A mnie zaczęło ostatnio zastanawiać skąd to oburzenie, że kościół chce zarobić. Jeżeli nie zgadzam się z działaniem jakiejś organizacji, to z niej występuję, a jeżeli chcę dalej tkwię w KK, to nie powinienem się oburzać, bo to troszeczkę hipokryzja. Oczywiście chodzi mi o to, co się dzieje wewnątrz Kościoła, a nie o jego bezczelne ingerowanie w życie publiczne.