No ja myślę, że raczej bym się nie wynudziła, ale nie mam jeszcze wszystkich książek Kinga za sobą, więc nie mogę powiedzieć, że "jak zawsze"
"Omerta" przeczytana i niestety bez fajerwerków, jak w przypadku "Ostatniego dona" a przecież po "Ojcu chrzestnym" i "Sycylijczyku" stać było Puzo na więcej, ech.
Teraz się zabieram na "Cień wiatru" i trochę się boję, bo wszyscy chwalą tę książką i mówią jaka to nie jest rewelacyjna, a ja się boję, że się rozczaruję, kierując się takimi opiniami
a bardzo bym chciała wreszcie trafić na książkę, która mnie wciągnie, bo mam za sobą jakieś osiem przeciętnych lub dobrych, ale takich które nie wywołały jakichś przesadnych emocji. Czas wreszcie na jakąś odmianę!