Ale jeżeli wierzysz to wierzysz w Boga, dostrzegasz ludzkie słabości, choćby do błyskotek itp ale do wiary "pociągać" powinny inne rzeczy, w Kościele powinno się mieć zamknięte oczy i słuchać, myśleć, przeżywać, tak sądzę
Właśnie się z Tobą zgadzam. Od dłuższego czasu nie wierzę, ale ajk wierzyłem, to pamiętam, że o wiele lepiej "mi się modliło" w małym drewnianym kościółku w wakacyjnej miejscowości niż w Licheniu (to jest dla mnie najlepszy przykład na marnowanie pieniędzy. Tak, wiem, nie ja na to dałem, ale moim zdaniem za te pieniądze można było zrobić wiele dobrego, a nie atrakcję turystyczną). A i jeszcze chdziłem do katolickiego liceum i też widziałem jak kościół gospodaruje pieniędzmi...
I tak jak mówisz, "w Kościele powinno się mieć zamknięte oczy i słuchać, myśleć, przeżywać" dla tego nie widzę sensu ładowania forsy w rzeczy czysto materialne. Oczywiście nie mówię, że kościoły powinny być rozpadającymi się lepiankami, ale wszystko z umiarem (a w naszych świątyniach akurat o umiar trudno).