić, wybiorę się pewnie na studia informatyczne. Poszedłbym na jakieś modelowanie matematyczne, czy coś w tym guście, ale inną kwestią jest właśnie co po tym robić. Może kiedyś, jako drugi kierunek. No ale to już w sumie nie na temat.
A, zapomniałbym, można jeszcze, w ramach rozrywki, zamykać drzwi ludziom tuz przed nosem :P
-
Hehe, w Krakowie jeden motorniczy wyleciał z pracy, bo czytał gazetę między przystankami :lol:
A co do studiów, ja poszłam na co chciałam, nie na to co powinnam. Może to nierozsądne, ale nie potrafiłabym zmusić się do studiowania czegoś, co mnie nie interesuje tylko dlatego, że da mi pracę.
Veronica -> no jasne :lol:
Co do wymarzonej roboty jeszcze... gdybym śmigała z chemii... zostałabym patologiem :rolleyes:
-
gdybym śmigała z chemii... zostałabym patologiem :rolleyes:
Nadal możesz. Większość sklepów jest teraz w wyroby butelkowane porządnie zaopatrzona. ;)
-
Hmmm, ja do końca nie wiem, co chciałabym robić. W zeszłym roku myślałam, że zawód nauczyciela to coś, co mi się podoba. W sumie nadal mi się podoba, bo fajnie jest widzieć wdzięczność ze strony uczniów, ich zainteresowanie przedmiotem, sympatię. Przypominam sobie jednak słowa mojej wuefistki z liceum, która powiedziała mi kiedyś, że jestem za dobra na nauczyciela, i że jak mam miękkie serce, to muszę mieć twardy tyłek. Nie jestem zbyt pewną siebie osobą więc nie wiem, czy nie zostałabym szybko "zniszczona". Ale muszę powiedzieć, że na tegorocznych praktykach sporo się nauczyłam o zawodzie nauczyciela więc może kiedyś się zdecyduję ;) Na razie planuję zrobić po licencjacie z filologii angielskiej nauczycielskiej studia podyplomowe - język biznesu, i jeśli zostanę w mieście, to spróbuję coś pokombinować w tym kierunku. Bardzo fajne i dochodowe jest tłumaczenie, ale tłumaczeniówka, moim zdaniem, jest zarezerwowana dla ludzi niemalże wybitnych, a ja się do takich z pewnościa nie zaliczam ;)
Byłabym zapomniała - mogłabym, i chciałabym mieć swoją własną herbaciarnię :)
-
A ja chce gar na gitarze w jakims dobrym old schoolowym rockowym zespolku. Cos na miare GNR moze Led Z. ah marzenia ^^ dolaczyc do VR i do tego Izzy :) a jak nie to to jakos pomagac technicznie SLashowi/ Duffowi..... Osobisty FOtograf GNR tez by bylo fajnie :) ale zdecydowanie jeszcze w 80 kiedy fucha zajmowal sie MArc.
Bardziej realna jest praca przy projekcji scen czy budownie, pomocy technicznej. Albo sprzedawac jakies gadzety na koncertach czy cos. Znaczy sie na tych duuuzych koncertach.
-
Ja to bym chciała być tatuażystką + piercing robić, mieć takie swoje miejsce, nie jakieś super eleganckie, takie moje z gitarami na ścianie, żeby sobie pograć gdy nie będzie klientów. ; D
-
Ja bym chciała być kiperem :D
-
A ja kiperem, ale tym od piwa :)
-
Mnie najbardziej podoba się kiper od herbaty, ale z chemią u mnie kiepsko.. :'(
Wczoraj doszłam do wniosku, że zakładam sklep muzyczny w Krakowie, bo jest ich za mało!
-
A mi się marzy coś z dziennikarstwem związanego. :lol: Radio, wywiady ewentualnie jakiś magazyn.
-
To już teraz powinnaś się zgłosić do jakiegoś portalu i trochę popisać. Później to cenią.
-
Może tego nie zrozumiecie, i może to troche dziwne, ale chciałbym pracować w branży, którą studiuję wnikliwie :D A jest to kierunek o wdzięcznej nazwie leśnictwo. Dla mnie nie ma to jak zrelaksować się na łonie przyrody. Cisza, spokój... Piękna kobieta czekająca w domu. Czasem wybrac się na łowy z niezawodnym karabinem i wiernym psem. To jest wg mnie to.
Też myślałam o leśnictwie. A nawet jeśli mi nie wyjdzie to polować i tak będę, to już mam "załatwione" bo od czego jest tatuś myśliwy i nie bez przyczyny jestem z rodziny w której myślistwo przechodzi z pokolenia na pokolenie :D
A taj poza leśnictwem to może prawnik- specjalista od prawa łowieckiego... albo dziennikarstwo (muzyczne na przykład, albo wywiady bym robiła ze starymi polskimi aktorami jak np. p. Mikulski lub p. Gajos [bo niestety Roman Wilhelmi nie żyje -.-] no ostatecznie mogłabym pisać dla Łowca Polskiego :D)
-
A ja wymarzyłam sobie pracę jako psycholog, najlepiej z osobami starającymi się zerwać z jakimś nałogiem.
-
Żeby to jedna praca była wymarzona...
Pamiętam, że jak się naoglądałem Indiany Jonesa to chciałem być takim archeologiem z prawdziwego zdarzenia i w sumie dalej bym chciał, ale jak przeczytałem jak to naprawdę wygląda, to doszedłem do wniosku, że nie mam dużych szans.
No i jeszcze chciałbym bardzo być pilotem, może dlatego, że nigdy nie byłem nigdzie za granicą, a taka praca to fajna okazja żeby zwiedzić kawał świata. :)
-
Takie moje marzenia najwyższych lotów to oczywiście wieelka kariera muzyczna w moim zespole gdzie grałabym na gitarze i ewentualnie okazjonalnie na pianinie, prokurator lub prawnik ogólnie, radca czy notariusz, w USA, lub psycholog albo psychiatra, także tam ^^
A jak nie, to może stewardessa? ;) Bardzo lubię podróżować, więc może to odpowiedni dla mnie zawód ^^
-
Mnie najbardziej podoba się kiper od herbaty, ale z chemią u mnie kiepsko.. :'(
Wczoraj doszłam do wniosku, że zakładam sklep muzyczny w Krakowie, bo jest ich za mało!
Powodzenia... trzymam kciuki. Też bym chciał założyć taki sklepik, ale w zielonej Górze jest za ciasno.
-
Oprócz bycia perkusistką, to bardzo chciałabym też pracować gdzieś gdzie mogłabym przebywać z osobami chorymi psychicznie, tylko nie psychiatra bo się nie nadaję raczej na to, jestem za bardzo nerwowa, wolałabym w jakimś innym fachu.
-
Nie jestem przesadnie wymagający - kierowca rajdowy lub fotograf :)
-
Mimo ,że jestem dziewczyną zawsze chciałam być maszynistą :D i do dzisiaj bym chciała ale nie ma szans
-
Zawsze możesz prowadzić tramwaj :D
-
"Hey hey I wanna be a rockstar" :P
Ale tak na poważnie to przede wszystkim marzy mi się zawód psychiatry.
-
Z przyziemnych to z kumplem mamy plany na bary sezonowe- morze i góry, idealna praca dla nas :)
-
w przyszłości mam w planach otworzyć warsztat motocyklowy, uwielbiam majsterkować przy tych piekielnych maszynach :D
-
Przyszło mi do głowy, że jeszcze fajnie by było być realizatorem meczów na najwyższym poziomie (LM i te sprawy). ;)
-
Fajnie to by było pomiatać na gitarce w zespole :D Takie tam marzenia :P
-
Ja tam będę gwiazdą rocka. :D
-
Właśnie, ja też :lol: A na dodatek będę pisać bestsellerowe powieści!
-
Ja chcę nic nie robić i dostawać za to kasę, praca marzeń :D Zostanę politykiem, pasuje idealnie
-
She-Wolf, w takim razie, ja razem z tobą. Zaiste wymarzona praca, dla takiego lenia, jak ja :P
-
Możemy założyć związek zawodowy leni :P
-
O to chyba idealna praca dla mojej skromnej osoby :D
http://mistrzowie.org/470048/Sposob-na-zarobek (http://mistrzowie.org/470048/Sposob-na-zarobek)
-
Dla mnie zdecydowanie też.
-
Cholera w takiej pracy bym się spełnił w 100% :D
-
Grać koncerty hardrock'owe dla 100 tysi osób 8) to było by coś :D
-
Mi się ostatnio strasznie spodobał pomysł na założenie własnej kawiarni. :D
-
A ja bym chciała klub burleskowo - rewiowy :P
-
uczestniczyła byś w przedstawieniach ? :vampire:
-
Nie wiem czy mam ku temu warunki fizyczne, ale taaak, czemu nie, zwłaszcza jeśli byłby to występ wokalny :P
-
hah okej :P
-
Mi się ostatnio strasznie spodobał pomysł na założenie własnej kawiarni. :D
Ja z kolei myślałam o własnej herbaciarni, podobałaby mi się taka praca :)
A tak poza tym to raczej nie widzę się w zawodzie nauczyciela, który już w sumie mogłabym wykonywać. Najbardziej przeraża mnie to, że jest to zawód, który kompletnie nie rozwija człowieka, wręcz przeciwnie - zazwyczaj nauczyciele, szczególnie ci od języków, uwsteczniają się, zwłaszcza, kiedy nauczają w szkołach podstawowych i gimnazjach. To, czego nauczyli się na studiach - wylatuje z głowy, używa się ciągle słówek na poziomach beginner - intermediate i zapomina się całą masę pozostałego słownictwa. Chciałabym robić coś twórczego i mieć możliwość dokształcania się, doskonalania zawodowego, podobałaby mi się np. praca w marketingu albo projektowanie logotypów :) I na dzień dzisiejszy, kiedy już skończę studia podyplomowe z angielskiego języka biznesu mam zamiar zabrać się za podyplomówkę z marketingu :)
-
Ja bym chciała być pilotem, albo mieć własną herbaciarnię :wub:
-
Herbaciarnia to też świetny pomysł. Ta herbata tak pachnie :wub:
W Krakowie znałam jedną cudowną herbaciarnię z fantastycznym klimatem. Marzyłam o tym, że studiując tam będę przychodzić po zajęciach na herbatę, siadać w kąciku przy stoliku i oddawać się swojej pasji, jaką jest bazgranie historyjek ;) Klimat idealnie służył na lokal dla literatów. Niestety, zamknięto ją zanim zamieszkałam w Krk.
-
A mnie własne wydawnictwo. Canis pisujesz coś na poważnie?
-
Nie chcecie mieć życia chyba marząc o własnym lokalu niezależnie czy z herbatą, kawą czy z pizzą. Chyba że będziecie mieli tyle kasy by ktoś zaufany Wam to prowadził ;) to fajnie wygląda od zewnątrz ;-)
-
A mnie własne wydawnictwo. Canis pisujesz coś na poważnie?
Dla mnie to poważne ;)
-
Wiesz, bo jak już otworzę wydawnictwo, to możemy porozmawiać o współpracy :D
-
Jestem za. Zresztą sama bym chętnie w wydawnictwie popracowała :)
-
Ja siebie w przyszłości widzę w roli dietetyka albo dentysty :)
-
Doradzam to 2 ;)
-
ja marzę o tym żeby wyjechać Londyn/USA, ale za co się tam zabrać... z braku innej opcji w liceum rozszerzam ang-geo, więc bardziej turystyka, ale jeszcze trochę czasu przede mną :D
-
Dzięki, krelke. Na pewno wezmę to pod uwagę :)
-
ja marzę o tym żeby wyjechać Londyn/USA, ale za co się tam zabrać... z braku innej opcji w liceum rozszerzam ang-geo, więc bardziej turystyka, ale jeszcze trochę czasu przede mną :D
O! Ja skończyłam turystykę :) Kiedyś wydawało mi się, że to będzie moja wymarzona praca, ale zdecydowanie wolę się jej oddawać jako "użytkownik" niż pracownik :P
-
Wymarzona praca? Najpierw bym chciała wspomagać projektowanie strojów , a potem projektować już na własną rękę :d
Jednak rysunek u mnie kuleje i jestem zbyt leniwa by cokolwiek ruszyć palcem, dodając przy tym że trzeba mieć wiele znajomości
kurcze właśnie powoli zabijam marzenie :P
-
praca w szpitalu jako fizyk medyczny ;)
-
Moja obecna :P
-
Własna knajpa, cicha, ciemna, w stylu, route 66 i filmu mistrz kierownicy ucieka.
-
Hmmmm....Chciałabym byc pisarką,ale w prawdziwym tego słowa znaczeniu,nie pisać jakichś "dzieł" typu 50 twarzy Greya lub Zmierzch,tylko naprawdę coś dobrego typu mój ulubiony pisarz p. Marek Krajewski;być cenioną malarką...Być osobisym doradcą,menadżerem i adwokatem p.Axla Rose (no jasne,ze taaaak :rolleyes: ),no,może być mediatorem na spotkanku Axl,Izzy,Slash ,Duff,Steven....
-
moja wymarzona praca? Patolog! chociaż w sumie fajnie by było też tworzyć portrety seryjnych zabójców czy coś :D
ale niestety... kształcę się w totalnie innym kierunku
-
Wymarzona praca... wyjść w końcu zza biurka, dostać się do pracy w firmie wykonawczej i latać w kasku po budowie... może się za 3 razem uda...
-
wymarzona praca to moja obecna i mam nadzieje ze zawsze bede mogla robic to co kocham....
-
Eveline - a jako kto pracujesz? :)
-
jako "nieludzka pielęgniarka" czyli technik weterynarii ... a wczoraj po napisaniu tego posta zaznaczam w wolny wieczór, pojechałam odbierać poród . I między innymi to w tej pracy uwielbiam.
taki widok chyba każdego wzruszy
(https://lh5.googleusercontent.com/-7LXN0_cRBLQ/TzefC9WWm9I/AAAAAAAAHz0/hRgVRzwPY5o/s512/Clipboard01.jpg)
-
o
ja cie... uroczy widok :) zazdroszcze bardzo - kiedys bardzo chcialam
zostac weterynarzem, ale z roznych powodow, niestety nie moge sie
ksztalcic w tym kierunku.
-
No cóż to praca inna niż wszystkie, praca non stop, nie ma dni wolnych, nie ma odpoczynku, bo nawet w domu jest się zaangażowanym psychicznie. Zdecydowanie nie każdy się do niej nadaje. By zostać technikiem wet czy lek.wet nie wystarczy tylko skończyć szkoły bo to nie problem, do tego trzrba mieć duszę i twardy tyłek. Bo samo lubienie zwierzątek nie wystarcza. Mimo wszystko nie zmieniłabym swojej pracy na żadną inną, choć często jest ciężko ...
-
W przyszłości zamierzam zostać farmaceutką. Ewentualnie lekarzem lub dermatologiem. Jeśli mi się, oczywiście, uda. ;)
-
jeśli zdam lipcowe egzaminy na studia i je z powodzeniem skończę, to może będę pracowała w jednym z moich wymarzonych zawodów :wub:
-
tak na marginesie dermatolog to też lekarz. ;)
a mi się w sumie marzy ostatnio otwarcie swojej własnej działalności, to było by coś :sorcerer:
-
jeśli zdam lipcowe egzaminy na studia i je z powodzeniem skończę, to może będę pracowała w jednym z moich wymarzonych zawodów :wub:
a co to miało by być?
-
reżyseria dźwięku ;) :wub:
-
noo ciekawe :))) grunt to robić to co się kocha :)
-
reżyseria dźwięku ;) :wub:
O wow, super, jakie kryteria trzeba spełnić, żeby dostać się na takie studia? ;)
-
z tego, co wiem, w Poznaniu są tylko egzaminy praktyczne. w Warszawie są chyba jeszcze pisemne z matematyki albo fizyki.
-
A jak wygląda egzamin praktyczny? :D
-
nigdzie na stronie uczelni nie znalazłam odgórnie ustalonego przebiegu egzaminu, ale szperając po forach, znalazłam takie opcje:
ćwiczenie I: egzaminator gra na pianinie prostą melodię [z reguły od 7-10 dźwięków] i należy tą melodię poprawnie powtórzyć. nie wiem, czy nucąc, czy grając.
ćwiczenie II : zostanie puszczona z taśmy seria dźwięków, ok. 10, należy określić, który z nich jest najwyższy, a który najniższy [trudność polega na tym, że dźwięki pochodzą z bardzo różnych instrumentów, najczęściej egzotycznych lub mało znanych]
ćwiczenie III: zostaną puszczone melodię, 5-7, i należy określić, jakie to instrumenty.
ćwiczenie IV: egzaminator odtworzy kilka piosenek różnych gatunków muzycznych, należy określić wykonawcę, tytuł i gatunek muzyczny
ćwiczenie V: zostanie puszczone kilka piosenek, 2-3, i należy napisać wszystko, co się wie o tych piosenkach.
sporo jest tych ćwiczeń, napisałam o tych, które najczęściej się przewijają w wypowiedziach. wiadomo, co roku są różne rzeczy dokładane, żeby kandydat nie miał tak łatwo ;) poza tym, co uczelnia, to nowe pomysły ;)
-
To przypomina mi rozmowę z moim kolegą, który studiuje reżyserię na PWST. Po moim pytaniu czy trudno było się dostać padła odpowiedź: "Nie wiem czy było trudno, ale jest nas tylko czworo na roku" :P
-
no tak mniej więcej :D na rok, przyjmują ok. 20 osób, więc będzie trudno się przebić, ale jak ktoś ma w miarę słuch muzyczny, dużo słucha i orientuje się w muzyce, to powinien się dostać ;) niewątpliwie mile widziana byłaby szkoła muzyczna - tacy mają łatwiejszy start od razu ;)
-
ale jak ktoś ma w miarę słuch muzyczny, dużo słucha i orientuje się w muzyce, to powinien się dostać
Kochana trzeba było mówić od razu to bym robiła screeny z songpopa :P
-
pfff... :P jeszcze by mnie od razu profesorem zrobili i co ja bym miała z tych lat studenckich :lol:
-
Zawsze marzyłem, żeby być technicznym jakiegoś sławnego gitarzysty. Nie wyszło :D
-
trzeba było zostać sławnym gitarzystą, wtedy mógłbyś być swoim technicznym i marzenie spełnione :P :D
-
O tym nie pomyślałem :D
-
Pomysł genialny w swej prostocie :lol: