Myślałam sobie ostatnio o tym co się dzieje ,o tym rzekomo nadciągającym końcu świata ,którym nas straszą naukowcy ,i o innych kataklizmach które były w ostatnich latach, trzęsieniach ziemi ,tornadach , powodziach oraz o innych podobnych tego typu zjawiskach i myślałam sobie czy to co się dzieje ma Boski wymiar ,bo jeśli wierzyć ,że Bóg stworzył Niebo ,Ziemie i jest stwórca wszystkiego to znaczy ,że stworzył coś (Ziemię) z niczego to znaczy wprawił wszystko w ruch ,siły przyrody to czy to co teraz następuje jest też jego działaniem celowym , czy może to kara lub ostrzeżenie za to ludzie wyprawiają ?Ale jeśli tak to dlaczego miałby karać kogokolwiek za cokolwiek przecież Bog to Miłość nieograniczona,i przebaczajaca Miłość,która nie łaknie niczego ,nic jej nie porusza nie odczuwa negatywnych emocji więc nie moze być na kogokolwiek zła i skoro ludzie cierpią a kocha ich czemu nie powstrzyma tych wszystkich zjawisk ,które przysparzaja ludziom cierpienia? Skoro je stworzył (zjawiska przyrody) to na pewno mógłby. Chyba ,że nie chce -no więc jak się to ma do miłosiernej miłości miłości Boga ,nie człowieka czyli najczystszej jej postaci ,nieskażonej,żadna zła myślą?No a czemu nam się nie objawia , nie powie :jestem, kocham was tylko milczy od tylu lat patrzy jak jego dzieci przestaja w niego wierzyć ,dziwna ta miłość czemu jest taka milcząca opierajaca się od tylu lat jedynie na biblii?bo przecież miłośc to też troska staranie o to ,żeby komuś nie działa się krzywda ,prawda? .No a jak myślicie ,czemu Bóg nas nie ochroni przed tymi wszystkimi , kataklizmami albo nie powie ,że to nie ma znaczenia co robimy bo i tak nas kocha .A może Bóg nie jest tym ,za kogo go powszechnie uwaza ?