Autor Wątek: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...  (Przeczytany 414171 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline sylvik

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 549
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +196
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1290 dnia: Maja 19, 2013, 03:36:36 pm »
0
Cytuj
Następnego dnia rano, wychodząc z Betanii, Jezus poczuł głód. W pobliżu zauważył zazielenione drzewo figowe. Podszedł więc, by zobaczyć, czy nie znajdzie na nim fig. Na drzewie były jednak tylko liście, bo nie była to pora owocowania. Wtedy Jezus powiedział do drzewa:–Już nigdy więcej nie przyniesiesz owocu!Uczniowie zapamiętali te słowa.

Nie wiedziałem czy wklejać tutaj, czy do działu humor, ale jednak miejsce dla cytatów z Biblii jest tutaj.  ;)

Pewnie nie chciało Ci się czytać wszystkich postów w tym temacie, więc przypominam o co mniej więcej tu chodzi:
Cytuj
Temat jest dosyć "poważny" dlatego prosiłbym o dyskusje na argumenty.Rozumiem pozytywne i negatywne emocje,ale myślę,że można dyskutować na ten temat bez wulgaryzmów,czy złośliwości, z poszanowaniem godności drugiego człowieka,nawet jeśli ma zupełnie inne zdanie na jakiś temat. Mam nadzieję,że jest to wykonalne

Offline Duffowa

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1485
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1027
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1291 dnia: Maja 19, 2013, 03:47:28 pm »
0
Jakim prawem wypowiadają się o rodzinie, o macierzyństwie !? Przecież oni nigdy nie mieli własnej rodziny, żony, dzieci. Nigdy nie przeżywali straty dziecka i wieloletnich starań o dziecko, czy to "normalnie", przez In Vitro, czy też poprzez adopcję. Dla mnie to bełkot, próba sterowania ludźmi, pranie mózgów ludziom którzy chcą wierzyć, więc są łatwymi celami. Jeszcze ani razu nie spotkałam się z katolickim księdzem, który wspierałby mężczyznę i kobietę, którzy stracili dziecko i teraz wszelkimi dostępnymi metodami starają się ponownie o dziecko.

dlatego w takich właśnie sytuacjach moim zdaniem nie powinni się wypowiadać, bo to się opiera na jakiejś idiotycznej wiedzy zaczerpniętej z podręcznika i nie ma pokrycia we własnych obserwacjach, doświadczeniach itp.
zresztą już jakiś czas temu się zastanawiałam czemu tak naprawdę nie można zmienić zasad i zrobić czegoś na wzór pastorów, którzy normalnie mają rodziny a jednak są hm... odpowiednikiem naszych księży. Są doświadczeni życiowo i w sferze duchowej i rodzinnej i mają przynajmniej podstawy, żeby udzielać ludziom rad, albo ganić ich za "złe życie rodzinne" i inne takie
dla nich plus bo zyskaliby na wiarygodności, dla nas plus bo przynajmniej nie musielibyśmy słuchać ludzi którzy nie mają pojęcia o czym mówią

Bloody Rose

  • Gość
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1292 dnia: Maja 19, 2013, 04:14:28 pm »
0
Ano, znałam jednego pastora i nie mielił ozorem po próżnicy, tak jak katoliccy księża.
Był żonaty, miał dzieci - można było z nim, oraz z jego żoną porozmawiać o rodzinie, o stracie dziecka, o ponownych próbach, kryzysach pomiędzy małżonkami, itp.
Ba ! Były dwie kobiety, które w tamtym czasie miały poważne problemy - jedna z nich była w trakcie rozwodu, druga rozmyślała nad tym.
Ani razu pastor nie opierniczył tych kobiet, wręcz przeciwnie - modlił się za ich mężów, aby bozia dała im rozum, oraz za te kobiety.
Zauważyłam dziwne dla mnie zjawisko - jeśli kobieta poroni, to katoliccy księża wręcz obarczają winą taką kobietę. Wciskają jej kit, iż albo źle się prowadziła, albo nie kochała swego dziecka (sic !). Nie biorą pod uwagę tego, iż np.: taka kobieta może mieć problem z krzepliwością krwi (żeby było "zabawniej", moja znajoma była badana wzdłuż i wszerz przez pięciu specjalistów (!) - żaden nie wpadł na to, że ma problem z krzepliwością krwi), że np.: przez stres w pracy, a czasem w dużej mierze przez rodzinę, może poronić. Jest na prawdę multum czynników, które mogą przerwać ciążę, a księża nad tym się nie zastanawiają, bo najlepiej  pie****ić kocopały niż ruszyć głową. Dlatego krew mnie zalewa, kiedy słyszę jak grzmią z ambon opłaconych przez wiernych, bo zamiast pomóc - wręcz szkodzą.
Co do In Vitro - nie, nie jestem specjalistką, ino sporo na ten temat czytam i rozmawiam z różnymi osobami, w tym "medycznymi" - to nie jest tak, że jeden zarodek przeżywa, a reszta jest niszczona: pobiera się określoną ilość niezapłodnionych komórek jajowych i mrozi się je. Kiedy ma dojść do In Vitro, pobiera się np.: jedną komórkę i zapładnia się ją, po czym przenosi do macicy. Reszta komórek (niezapłodnionych) jest nadal przechowywana w specjalnych warunkach, więc nie ma mowy o zabójstwie. Kto uważał w szkole na biologii, wie co się dzieje co miesiąc u kobiet i jakoś nie ma mowy o zmarnowanych komórkach, oraz o morderstwie.

Offline Duffowa

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1485
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1027
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1293 dnia: Maja 19, 2013, 04:27:11 pm »
0
ogólnie moim zdaniem mimo całej gadki i otoczki to kościół (księża?) hmmm ma dziwne podejście do kobiet i jak słucham tych głupot to...  :angry:
to też w sumie nawiązanie do pastorów, ale... idiotyczny przykład (który często przytaczam) z życia wzięty jak mój kuzyn chodził na nauki przed ślubem itp i ksiądz zadawał hmmm taką psychologiczną zagadkę...
mężczyzna zabiera żonę i dziecko do zoo i jakimś cudem znaleźli się na wybiegu dla lwów i nikt im nie jest w stanie pomóc. Facet może uratować samego siebie i jeszcze TYLKO JEDNĄ osobę. Ma do wyboru ratowanie dziecka albo żony. Kogo według księży/kościoła powinien wybrać?
jeśli ktoś powiedział że dziecko to dostał ochrzan, że co taka osoba w ogóle sobie myśli, że jakim prawem chce ratować dziecko a nie żonę...
prawidłową odpowiedzią jest tylko i wyłącznie żona gdyż... uwaga uwaga! "żonę ma się jedną i można się z nią postarać o kolejne dziecko"  :facepalm:
więc zapytam się czy kobieta według stanowiska kościoła jest maszynką do rodzenia dzieci?! bo to jest jedyny wniosek który nasuwa się po takim wymyśle
czy pastor pieprzyłby takie same bzdury? szczerze wątpię... bo chociażby wie jaką miłością darzy się własne dzieci o czym 90% księży nie ma pojęcia i raczej tego nie doświadczy (no... chyba że pozwolą sobie na olanie celibatu itp) i z pewnością zdaje sobie sprawę z tego, że takie małżeństwo nie miałoby praktycznie szans przetrwać bo "zjadłoby" ich poczucie winy że hm pozwolili na zabicie swojego dziecka, a gdzie tu dopiero mówić o "zrobieniu sobie następnego"!

no litości! czego jeszcze oni nie wymyślą?
i w sumie tak...to co Claudia pisała o poronieniach i winie kobiet, księża chyba nawet nie zamierzają mieć innego zdania, bo jeśli nie wina kobiety to kogo? Bóg dał i Bóg zabiera zanim ktoś zdąży się nacieszyć? to chyba nie do przyjęcia...

Bloody Rose

  • Gość
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1294 dnia: Maja 19, 2013, 04:46:57 pm »
0
Są kobiety które nie chcą mieć dzieci, albo inaczej: zostać matkami. OK, ich sprawa. Ino jeśli nie chcą, to dlaczego nie zabezpieczą się, albo wysterylizują !? Wiem, że łatwo jest mi to teraz pisać, ale nie poruszam w swej wypowiedzi problemu gwałtów. To już zupełnie inna sprawa.
Duffowa - to co napisałaś, o tej zagadce - wszystko mi opadło. Bo skoro tak pieją o ochronie życia, czy to poczętego czy nie, to coś takiego !? Każdy kto spotkał się ze śmiercią dziecka, czy to w swojej rodzinie, czy wśród swoich znajomych, przyjaciół, wie że kolejne dziecko nie zastąpi tamtego które umarło. Raz: każde dziecko jest niepowtarzalne i każde zasługuje na miłość; Dwa: następne dziecko nie może być remedium, na stratę tego które umarło; Trzy: nie można dziecka obciążać czymś takim - to może wywołać traumę i pociągnąć za sobą poważne konsekwencje.
Nie ogarniam, nie rozumiem choć staram się to pojąć. Dla mnie osobiście ksiądz nie jest i nie może być autorytetem w sprawie rodziny, macierzyństwa, układania sobie życia, podejmowania wielu decyzji, gdyż w większości przypadków księża grzeją sobie stołki i nawet nie wykonują swej posługi.
Sami pewnie czytacie, albo oglądacie informacje i widzicie co się dzieje wokół Papieża Franciszka I.

Offline CC

  • Paradise City
  • *****
  • Wiadomości: 822
  • Płeć: Mężczyzna
  • Sometimes I need some time... all alone
  • Respect: +426
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1295 dnia: Maja 19, 2013, 05:31:15 pm »
+4
Ludzie, religia to bardzo prosta kategoria, bo wszystko jest jasno określone. In vitro to grzech, więc księża nie muszą być ojcami (sic!), żeby z ambony "grzmieć", że to grzech.

Jakie to jest dziwne, ze jako antyklerykalna osoba występuję w roli adwokata diabła... Ale po prostu po przeczytaniu co poniektórego populizmu to aż się niedobrze robi. Owsik, rzekomo Kościoły omijasz szerokim łukiem, ale doskonale wiesz, co księża mówią na kazaniach i jak  sprawują swoją posługę... Claudia, przestań mówić "księża to, księża tamto", bo to totalna głupota. Znam księdza (o dziwo nie traktuje mnie jak szatana wcielonego, popatrz), który prawdopodobnie swoim tolerancyjnym podejściem do wielu spraw by Cię solidnie zawstydził. Generalizacje są zawsze idiotyczne.

« Ostatnia zmiana: Maja 19, 2013, 05:40:57 pm wysłana przez CC »
Geoff Fuckin' Tate!


Bloody Rose

  • Gość
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1296 dnia: Maja 19, 2013, 05:51:49 pm »
0
Też znałam jednego (!) księdza, który odstawał od większości, bo niestety większość księży o których słyszałam, z którymi miałam styczność była, albo jest taka jak opisałam wyżej w swych postach.
Rodzice mojej matki chodzą do kościoła, słuchają pewnego radia, albo oglądają msze w telewizji ==> nigdy nie słyszałam, aby jakiś ksiądz powiedział:
"Ta rodzina stara się o dziecko metodą In Vitro, więc czemu nie skoro poprzez naturalne poczęcie nie mogą".
Zawsze owi księża grzmią, nigdy nie słyszałam aby nieśli pomoc czy to poprzez słowo, czy czyny.
I nie jest to jeden ksiądz, a wielu - msze są nadawane co tydzień, z różnych parafii.
Przez wiele lat chodziłam do kościoła, nie tylko tego w swojej parafii i robiło mi się niedobrze, kiedy słyszałam wypowiedzi o rodzinie, macierzyństwie, oraz o wielu-wielu innych sprawach.

Offline Duffowa

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1485
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1027
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1297 dnia: Maja 19, 2013, 05:58:46 pm »
0
wiadomo, że są przypadki takie o których mówi CC, że tolerancyjni i postępowi i tak dalej, chociażby u nas jest jeden młody który chociaż trochę idzie z duchem czasu a nie w przeciwnym kierunku, ale mimo wszystko większość jest niestety nastawiona na "nie" dla jakiegokolwiek postępu i jeszcze bardziej zraża tym społeczeństwo i wiernych, bo w kryzysowych sytuacjach nie mogą liczyć na wsparcie tylko jeszcze na potępienie czy naganę ze strony duchownego

Offline Bluebird

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3785
  • Respect: +959
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1298 dnia: Maja 20, 2013, 11:27:22 am »
0
A w jakim sensie mają być postępowi? W takim, że mają być otwarci na postęp, który, jest sprzeczny z naukami Kościoła?
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2013, 11:31:22 am wysłana przez Bluebird »

Offline Duffowa

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1485
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1027
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1299 dnia: Maja 20, 2013, 11:51:17 am »
0
chociażby to że starają się zrozumieć ludzi a nie wciskają im jakiś chorych, nierealnych "rad" , które w ogóle nie mają pokrycia w rzeczywistości, widzą co się dzieje w społeczeństwie i potrafią się dostosować do warunków - oczywiście od razu zaznaczam, że nie mówię o przyzwalaniu na wszystko co się dzieje i zmienianiu Kościoła pod obecne czasy i model zachowań itp, ale jeśli tylko ktoś chce to może trzymać się swoich poglądów ale jednocześnie przekazywać je i trwać przy nich w bardziej normalny, ludzki sposób
jest cała masa księży, którzy zachowują się jakby żyli w jakimś innym świecie, w innym wymiarze, innych realiach i przykład mojego proboszcza który potrafi rok w rok po kilka razy (głównie na jakieś święta, uroczystosci itp) wypominać, ganić, oskarżać ludzi podczas kazania że nie chodzą do kościoła, że się nie modlą, że nie przystępują do Komunii, a później narzekają na swój los a tak naprawdę nie mają prawa się uskarżać i żalić bo sami postanowili oddalić się od Boga, więc teoretycznie jeśli zachorujesz, jeśli stracisz pracę, jeśli coś Ci się w życiu nie uda to jest to wyłączna wina tego, że nie uczestniczysz we mszy świętej i tak dalej i nic takiego by się nie stało gdybyś pojawiał się i w pełni uczestniczył w cotygodniowej mszy
czy to jest normalne podejście? bo nie wydaje mi się i hmm... śmiem twierdzić że to lekkie zacofanie, zwłaszcza w obecnych czasach
z drugiej strony mamy też wikarego, który ma dość konserwatywne poglądy i często o nich mówi, ale nie jest oderwany od rzeczywistości i nie żyje w jakimś idyllistycznym świecie gdzie wystarczy być pobożnym i wszystko od początku do końca się udaje czy to w pracy, w rodzinie czy na innych płaszczyznach. Zdaje sobie sprawę z tego co się dzieje w społeczeństwie, wie jakie są czasy, jaka jest mentalnosc ludzi i on wie, że może wskazywać drogę, że może dawać wskazówki i tak dalej ale nigdy przenigdy nie może narzucić ludziom swojego zdania, zmusić ich do zmiany podejścia i oskarżać ich o wszystko i nic tak naprawdę, wie że pokazując ludziom że "sami zasłużyli na swój los bo nie wystarczająco dużo chodzą do kościoła" niczego nie osiągnie prócz większej niechęci tych ludzi, skoro nawet w kościele nie mogą znaleźć pocieszenia. Zamiast narzucać własne zdanie i "kazać" komuś się dostosować, woli porozmawiać (niekoniecznie czysta rozmowa o Bogu w życiu danego zagubionego człowieka, tylko czasem po prostu zwykła gadka jakbyś poszedł do hmm przyjaciół, rodziców, psychologa, zwykłej osoby świeckiej blablabla z chęcią pogadania) czemu postępujesz w ten czy inny sposób, czemu mogłoby to być złe, co można by zrobić żeby to poprawić albo jak można sobie poradzić, nie wrzucając do każdego zdania banałów "bo ma byc tak a nie inaczej, bo tak Kościół każe, bo to co robisz to grzech i będziesz potępiony"
po prostu praktyczne i zdrowe podejście do życia...

ok nie zauważyłam dopisku o sprzeczności
kto mówi o sprzeczności? ja nie mówię nigdzie że przykladowo... mają zmieniać przykazania... na przykład "nie kradnij" bo w sumie takie czasy że połowa spoleczeństwa kradnie więc niech to przestanie być grzechem
poza tym wiele "zasad" które są katolikom narzucane nie ma jakiegoś wybitnie ścisłego pokrycia z tym co kiedyś tam dawno temu było ustalone
świat idzie z postępem i wątpię żeby te 2 tysiące lat temu było wiadomo co się będzie działo teraz
kolejny przykład zacofanego księdza - mój katecheta... facet był trochę po 30. i wszystko o czym nie miał pojęcia było złem i było sprzeczne z nauką Kościoła, mimo że nawet nie wiedział co to jest i jakie stanowisko ma do tego paru duchownych, którzy ustalają zasady, on nawet nie do końca wiedział czym jest słowo X czy Y a i tak twierdził "nie, to jest złe". czemu złe? bo z zasady wszystko co nowe i nieznane ma być złe
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2013, 11:57:02 am wysłana przez Duffowa »

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34779
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3467
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1300 dnia: Maja 20, 2013, 12:09:45 pm »
+1
połowa spoleczeństwa kradnie więc niech to przestanie być grzechem - bo? Nie trafia do mnie taka argumentacja
Jeśli są jakieś zasady to nie zmienia się ich dlatego, że wiatr zawiał w inną stronę. Osobiście jestem coraz bardziej sceptyczny wobec Kościoła jako instytucji, natomiast nie do końca rozumiem tego typu nawoływanie do zmian
Masa ludzi kłamie, kradnie, oszukuje - ba, nawet morduje. Czy w związku tym kościoły mają zlikwidować prawa, które "wymuszają" , żeby unikać określonych zachowań i dzięki temu świat stanie się lepszy, a statystyki dobrych ludzi się poprawią? ;)
Nie sądzę.

Można kraść, kłamać, oszukiwać, nie chodzić do kościoła itd. - nie zapadnie się pod nami ziemia, co najwyżej, w niektórych przypadkach, trafimy nie do nierealnego dla wielu piekła, tylko do całkiem realnego więzienia. Ale bynajmniej nie za opuszczenie niedzielnej mszy. To, czy stosujemy się do jakichś zasad zależy od nas. I nie widzę powodu, żeby jakakolwiek instytucja miała naginać swoje zasady, "uwspółcześniać się", tylko dlatego, że to, co mówi jest w jakiś sposób niewygodne.

Są zasady, są konsekwencje za ich złamanie. A czy kogoś to rusza? Niektórych tak, większości nie, bo gdyby ruszało to może świat byłby lepszy ;)

Nie mówię, że wszystko jest idealne, że ze wszystkim się zgadzam. Nie. Wręcz przeciwnie, mam wiele uwag, wiele wątpliwości. Tyle, że nie zmieniam instytucji kościoła według swojego widzimisię.
Co do tego, jacy są księża. Tacy jak ludzie. Jeden będzie zacofany i w żaden sposób nie da się z nim dogadać, inny będzie całkiem fajnym kolesiem. Generalizowanie nie jest dobre. Nigdy.
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2013, 12:14:16 pm wysłana przez Zqyx »
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Duffowa

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1485
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +1027
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1301 dnia: Maja 20, 2013, 12:17:10 pm »
0
 :rolleyes: Grzesiek to "połowa spoleczeństwa kradnie więc niech to przestanie być grzechem" było pierwszym prymitywnym przykładem który przyszedł mi na myśl i można tu wstawić tak naprawdę cokolwiek mniej czy bardziej poważne

wiadomo że nie możemy zmienić Kościoła pod własne widzimisie bo to byłoby bezsensowne, bo normalny człowiek chciałby jedno, jacyś psychole co innego, a seryjny morderca czegoś innego... nie w tym rzecz!
po prostu coraz częściej zauważam, że wielu ludzi (normalnych praktykujących ludzi a nie osoby z pogranicza niby wierzę ale mam gdzieś wszystko związane z wiarą) jest totalnie zniechęcona właśnie przez postawę którą przytoczyłam na przykładzie proboszcza w moim kościele, jeśli nie mogą znaleźć wsparcia tam gdzie myśleli że znajdą deskę ratunku no to co mają zrobić? jak mają nie być zniechęceni, jak mają nie powiedzieć jakiejś małej, nikomu nie szkodzącej opinii na temat Instytucji jako takiej?
Kościół nie chce wyjść do ludzi, nie chce ich wesprzeć, nie chce zrozumieć i jeszcze są w stanie ochrzanić każdego kto się pogubił, zabłądził czy zwątpił

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34779
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3467
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1302 dnia: Maja 20, 2013, 12:24:34 pm »
+1
A jak widziałabyś to wychodzenie do ludzi? Jakich konkretnie zmian byś oczekiwała?
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline Bluebird

  • Garden Of Eden
  • ********
  • Wiadomości: 3785
  • Respect: +959
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1303 dnia: Maja 20, 2013, 12:33:45 pm »
0
i przykład mojego proboszcza który potrafi rok w rok po kilka razy (głównie na jakieś święta, uroczystosci itp) wypominać, ganić, oskarżać ludzi podczas kazania że nie chodzą do kościoła, że się nie modlą, że nie przystępują do Komunii, a później narzekają na swój los a tak naprawdę nie mają prawa się uskarżać i żalić bo sami postanowili oddalić się od Boga, więc teoretycznie jeśli zachorujesz, jeśli stracisz pracę, jeśli coś Ci się w życiu nie uda to jest to wyłączna wina tego, że nie uczestniczysz we mszy świętej i tak dalej i nic takiego by się nie stało gdybyś pojawiał się i w pełni uczestniczył w cotygodniowej mszy
W ten sposób zachęca ludzi do modlitwy, czy widzisz coś w tym złego?

Poza tym napisałaś o księżach, którzy narzucają własne zdanie.... Oni przedstawiają przede wszystkim zdanie kościoła na dany temat (oczywiście siłą rzeczy to jest też ich zdanie, bo inaczej było by tutaj brak logiki), po drugie to, że ksiądz mówi z ambony, że takie czy inne postępowanie jest złe nie oznacza, że nie rozumie motywów działania określonych osób, ale to nie jest jeszcze powód, żeby zło nazywał dobrem.

Offline Duffinka

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1153
  • Płeć: Kobieta
  • I'm just a dreamer - I dream my life away
  • Respect: +477
Odp: Wiara, Kościół, Kler, Wyznania...
« Odpowiedź #1304 dnia: Maja 20, 2013, 12:36:05 pm »
+1
Właśnie. Niektórzy księdza maja wyjątkowy dar do zniechęcania poprzez straszenia, grożenia itp. praktyki. Ale sorry, ja nie chodzę do Kościoła dla księży, a dlatego, że jestem wierząca.  Jakbym miała zmieniać swoje nastawienie bo trafił się idiota, a nie ksiądz (a takowego 2 lata temu mieliśmy) to już dawno powinnam dać sobie spokój. Jak napisał Zqyx  
Cytuj
jacy są księża. Tacy jak ludzie. Jeden będzie zacofany i w żaden sposób nie da się z nim dogadać, inny będzie całkiem fajnym kolesiem. Generalizowanie nie jest dobre.
. Zgadzam się z tym. Wiara wiarą, a księża księżmi. To tylko ludzie razem ze swoimi zaletami i wadami.
Co do zmian napiszę jedno: zasady są zasadami i nimi pozostaną. Tu się niczego nie nagnie tylko warunki, w których maja być one przestrzegane na przełomie lat się zmieniały.
"Byli jak gang upadłych aniołów, którzy zstąpili na Ziemię by wskrzesić rock'n'rolla"
"Muzyka jest jedyną zmysłową przy­jem­nością poz­ba­wioną zna­mion grzechu. "