Zwykle jest tak,że mamy to, na co się godzimy. Niestety ludzie godzą się na wiele ze względu na źle pojmowaną Miłość. Zwłaszcza kobiety mają syndrom "zbawcy" - on się zmieni,trzeba dać mu szansę i.t.d , tyle tylko,że on nie przestaje : znęcać się fizycznie,czy psychicznie,nie przestaje pić i.t.d,nie przestaje być zazdrosny i raczej wątpliwe,by kiedykolwiek się to zmieniło,no,ale przecież jest "Miłość" i to wszystko tłumaczy. Tyle,ze gdzie jest ta Miłość? Czasem może się komuś wydawać,że lepsza taka,niż żadna,ale to nie jest tak. Wcale nie musimy być z kimś,a tym bardziej z kimś,kto nie ma do nas szacunku.
Milczenie jest przyzwoleniem,strach jest przyzwoleniem.
No,ale sporo osób się na to godzi niestety,to mają to,co chcą. Wiem,że trudno powiedzieć dość w pewnych sytuacjach,zwłaszcza,że ktoś może być w jednej chwili palantem,a za chwilę wspaniałym człowiekiem ( na moment) ,ale jeśli ktoś ma nas szanować,to przede
wszystkim powinniśmy szanować sami siebie.
A w przypadku,gdy zdarzają się rzeczy,na które się nie godzimy,a nie mamy siły tego zmienić - opowiedzmy o nich bliskiej osobie,być może nas naprostuje. Maślane oczy na widok ukochanej osoby,to jedno,ale szacunek do siebie jest ważniejszy.
Gdy trzeba reagujmy,mimo,że czasem wydaje się to bezcelowe,ale myślę,że warto próbować.
To jaki inni mają do nas stosunek bierze się z tego,jak sami do siebie podchodzimy. Jeśli godzimy się na coś na co nie mamy ochoty - to później zbieramy tego owoce. Jeśli ktoś np. nie chce utrzymywać z nami kontaktu - odpuśćmy. Jeśli wiemy,że kogoś obchodzimy tyle,co zeszłoroczny śnieg - nie starajmy się na siłę tego zmienić i to dotyczy każdej sfery życia,również życia w sieci.Jeśli ciągle to my piszemy,dzwonimy,proponujemy rozmowę,tematy i.t.d,jeśli ciągle to my szukamy kontaktu,a druga strona nigdy odzywa się pierwsza,bądź np. nie odpisuje,nie odpowiada na telefony,listy - odpuśćmy. Jeśli ktoś nie widzi w nas wartości - dajmy szansę dostrzec tę wartość innej osobie,zasługujemy na więcej.
Nie róbmy głupot z "miłości". Jeśli problemem jest alkohol,zazdrość,czy innego rodzaju "kwiatki" dotyczące maltretowania fizycznego,czy psychicznego - mówmy o tym głośno,sprzeciwiajmy się temu i szukajmy wsparcia.Jeśli ktoś nas lekceważy - nadstawienie drugiego policzka będzie bolesne tylko dla nas.Warto czasem spróbować innej ścieżki
. Milczenie jest przyzwoleniem,a na pewne rzeczy po prostu nie wolno pozwalać.
No chyba,że ktoś chce zmarnować sobie życie,ale to już świadomy wybór tej osoby.
Btw - forumowiczki wybierajcie:
http://gunsnroses.com.pl/forum/index.php?topic=4106.315 Wszystko co napisałem w zasadzie odnosi się nie tylko do kobiet,ale wśród kobiet jest częściej spotykane,może to różnica w odczuwaniu,nie wiem,nie jestem psychologiem.