No właśnie człowiek jest na tyle słaby, że boi się nawet spróbować przestać grzeszyć. Myślę, że cała ta religia jest ... hmmm... no nie wiem. Chodzi o to, że jeżeli chcesz się poświęcić to zrób to jak Hiob. Jeżeli chcesz kochać Boga to kochaj go tak, jak on kocha człowieka.
Owsik, a o co Ci chodzi z tym Hiobem? Bo nie widzę zupełnie związku, w historii o Hiobie chodzi o to, że on ufał Bogu i Jego woli, dlatego posłusznie znosił wszystkie cierpienia, które Bóg na niego zsyłał, chodzi o to, żeby poddać się woli Boga bo On wie, co robi, tak w skrócie
Nie widzę związku z resztą dyskusji
Człowiek nie boi się spróbować nie grzeszyć, co więcej robi to, za każdym razem, kiedy ma postanowienie poprawy, za każdym razem, kiedy przystępuje do spowiedzi. Ale nie można wymagać, żeby był bez grzechu, bo jest TYLKO człowiekiem, Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo, ale nie stworzył swoich kopii, gdyby tak było, człowiek byłby Bogiem i cała religia byłaby bez sensu. Moim zdaniem religia nie opiera się na grzeszeniu, ona opiera się na dochodzeniu do swoich słabości, próbie ich naprawiania i bycia blisko z Bogiem, a nie bycia Bogiem.