hehe też widziałam "wodę dla słoni"
film nawet fajny, ale Pattinson "mówiący" po polsku powalał mnie
Jestem już prawie w połowie i muszę przyznać, że sporo się różni od filmu. Są postacie, których w filmie nie było. Nawet sytuacja, w której główny bohater opowiada historię swojego życia jest inna. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego twórcy filmu to zmienili. Nie mam pojęcia, dlaczego autorzy książki się na to zgadzają. Bo chyba mają coś do powiedzenia? Twórcom "Gry o tron" autor towarzyszył i służył radą, odpowiadał chyba też w pewnym stopniu za casting. I co prawda są różnice między książką a serialem, ale są drobne i akceptowalne. Dowód na to, że jednak się da.
Co do Władcy Pierścieni to się zgodzę, a nawet więcej - pierwsza część filmu jest nawet moim zdaniem lepsza niż książka
kiedy to czytałam byłam w wieku, w którym dramatycznie nudziły mnie wszelkie rozwlekłe opisy przyrody. Dziś może spojrzałabym na to inaczej, ale mimo wszystko odcisnęło się to na moim odbiorze książki.
Bardzo dobrą adaptacja książki jest też "Lektor". Najpierw obejrzałam film, pół roku później przeczytałam książkę, ale miałam wrażenie, że film i książka zgadzała się słowo w słowo