NighTrain Station Guns N' Roses

Zgadzam sie z Emilą w 100%. Przywołam taka jedna sytuacje z mego życia: w drugiej gimnazjum (a zaznaczam, że chodziłam do szkoły katolickiej, prowadzonej przez ojców Salezjanów, a jakże.) kobieta od BHP powiedziała na jakimś zastępstwie, że nie wrzuca pieniędzy do puszek WOŚP'u, bo Owsiak to złodziej i krętacz, który nie odprowadza podatku od zbiórki. Odezwałam się, bo juz tak mam, że jak ktoś próbuje mi wciskać ciemnotę to się odezwę. I tak od słowa do słowa zeszło nam na Woodstock. Że jej znajomi tam mieszkają i widza tych wszystkich pijanych, naćpanych, pociętych satanistów. Powiedziałam, że nie musze jechac pół Polski żeby leżeć pijana w rowie. I prawda, idioci są wszędzie, ale nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Że to impreza, której hasłem jest "miłość, przyjaźń, muzyka". I chociaż wypadki się mogą zdarzać, to jakoś codziennie przecież też dochodzi do tragedii. Ale jesli doszłoby do czegos na PW, to stado hien zrobiłoby wszystko, żeby tylko pogrążyć Jurka. I chociaż na pierwszy PW pojechałam dopiero rok później, to zdania nie zmieniam. Ludzie tam jadą z różnych powodów: dla zabawy, żeby się nagrzać, naćpać. Ale większość jedzie sie tam wyluzowac i dobrze bawić, a później wracają do domów i wskakuja w korporacyjne uniformy. Każdy też ma swój rozum i odpowiada za siebie. (Pewnie, że proponowano mi różne rzeczy) Trzeba uważać tak samo jak na przejściu dla pieszych itd. Mimo wszystko zawsze czułam się tam bardzo bezpiecznie. Bo cokolwiek by Ci się nie stało, większość ludzi wokół Ciebie Ci pomoże i nie zostawi w potrzebie. Zawszę będę bronić tego festiwalu. Zawsze. Chciałabym pojechać tam z mamą (bo bardzo chce) i będę tam zabierać swoje dzieci. Amen.

LOL dobry warn.


Uwielbiam Woodstock.

Ale Woodstock to Ty szanuj....!

A wybiera się ktoś może na festiwal im. Ryśka Riedla w Chorzowie? Był ktoś na nim? Jakieś opinie?

Slashie, ja byłam w tym roku pierwszy raz i muszę przyznać, że warto było i żałuję, że nie pojawiłam się na poprzednich edycjach festiwalu. Więc w przyszłym roku jak będziesz miała okazję to zapraszam na Śląsk

byłam na kostrzyńskim polu trzeci raz :)i nie mam zamiaru opuścić już nigdy ani jednego owszem z dyrektorka mam w tym temacie spine, do szkoły przyniosłam wydrukowane wszystkie rachunki WOŚP u, a co! nie stać m,nie Ciemnoty mi wciskać nawet dyrektorka nie będzie    z Lubym siedząc przy drodze za sceną spożywając grzecznie ciepłe piwo bez grymasu prawie zostaliśmy rozjechani przez pędzącego Owsiaka :0 ale takiemu człowiekowi nawet zabójcza prędkość w lesie można wybaczyć szczerz - zabrakło by mi miejsca żeby opisać relacje z tych najpiękniejszych trzy dni w roku

to każdy powinien chociaż raz spróbować klimatu tej imprezy. Wspólne mycia pod kranikami, i żarełko i krishny

Nie łatwiej po prostu zostać bezdomnym?

ja chciałam bardzo iść ale zasnęłam zaspać na woodstocku na koncert.. trzeba być mistrzem xD 

w tym roku byłam na Woodzie po raz trzeci iii...za każdym razem było zaje...!! Nie wyobrażam sobie teraz wakacji bez Wooda  pierwszy raz na Woodstock pojechałam z rodzicami i również byli zadowoleni na dwóch Woodstockach poznałam wielu świetnych ludzi...żadnych ćpunów,brudasów etc....zwykłych ludzi,którzy przyjechali się dobrze bawić przy ulubionych zespołach tak jak ja W szkole tylko raz (w gimbazie) odbyłam z księdzem dyskusję na temat Owsiaka,WOŚPu i Woodstocka ale w momencie gdy zauważyłam,że  jest zamknięt na wszelkiego rodzaju argumenty z mojej strony i mówi w kółko jedno i to samo poddałam się..nie widziałam sensu dalszej rozmowy z nim.Teraz uczy mnie inny ksiądz (były metal  ) z którym bez problemu mogę pogadać na ten temat. Wie,że są okna i parapety...że jedni jeżdżą dla muzyki a inni by tylko ćpać,pić...
W każdym bądź razie za rok też zamierzam się wybrać!Za dwa lata też! i podobnie jak Lama będę na niego zabierała swoje dzieci i  wnuki