5,6,7,9 (ikkk) i 14 maja to najukochańsza i niezmiernie wyczekiwana przeze mnie matura ( dla mnie to synonim słowa kostucha)
żeby mnie dobić to bez mojej zgody, wiedzy itp., przenieśli mi ustny polski z 16 na 7
ok będę miała wcześniej z głowy aleeeee (!!) drugi egzaminator nie jest zachęcający... nigdy mnie nie uczył ale moja polonistka (bardzo bardzo wymagająca) zrobiła mu niezłą antyreklamę bo w innej grupie jest razem z nim
no i nas nieźle nastraszyła bo nie sądziliśmy, że może być ktoś gorszy od niej :p
ale ja sobie pomyślałam, że co mnie to obchodzi skoro jest tylko z nią to z moją egzaminatorką nie będzie już, ale niestety jest :p
wniosek - źle ze mną
a w ogóle żeby mnie dobić to jestem pierwsza