http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=20111110_0Osobiście w pełni akceptuję stanowisko Episkopatu Polski. Ciało ludzkie jest czymś więcej niż nam się wydaje,
od momentu Chrztu Świętego staje się świątynią Ducha Świętego i należy mu się szacunek. Pan Jezus wskrzesił
Łazarza, który nie był skremowany. Ciało Pana Jezusa również złożono w grobie, a po trzech dniach zmartwychwstało.
W modlitwie Składu Apostolskiego odmawiamy:
"
Wierzę w Ducha Świętego;
święty Kościół powszechny, Świętych obcowanie;
grzechów odpuszczenie;
ciała zmartwychwstanie;
żywot wieczny."
Ciało pogrzebane pozostaje niejako w swojej naturalniej formie. Poza tym NA CMENTARZU, który jest miejscem poświęconym.
Nie bardzo rozumiem jak ktoś może być wierzący, a zamiast chcieć aby jego ciało/urna z prochami były złożone na poświęconym
cmentarzu woli być rozrzucony nad lasem itp. Osobiście tak jak wspomniałem w 100% zgadzam się ze zdaniem Episkopatu,
czyli akceptuję kremację, ale osobiście wolałbym być pochowany, i pewnie taki zapis też znajdzie się w moim testamencie.
(gdzie ma stać urna, gdzie świeca ).
Im precyzyjniej wszystko określone, tym lepiej - będzie mniej miejsca na prywatne interpretacje poszczególnych księży.
Poza tym niektórzy ludzie są wrażliwsi i chyba łatwiej im będzie przetrzymać mszę patrząc na trumnę a nie ciało swojej bliskiej osoby. Zwłaszcza jeśli była ofiarą jakiegoś makabrycznego wypadku etc.
Powszechny jest zwyczaj niepodnoszenia wieka trumny jeśli rodzina sobie tego nie życzy (np. po wypadkach).
Jeśli taka jest prawda to wybrali złą drogę. Zakazami jeszcze bardziej się przecież ludzi zniechęca.
Powiem szczerze, że zawsze mnie to tak trochę bawi, jak słyszę takie teksty. Niektórzy myślą, że Kościół powinien się zmieniać tak, żeby więcej ludzi do wspólnoty przychodziło. Oczywiście Kościołowi zależy na tym, żeby wiernych było więcej, ale w taki sposób, żeby zaczynali wierzyć, a nie pod wpływem tego, że Kościół się zmienił, zaakceptował to i to, pozwolił na to i na to. Bardzo podoba mi się porównanie, że Kościół, to jest taka stara matka, która cały czas powtarza swojemu synkowi "niewolno", a synek ciągle chce. Ale często jak synek dorośnie, to wtedy faktycznie widzi, że nie wolno.
Myślę, że wielu ludzi będzie odchodziło od Kościoła z wielu powodów. Przychodzę czasem na poranne Msze Święte do mojej parafii, jest tylko kilka babć, tak sobie myślę jak te msze będą wyglądały, kiedy te babcie umrą. Ale kumpel mnie pocieszył, żebym bardziej ufał Bogu, bo nawet jak jedna osoba przyjdzie, to Msza się odbędzie. Poza tym Panu Jezusowi wystarczyło dwunastu apostołów
.