Kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był.
"Aby przyjaźń wzrastała i stawała się bardziej intymna, musi istnieć poczucie bezpieczeństwa w świadomości tego, że nawet popełniając błędy wciąż na nowo, w oczach swojego przyjaciela nadal będziesz kochany i otrzymasz całkowite przebaczenie."
Niestety, niektórzy tego nie potrafią. Nie potrafią wybaczyć ani zapomnieć. Wolą pouczać, bo - ich zdaniem - staniemy się dzięki temu lepszymi ludźmi. Albo karać - np. ciągłym wypominaniem. Bez komentarza.
I jeszcze jeden cytat: "Przyjaźń oznacza przede wszystkim uznanie wolności drugiej osoby. Gdy czyni się najmniejszy wysiłek, aby ją ograniczyć, prawdziwa przyjaźń przestaje istnieć" Francesco Alberoni.
Jeśli niczego nie ukrywasz, stawiasz sprawę jasno i głośno mówisz "jestem, jaka jestem - take it or leave it" i ktoś to akceptuje, a potem nagle zaczyna mu to przeszkadzać i próbuje na siłę Cię zmienić - nadal będziesz jego przyjacielem? Sorry, ale zgadzam się z Sawiakiem - przyjaźń to nie męczeństwo. A ja zdecydowanie nie mam zadatków na Matkę Teresę.