Dwa wersety trochę wyrwane z kontekstu: Polecam przeczytać cały fragment Jan 15 1-11
i komentarz Keenera:
15 1-2
"Stary Testament i literatura żydowska przedstawiały czasami Izraela jako winnicą (Iz 5,7) rzadziej jako winną latorośl (Ps 80,8, Oz 10,1), Boga natomiast jako właściciela winnicy. Złota winorośl w świątyni symbolizowała potęgę Izraela, Jezus może więc tutaj wskazywać na uczniów jako na wierną "Resztę" Izraela. Podstawowym elementem tego obrazu jest oczywista zależność gałęzi winnych od krzewu, bez którego nie mogą utrzymać się przy życiu.
15 2-3
Mamy tutaj kolejną Janową grę słów. "przycinać" znaczy także "oczyszczać", co jest jednym z motywów Ewangelii Jana. Prorocy ST często wzywali Izraela by "przynosił owoc" dla Boga.
i wreszcie fragment, który poruszyłeś:
15 4-8
Obumarłe, nie przynoszące owoców gałęzie winne były nieużyteczne nawet dla stolarza, jedynie mogły służyć za opał. Nauczyciele żydowscy wierzyli, że Bóg zgotował straszliwe kary dla apostatów,
ponieważ ci, którzy poznali prawdę, lecz później ją odrzucili, nie mają nic na swoje usprawiedliwienieprzepraszam, ale nie mam czasu brać na bieżąco udziału w tej momentami ciekawej dyskusji. Dlatego chciałem powiedzieć tylko jedno - Owsik, nawet jak czegoś nie rozumiesz to absolutnie nie znaczy, że jesteś głupi
po prostu żeby dobrze zrozumieć religię chrześcijańską trzeba dużo czytać tekstów doktorów kościoła, które są trudne, nudne, a i tych łatwiejszych, współczesnych także i mi zwyczajnie się po prostu nie chce ;p zrozumienie chrześcijaństwa to wysiłek. ja nie lubię ślepej wiary babć i dziadków - rozumiem, że to często są prości ludzie, i tak ich nauczono, ale ja w swojej religii szukam czegoś więcej. I to mnie czasami kosztuje dużo czasu, czasami fascynuje, czasami nudzi. Życie.