Ja ostatnio preferuję wszelkie "odmiany" 'czadu' oraz wyrazy angielskie w jakiś tam sposób spolszczone, często też używam słowa 'git' oraz wielu innych, które w tej chwili nie przychodzą mi do głowy...
. Dopóki żadne z tych określeń nie stanie się paskudnym nawykiem, bądź przerywnikiem w niemalże każdym zdaniu, będę sobie świadomie wymyślać kolejne neologizmy i używać tych, które już coniektórzy wypisali
.To taka polszczyzna na potrzeby mojego własnego użytku...hehe...
Przypomniało mi sie, często używam sformułowania : "see you later, aligator"