NighTrain Station Guns N' Roses

Zatrważające dane. 

Chyba wolę myśleć, że są jeszcze ludzie, z którymi można pogadać o książkach, którzy swoimi wpisami zasilają ten dział, którzy - choć mogą mieć inne gusta - potrafią coś doradzić, odradzić, skomentować.

Co ostatnio czytam?
To (wypożyczone z biblioteki):


   *       *       *

W 2014 Żeromski w czołówce?!   

W 2019 roku żadnej książki nie przeczytało 61 proc. Polaków

https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/wzroslo-czytelnictwo-w-polsce-olga-tokarczuk-znalazla-sie-w-pierwszej-trojce-najpopularniejszych-autorow

Zawsze aktualne

Ja z kolei jakieś naście lat temu miałem taki okres że nic nie czytałem. Do tej pory się zastanawiam jak to było możliwe i co ja sobie wtedy myślałem. Ale myślę że nadrobiłem z nawiązką, bo od wtedy czytam około kilkunastu książek rocznie, z czego zdecydowaną większość kupuję.

Widziałem ostatnio wywiad z Damieckim, który grał Baryke w filmie Przedwiośnie. Mówił że nie raz mu sie zalili maturzyści, którzy nie czytali książki, i pisali potem na egzaminie że Baryka ginie na koncu, bo tak widzieli na filmie. Pomysl zeby usmiercic bohatera pochodzil od rezysera filmu, Bajona.

Niezależnie od tego, jak oceniam sam pomysł Bajona to wielu nauczycielom ułatwił robotę
@sunsetstrip : Zenek forever!
Ja czytam sporo. Nie mówię, że ambitnie, ale sporo. A odkąd zorganizowałem sobie, tuż przed epidemią w Polsce!, czytnik i abonament Legimi to czytam jeszcze więcej chyba niż w ostatnim czasie. Lipińskiej nie czytałem, ale lidera 2019 czytałem wszystko. Nie wiem, czy to samo mogę powiedzieć o liderze z roku 2018 Lidera z 2017 czytałem te bardziej interesujące pozycje, reszta mnie usypiała ;p Liderka z 2015... kojarzę nazwisko, ale nie czytałem
@naileajordan: Tak sobie myślałem, czy to czasem nie był rok Żeromskiego, ale nie, mimo, że była to 150 rocznica urodzin, więc może z tego względu większy nacisk na przypomnienie nazwiska był.

Ogólnie te rankingi to trochę o kant stołu potłuc , skoro 60 % nie czyta, a reszta podaje najbardziej popularne "szkolne" i medialne nazwiska, no to chyba rzeczywisty odsetek tych, co nie czytają jest większy. Może pandemia coś zmieni w tym temacie

Dobry pomysł, ale jeśli tak, to niech starają się o 0 % również na ebooki.

Ja dziś po jakichś dwóch tygodniach, zakończę moją przygodę z Serbinowem. Z nieukrywanym żalem odłożę "Noce i dnie" na półkę z książkami.
To była wspaniała odskocznia od współczesnej literatury. Chwilę wcześniej czytałam książkę umiarkowanej modnej obecnie polskiej pisarki, napisaną lekko i strawnie, choć naiwnie, a na każdej stronie coś musiało zaatakować główną bohaterkę.
Sięgnięcie po prozę Marii Dąbrowskiej było świetnym pomysłem. Odczułam spokój. Ta nieśpiesznie prowadzona narracja, opisy, dokładność, kultura języka i jego bogactwo sprawiło mi niezwykłą przyjemność. Rozluźniłam się, zrelaksowałam i żegnam tę wycieczkę z lekkim smutkiem w sercu.
Teraz książki pisze się inaczej. Musi być akcja, jak w filmach, bo inaczej ludzie krzyczą, że nuda.
"Noce i dnie" zapewniają mnogość wątków, bez jednej zarysowanej akcji i mimo, że wyraźnie istnieje dwójka głównych bohaterów to autorka nie szczędzi nam też informacji na temat mnóstwa wątków pobocznych.
W dzieciństwie pokochałam film z wybitną rolą Jadwigi Barańskiej. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że literacki pierwowzór pokochałam tak samo.

Marcin Ciszewski i cała seria www/wojenna

Wysłane z mojego POT-LX1 przy użyciu Tapatalka