Chyba o Bodku (Bodziu) mówicie i jego wykładzie. Większość to legendy ale sporo w tym prawdy.
NIe leczymy fanaberii? Czyli nie leczmy kogoś, kto sięgnął po dragi w akcie rozpaczy. Jako jedyne wyjście, bo nic innego nie pomagało a ktoś spierdolił jego życie. Celowo, z wyrachowaniem. No ale mniejsza o powody sięgania po dragi, bo jest ich wiele, a to był przykład. Ale własnie, edukacja modziezy na ten temat jest zbyt skromna, a na pewno była dziesieć czy dwadziescia lat temu. A mamy apogeum. Czesto sieganie jest nieświadome, bo "przyjaciel" częstuje "czymś, co bedzie przyjemne". Jak odmówić? Temat na inną dyskusję.
NIe leczmy wiec raka krtani, bo ktos miał fanaberię zapalić papierosa i popadł w NAŁÓG. Nie leczmy tez AIDS/HIV bo ktos miał fanaberie kochac sie z kims komu ufa,ł bez zabezpieczenia. Nie ratujmy zycia ofiarom wypadków, spowodowanych przez nadmierna predkość, no bo przecież to była fanaberia. Nie leczmy narkomanów, bo mieli fanaberie wpierdolic sie w najgorszy z mozliwych NAŁOGÓW. Jesli sie z tym nie miało do czynienia, nie widziało sie niektórych rzeczy na własne oczy, to łatwo wygłaszac takies sądy. To nie jest coś do czego trzeba mies "siły". Tu k***a trzeba mieć FARTA!! zeby z tego wyjść.
Przykłady mozna mnożyc, fanaberii.
Zawsze myslałem, że mam liberalne poglady. Ale to sie zmienia z wiekiem chyba? nie wiem, albo z doswiadczeniem? c**j wie, z czym. Moze jako nastolatek czułem sie lepiej bedac liberalnym.
Troche nieskładnie to wszystko, ale jestem najebany, wiec sorki.