NighTrain Station Guns N' Roses

JackW - z tą historią to wszędzie tak było, u mnie w szkole największe mózgi, które latały po konkursach, olimpiadach itp. zdobyły max. ok. 60%. Nasza historyczka zawsze mówiła że tematy o przemianach gospodarczych albo tematy "obraz wsi i miast a w którymś tam wieku" są najgorsze, bo nie można się żadnych konkretnych dat uczepić jak np. przy opisywaniu konfliktów

Z matą to głupota totalna jest, wiadomo, polski pisać trzeba bo jednak to nasz język ojczysty i jakąś wiedzę powinno się wynieść z LO, ale matma? Do życia potrzebne jest tylko dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie, a to jak mniemam każdy licealista wyniósł już z podstawówki

Jeśli ktoś chce mosty budować i autostrady tworzyć to przecież sam może sobie matmę i fizykę wybrać na maturze i potem iść na takie studia Nie trzeba od razu katować tym przedmiotem całego narodu

Albo jak katarynka resztę w monopolowym wydaje - też lepiej wiedzieć,ile ma wydać  

Kasa się przegrzewa czasem A jak dam 100 zł i będę chciał jedno piwko,to co zrobisz? Jedziemy do katarynki wszyscy dziś,zobaczymy,jak da radę

Pewnie,że tak Poza tym np. przyjdzie koleś jakiś remont robić i policzy tyle za to,tyle za to,tyle za to. On to na szybko zrobi,a my co,z kalkulatorem będziemy np. VAT liczyć ? Trochę bez sensu. Nie mówię o jakichś wielomianach,czy innych pierdołach,ale ludzie się często na zwykłych % wykładają, ( Nie mówię o tych % z O,7 ),a to już trochę przegięcie. Inna rzecz,że ponoć matma w szkole jest już łatwiejsza niż była parę lat temu,bo na wszystkich przedmiotach jest "równanie w dół" ze względu na to,ze mało godzin jest. Tyle teoria,a jak to wygląda w praktyce,to nie wiem,bo szkołę skończyłem już jakiś czas temu i wracać mi się tam nie chce
Piszę to wszystko jako zdeklarowany humanista,który dopiero po zakończeniu edukacji dowiedział się po co mu tak w zasadzie jest matma w życiu potrzebna,bo w szkole jakoś mi tego nie powiedzieli,tylko wbijali do głowy różne pierdoły

Zqyx - teraz to wychodzi na to, że jesteś za matmą na maturze

Za matmą tak,za obowiązkową nie
Nigdy nie byłem w gimnazjum  Okradli mnie z edukacji 

jesli marzysz by pracowac w McDonaldzie to czemu by nie?

Pewnie praca w Domach Kultury, oraz innych instytucjach kulturalnych np. teatry, może agencje organizujące wydarzenia - nie tylko koncerty, samorząd lokalny w komórce sport/kultura/edukacja... Ja bym jednak na kulturoznawstwo szedł