NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Moonsun w Grudnia 29, 2008, 08:50:02 pm
-
Zainspirowana świetnym artykułem (http://rozrywka.onet.pl/prasa/44834,1524282,,kabaret_moralnego_niepokoju,jak_sie_dobrze_nie_bawic_w_sylwestra,index.html) bardzo chciałabym poznać Wasze opinie na temat „obowiązkowych” imprez Sylwestrowych ;)
Jak lubicie spędzać ten wieczór? Jak zamierzacie spędzić najbliższy? Czy czujecie tę społeczną presję, nakazującą BAWIĆ SIĘ! Nie ważne jak, gdzie i z kim, byle poza domem?
Ja mogę wszystkimi kończynami podpisać się pod ostatnimi dwoma akapitami felietonu – uwielbiam spędzać Sylwka w domu, tylko z rodziną…:wub:
Nie mam ciśnienia, żeby uczestniczyć w zbiorowych spędach - zwłaszcza „eleganckie” Bale Sylwestrowe są dla mnie całkowicie nie do zaakceptowania - a spotkań towarzyskich mam pod dostatkiem w ciągu całego roku :) Bawię się wtedy, kiedy mam na to ochotę, a nie dlatego, że akurat TEGO dnia „wypada się bawić” ;) W tym roku, chociaż zostaliśmy zaproszeni na super imprezę w gronie moich przyjaciół, bardzo możliwe, że zostaniemy w domu z juniorem i absolutnie nie czuję się z tego powodu nieszczęśliwa :sorcerer:
-
31 na 1 w pracy 12h. tylko pozazdrościć :_: ;)
-
ebłe chybabylo ale nie moge znalezc. A wiec. Ide do kolegi do garazu, kameralnie, z 30 osob, zrzuta na zarcie, alkohol itp. Oczywiscie kasy poszlo w cholere na fajerwerki itepe, puszczajac je bedziemy myslec o glodnych dzieciach w afryce. No ogolnie upic sie, potanczyc itp. W pyte.
-
Cokolwiek się stanie będzie to spontaniczne :D w zeszłym roku dowiedziałem się gdzie idę na 3 dni przed... w tym roku będzie jeszcze później ;)
-
W tym roku podobnie jak moonsun zostaje w domku. Ja, On, kolacyjka, winko, później jakieś fajerwerki, z pewnością nie tylko na dworzu ;) Mieliśmy propozycje różne, ale nie wiedzieć czemu jakoś nie mamy ochoty w tym właśnie roku nigdzie wyłazić. Raz niech będzie inaczej niż zwykle :)
-
W domu, tyle, że to ja organizuje spend na kilka osób. Dobre jedzonko, coś do popicia i głośna muzyka. Taki ot tam sobie sylwester :) Im więcej osób tym weselej.
Choć sam dzień jest dla mnie ciut przybijający. Mam to samo Moonsun: fajnie jest się pobawic ale nie wtedy, kiedy musisz i kiedy jest ci to odgórnie narzucane. Trzeba to po prostu jakoś przeżyć. Czy leżąc na podłodze z pustą butelką czy w domu pod kocem to już kwestia gustu ;)
-
Ja wciaz nie wiem gdzie bede imprezowac :D
-
My bardzo czesto spedzalismy Sylwestra we dwoje albo w bardzo niewielkim gronie znajomych. Nigdy go nie planowalismy wczesniej i zwykle samo sie jakos ukladalo. W tym roku wyjatkowo Wojtek orzekl, ze chcialby pojsc na impreze i to najlepiej jakas przebierana :D Bardzo to do Niego niepodobne wiec nie moglam sie oprzec i wyszukalam najbardziejo djechany Sylwester jaki tylko sie udalo. No i jutro bedziemy sie bawic w stylu Bollywood. Kicz na maksa :sorcerer:
-
Muszę przyznać, że coś w tym jest, iż narzucone odgórnie powody do świętowania nie są aż tak 'atrakcyjne' jak spontaniczna decyzja wyjścia gdzieś na imprezę, bo chce się najzwyczajniej w świecie oblać jakieś chociażby zupełnie absurdalne wydarzenie ;). Sylwester ma w sobie swego rodzaju nostalgiczną nutę, bo przecież coś się kończy, więc chwila refleksji (chociażby podczas składania życzeń) każdego nachodzi :) Mimo wszystko rzadko spędzam tę noc w domu, bo jakaś wewnętrzna potrzeba bycia wśród ludzi jest w tym dniu silniejsza ode mnie :D. W tym roku Sylwester będzie dla mnie okazją do spotkania ze znajomymi, których nie widziałam od wakacji, więc bardzo się cieszę ;). Ponadto to mój kolejny Sylwester w Krakowie - w mieście szczególnym dla mnie z wielu względów. Aaaa....jeszcze jedno....w tym roku po raz pierwszy miałam plany sylwestrowe już we wrześniu :o. Zwykle był spontan...
Przy okazji życzę wszystkim forumowiczom szampańskiej zabawy w tę noc :sorcerer: Bez względu na to czy będziecie spędzać ją w domowym zaciszu, czy też na clubowym parkiecie, niech będzie wyjątkowa !!! :)
-
a my idziemy do znajomych. zabawa w niewielkim gronie - bo ok 10-11 osób, ale mam nadzieje, że będzie fajnie 8)
-
Rose84 śliczne dzięki za życzenia ;) Tobie oraz Wszystkim Forumowiczom także życzę udanej zabawy oraz dobrego startu w nowy rok :sorcerer:
Dziś Koordynatorka złożyła mi "piękną" propozycję z tych "nie do odrzucenia": "Musisz zostać 1 Stycznia do 10 w pracy". Co się równa 14 godzinom siedzenia przed kompem i odbierania telefonów :_:
-
Bloody Rose - szczerze współczuję... :'( Jest tylko jedno miejsce (poza "eleganckim" Balem Sylwestrowym), w którym nie wyobrażam sobie spędzenia Sylwestra - praca :ph34r: Oczywiście, chodzi mi o prawdziwą pracę, a nie o towarzystwo z pracy - z tymi ludźmi uwielbiam się bawić :)
A nasze plany na jutrzejszy wieczór skrystalizowały się już na dobre - zgodnie z decyzją juniora zostajemy we trójkę w domu :wub: I, biorąc pod uwagę moją dzisiejszą niedyspozycję (spowodowaną grypą żołądkową), jest to najrozsądniejsze i najlepsze dla mnie wyjście :) Po raz kolejny okazało się, że szczęśliwym zrządzeniem losu wszystko ułożyło się po mojej myśli - i tak nie dałabym jutro rady bawić się na imprezie ;)
Podobnie jak moje "przedmówczynie", Wszystkim Forumowiczom życzę jutro wspaniałej zabawy, nie ważne, w jakich okolicznościach :) Niech bilans mijającego roku Wszystkim wyjdzie na duuuży plus (u mnie tak właśnie jest :sorcerer: ) i oby nadchodzący rok spełnił Wasze marzenia - wystarczy bardzo mocno w to wierzyć :D
-
Moonsun: wcześniej jadę odwiedzić mamę i brata, więc nie będzie aż tak źle ;)
-
a ja kurde dzisiaj 6 h podrozy do domu - mialem zorganizowac sylwka u siebie. Zostawilem rodzinke i wszystkich u babci, po czym okazuje sie ze jestem tak chory, że spedze tego sylwka w samotni pod kocykiem i ogladajac Ibisza w tv :vampire: Dramat normalnie, nawet nie chodzi o to że chory jestem, tylko o to, że moglem chociaz z rodzina zostac, a tak bede calkiem sam ... :megafon: :/
-
No więc na 20 godz. przed dowiedziałem się że jednak znajomi zaplanowali wyjście. Będzie się działo :D Dołączam się do życzeń na nowy rock i obyście wszyscy się dobrze bawili :)
-
A ja pójdę raczej wcześnie spać. Sylwestra domowego już przerabiałem ;) ,Sylwestra na forum też ;).
Wszystkiego dobrego :)
-
uhuhuhu mam wiecej alkoholu niz znajomych na gadu, zapowiada sie srogo ;]
-
siemacie ,
ledysku WHISKY IN THE JAR by Metallica
-
:D:D:D
Dobry pomysl z ta demolka i zlewem...
A "Sto lat" niech zaspiewa solenizantowi miejscowy pan żul.
Za wynagrodzeniem flaszka czegos mocniejszego, oczywiscie, bo o artystow sie dba
-
no tylko go za mocno nie bijcie
http://www.youtube.com/watch?v=J2ALaUzYB4Y (http://www.youtube.com/watch?v=J2ALaUzYB4Y)
-
Jakie plany na jutrzejszy wieczór ?
-
Impreza, na której będzie alkoholu od groma, a ja nie ruszę ani kropli, w dodatku będę wyglądał jak chomik. Najgorszy sylwester od niepamiętnych czasów.
-
Świnkę masz? Czy co?
-
albo go zaszyli :P
-
Miałem ropień no i trzeba było wyrwać ząb. Prawa strona twarzy jest fest opuchnięta i na antybiotykach jadę, żeby jakiegoś zapalenia albo infekcji nie mieć. Nie dość, że sobie nie wypiję to jeszcze bedę wyglądał jak kosmita i będę "atrakcją" imprezy :D
-
Impreza u mnie z najlepszymi ludźmi na świecie :sorcerer:
-
Pyra - i pewnie jeszcze zrobią mnóstwo fotek, które dzień później wrzucą na fejsa? ;)
-
No wlaśnie tego się obawiam :D
Chociaż, żeby trochę ostudzić tą "radość" dzisiaj sam wstawiłem fotke na fejsa z moją zniekształconą facjatą :D
-
yyyyy...ciagle nie mam planow :P
-
Ja w tym roku nigdzie się nie wybieram- po prostu mi się nie chce.
Obejrzę jakiś film, albo posłucham muzyki i ok 11 położę się spać.
Raczej bez szaleństwa będzie w tym roku. ;D
-
Będę formatował kompa, konfigurował, instalował itd a później loko zgra sobie muzę jak połączenie sieciowe w końcu zadziała ;]
-
Sylwka spędziłem w robocie - zrobiliśmy się delikatnie bo niestety autem dojeżdżam. Poprawiliśmy wczoraj - od 6pm do 6am i właśnie otrzeźwiałem lekko pijąc 2gie piwko :D
-
Ja po raz kolejny spędziłam ten wieczór w domu, wśród moich NAJ - tym razem ze względu na mojego czekolabka, dla którego była to pierwsza tak głośna impreza spędzona razem z nami. I jestem bardzo szczęśliwa, bo mój mały 15-miesięczny słodziak nic sobie nie robił z wybuchów, hałasów, wrzasków, itp. - przez chwilę tylko popatrzył tylko na nas z wyrzutem, że go obudziliśmy i poszedł znowu spać, a my balowaliśmy dalej :)
-
Tradycyjnie- Beskid Niski.