Autor Wątek: Wychowywanie przyszłych pokoleń  (Przeczytany 3573 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Slither

  • Legenda
  • Byli moderatorzy/newsmani
  • Garden Of Eden
  • *****
  • Wiadomości: 3830
  • Płeć: Mężczyzna
  • Dobry BAN nie jest zły
  • Respect: +72
Wychowywanie przyszłych pokoleń
« dnia: Marca 07, 2008, 10:12:12 pm »
0
W tym temacie możemy pograzyc sie w refleksji na temat sposobów wychowywania nas przez naszych rodziców i ich skuków(np stosunek rodziców do waszych "wykroczeń" :D).
I próby kształtowania umysłów swoich pociech przez forumowiczów.

Offline Brokenwings

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6861
  • Respect: +10
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #1 dnia: Marca 07, 2008, 10:24:29 pm »
0
Ze mna nie było duzo roboty,bo nie było zadnych "wykroczeń'  :D  A kiedy sie pojawiły,byłam juz na tyle dorosła,że własciwie nie mieli wpływu na to co robiłam.

Offline Sawiak Niszczyciel

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 976
  • Płeć: Mężczyzna
  • > .!.. < pomyśl - prawie jak pozdrowienie
  • Respect: +3
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #2 dnia: Marca 07, 2008, 10:47:54 pm »
0
Ja generalnie też nie robiłem żadnych wykroczeń, jeżeli już to wykroczenia przeciw bratu, ale to inna historia :P A moja psychika ukształtowała się pod wpływem tego świata.
"Poniższe twierdzenie jest fałszem
     Powyższe jest prawdziwe
Witamy w naszym zakątku wszechświata"

"Jest ktoś, kogo spotkałeś i nie zabiłeś? Tak, Ty"

"Gdzieś Ty był, jak Ciebie nie było?" - n

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6427
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #3 dnia: Marca 08, 2008, 12:06:06 am »
0
Za to ja robiłem prawie same wykroczenia. Rodzice próbowali mnie nawracać, ale im bardzie sie starali , tym bardzie ja "wykraczałem".
Wagary - notoryczne
notowany - kilka razy
uczestniczący w sprawach jako swiadek nie z przypadku 3 razy
nototwany przy uzyciu przedłużenia ręki 4 razy
no i regularne w szkole średniej zagrożenia z minimum 7 przedmiotów co semestr i nawet dwa razy miałem "lufę", ale tylko na półrocze.

myślę, ze wiem jakie błędy popełniali rodzice:
1. nie słuchali mnie
2. byli przekonani, że zawsze mają rację
3. nie wiedzieli, że 17-letni chłopiec o wyglądzie mordercy może być bardzo wrażliwy.
« Ostatnia zmiana: Marca 08, 2008, 02:22:01 am wysłana przez owsik »
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline Brokenwings

  • Zasłużeni
  • One In A Million
  • *****
  • Wiadomości: 6861
  • Respect: +10
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #4 dnia: Marca 08, 2008, 12:13:43 am »
0

1. nie słuchali mnie


Wydaje mi sie ,ze to podstawa.Bez względu na to,czy dziecko ma 2,12,czy 17 lat.Nawet,jesli wydaje nam sie,ze to o czym mówi nam kilkuletnie dziecko  to błahostka.Dla niego to na pewno BARDZO wazne. Problem sie zacznie,gdy dziecko przestanie do nas mówić.

Offline Trisha

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 804
  • Płeć: Kobieta
  • The pearl of rock n' roll decadence
  • Respect: 0
    • Mój DeviantArt
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #5 dnia: Marca 08, 2008, 11:45:32 am »
0
Czasami rodzice przenoszą swoje frustracje z życia i pracy do domu i cała złość jest kierowana tam, gdzie jej być nie powinno... i chyba przez to jestem trochę zamknięta w sobie, wszystko przeżywam wewnątrz, ale zawsze pozuję na to, że nic do mnie nie trafia, że wyzwiska mnie nic nie obchodzą... ponoć takie duszenie emocji w sobie źle wpływa na serca, ale ja inaczej nie umiem  :rolleyes:
i zawsze gadam z nimi tylko o bzdurach, nie umiem dzielić się z nimi nawet głupimi problemami bo im nie ufam  :rolleyes:

Zawsze iść -
Rozkaz, który mam we krwi
Małą wojnę w sobie mieć

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34779
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3467
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #6 dnia: Marca 08, 2008, 11:52:00 am »
0
System nakazów i zakazów sie nie sprawdza,ale "partnerstwo dla pokoju" też nie :D
Na szczęście nie muszę nikogo wychowywać,no z wyjątkiem siebie,ale tu jestem gotowy na klęskę :P :lol:
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Moonsun

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 2445
  • Płeć: Kobieta
  • "pirate love is what I'm looking for" ;)))
  • Respect: +5
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #7 dnia: Marca 08, 2008, 12:30:39 pm »
0
Ja od kiedy pamiętam miałam bardzo dużo luzu – może dlatego, że podobno zaczęłam buntować się w wieku 5 lat i tak mi już zostało, a moi rodzice dość szybko zrozumieli, że bunt jest tylko wtedy, kiedy są do niego podstawy ;) Wiedzieli, że jeśli tylko będą próbowali ograniczać moją wolność, będę buntowała się chociażby dla zasady (na złość mamie uszy odmrożę ;)), dlatego nakreślili tylko ogólne ramy, pozwalając mi na samodzielne ustanawianie norm i reguł (oczywiście, z zachowaniem zdrowego rozsądku). Bardzo doceniałam ich zaufanie, dlatego starałam się go nie zawieść, a jednocześnie nauczyłam się brania całkowitej odpowiedzialności za swoje życie. Wiedziałam, że mogę liczyć na rodziców (kiedy coś nawywijałam, nie mogłam zasnąć dopóki nie powiedziałam o tym mojej mamie :)) i że zawsze staną po mojej stronie, ale nie będą mnie chronili przed skutkami moich poczynań i że będę musiała ponieść ich wszelkie negatywne konsekwencje. Nie powiem, kilka razy zdarzyło mi się narozrabiać, ale w większości moje problemy wynikały z niewyparzonego języka i właśnie potrzeby buntu - w liceum z tego powodu przez jakiś czas groziło mi przeniesienie do innej szkoły (na szczęście skończyło się „tylko” naganną oceną z zachowania na świadectwie) – na szczęście umiałam wyciągać z tego nauczki na przyszłość.

Swojemu dziecku staram się wpajać przede wszystkim tolerancję („żyj i daj żyć innym”), odpowiedzialność i to, że może mi ufać i na mnie liczyć. Ponieważ trafił mi się jeszcze bardziej asertywny i zbuntowany egzemplarz, niż ja, wiem, że też będzie potrzebował dużo luzu i zaufania z mojej strony. Na razie to ja ustalam, o której godzinie chodzi spać, ile czasu wolno mu spędzić przed TV, pilnuję pór posiłków i porządku w jego pokoju, itp., ale z czasem będę musiała coraz więcej decyzji pozostawić jemu, starając się tylko dyskretnie to kontrolować i jak najrzadziej wtrącać, wierząc, że nie nadużyje mojego zaufania ;)
Jako matka nie mam na szczęście chorych ambicji - absolutnym i jedynym priorytetem jest  dla mnie szczęście mojego syna. A to czy w przyszłości będzie miał kolczyki albo tatuaże, czy będzie dziwnie się ubierał, miał kolorowe włosy, kim będzie i czym będzie się zajmował (o ile nie będzie tym krzywdził siebie albo innych) jest kompletnie bez znaczenia :)
Mama, "mamuśka" i "matka" :D

"Wychowanie bez stresu jest iluzją, a jeśli nawet miewa miejsce, to owocuje cierpieniem - tyle że odroczonym w

Offline mafioso

  • Marketing
  • Street of dreams
  • *******
  • Wiadomości: 12080
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2221
    • As Koncertowy
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #8 dnia: Lipca 27, 2010, 11:16:45 am »
0
Odkopujemy stary temat  :)

Ze mną raczej nigdy nie było problemów, zawsze byłem grzeczny i spokojny. Nie miałem żadnego rygorystycznego wychowania ale rodzice próbowali mi spokojnie wytłumaczyć jeżeli coś zrobiłem wg nich źle. Mimo to w szkole podstawowej dwa razy lądowałem na dywaniku u Dyrektora (raz za bójkę, raz za bluzganie na nauczyciela od WF-u), ale to były raczej chwilowe nieporozumienia i działanie pod wpływem emocji niż moje zaplanowane dążenia do szukania kłopotów. Świadczy o tym to, że potem nie sprawiałem żadnych kłopotów wychowawczych ani nie wchodziłem w konflikt z prawem (nie licząc spisania za picie piwa pod chmurką, ale to chyba każdy przeżył ;) ).

Swoje dzieci będę chciał wychować podobnie, starając się im tłumaczyć co jest dobre, co złe, jednocześnie zostawiając możliwość decydowania o własnym życiu w sprawach nie wymagających nagłych interwencji ze strony rodziców. Szacunek dla rodziny, pieniędzy, wartości itp. Żeby dziecko nie było rozwydrzonym bachorem, które najpierw wejdzie na głowę Tatusiowi a potem wpadnie w jakieś nieciekawe towarzystwo i zacznie szukać problemów.

guest211

  • Gość
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #9 dnia: Grudnia 29, 2011, 12:12:17 pm »
0

Offline Rose25

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 666
  • Płeć: Kobieta
  • "It's So Easy..."
  • Respect: +52
Odp: Wychowywanie przyszłych pokoleń
« Odpowiedź #10 dnia: Grudnia 29, 2011, 08:20:07 pm »
0
Ja zbuntowaną nastolatką nie mogę być, choćbym chciała ... mając takich rodziców. :)) Problemów wychowawczych nigdy sie sprawiałam przez te 14 lat. :P Najwyżej późno wróciłam do domu.  :lol:
Mama pozwala mi się ubierać, malować i robić ze sobą co chce. :D Tata może trochę gorzej ... ;// Nie podobają mu się czarne paznokcie, ale i tak nic wielkiego nic z tym nie robi. Mama jakby tak pomyśleć pozwala mi na dużo, ma do mnie zaufanie, mówię jej prawie o wszystkim, więc jest między nami zaufanie. Teraz nie wyborażam sobie, żeby wyjść z kolegami, nie informując mamy gdzie idę. Po prostu mam taką potrzebę. :P