Naprawdę? Właśnie o to pytałeś, pisząc:
Pomyślałem sobie, że może jeżeli bóg istnieje, to chyba nie lubi frajerów, .......... Takich, którzy dają się ru##ać w dupę.
To ja w takim razie słabo kumam - chyba jednak się starzeję :\'(
Jak dla mnie, to przedstawiłeś tu sytuację człowieka wykorzystanego, poszkodowanego, potrzebującego pomocnej dłoni, żeby się z czegoś tam podniósł.
A tak naprawdę to mieszasz dwa różne zagadnienia w jednym temacie i wprowadzasz zamieszanie.
Pomyślałem sobie, że może jeżeli bóg istnieje, to chyba nie lubi frajerów, którzy marnują swoje życie. ...................... No bo on daje im życie, a Ci z nim nic nie robią.
Dlatego napisałam, że trzeba bardzo chcieć iść do tego całego piekła, bo nawet jeśli marnujemy życie, wydaje nam się, że nic nam się nie udaje, to jak długo żyjemy, mamy sznsę żeby coś w nim zmienić ( pomnożyć te talenty z przypowieści). Bóg nas nie rozlicza po pierwszej niewykorzystanej szansie, tylko wtedy kiedy skończy się nasz czas. Psikus polega na tym, że nie wiemy kiedy przyjdzie ten moment
.
A! No chyba, że chodzi o taki talent, jak piękny głos, którego się nie wykorzysta do zdobycia sławy i pieniędzy, to ja już nie muszę się więcej starać jeżeli chodzi o całą resztę w życiu, bo mam jak w banku, że będę się smażyła w piekle
. Ostatnio coś sobie śpiewałam i usłyszałam: ZMARNOWANY TALENT! i ciarki mnie przeszyły, bo czy to nie dziwne, że usłyszałam to w czasie, gdy na forum rozpoczeła się na ten temat dyskusja?