Tylko, że z tą kłódką to jest tak, że jeśli rozbijesz się wśród ludzi to oni reagują na to czy ktoś rozcina namiot czy coś w tym stylu, bo to po prostu widać. Jeśli ktoś widział i nie zareagował to najwyraźniej byli (nie ubliżając nikomu) sami kretyni. Przecież jest różnica między otwieraniem namiotu kłódką a cięciem go nożem czy scyzorykiem. I w tym drugim przypadku widać, że nie robi tego właściciel namiotu. Zresztą po dłuższym czasie ludzie naokoło już się znają lub kojarzą, więc wiedzą, do kogo namiot należy.
Do domu zamkniętego na cztery spusty też można się włamać, a nikt nie powie: dobra, zrezygnujmy z zamka w drzwiach
Niezabezpieczony namiot uważam za zaproszenie do obrabowania.
Wagon, ja uwielbiam wycieczki do miasta. Będziesz mi towarzyszył