Ja się dostałem na filologię angielską na Uniwerek Śląski (Sosnowiec). Kij z tym, że wieczorówka, po roku się na dzienne przeniosę i będzie git.
Fkurfja mnie tylko jedno - to, że wszystkie profile filologiczne sobie siedzą w nowo wybudowanym budynku na Grota-Roweckiego, podczas gdy mój język biznesu jako jedyny profil musi się kisić w rozpadającym się *** na Żytniej.
Żeby było śmieszniej, to jak szukałem na Żytniej sekretariatu języka biznesu, to mnie odesłali na Grota-Roweckiego. Tam z kolei odesłali mnie spowrotem na Żytnią, twierdząc, że tam powinien być sekretariat. A nie ma - już dawno go zlikwidowali.
Tak samo bufet i księgarnia - wszystko przenieśli na Grota. Jak student na Żytniej ma 10 minut przerwy żeby coś zjeść i umiera z głodu, to się musi chrupkami z automatu zadowolić.
Ogólnie na studia nie narzekam, jest ok, fajne towarzystwo, fajni wykładowcy
Jedynie stan budynku i mała dostępność artykułów spożywczych wywołuje u mnie niesmak.