Jeśli chodzi o wiersz to do końca się z wami nie zgodzę - matury mają do siebie to, że jest klucz odpowiedzi i można analizować wiersz po swojemu na wszelkie sposoby ale jeśli nie trafisz w klucz żadnej korzyści z tego nie będzie.
Wiadomo, że to samo tyczy się lektury więc moim zdaniem i tu i tu szanse są wyrównane.
Nigdy klucza na oczy nie widziałem, ale wydaje mi się, że z natury ten do poezji pozostawia więcej pola do interpretacji. Pamiętam mój rozszerzony polski, co prawda nie było wiersza, ale tekst był nieznany, więc chodziło o interpretację. To było coś o getcie, nie pamiętam wszystkiego, ale zdaje się, że jakaś Żydówka stanęła przed lustrem i ujrzała w nim jakąś piękną postać czy może siebie sprzed wojny. No nieważne. Ja zinterpretowałem to, że nawet w beznadziejnych czasach jest miejsce na miłość i nadzieję i takie tam pierdoły. Moja koleżanka napisała, że kobieta, doświadczając okrucieństwa wojny, postradała zmysły i zaczęła mieć omamy, straciła nadzieję i najpewniej umrze w zapomnieniu. Czyli trudno by było o dwie bardziej różne interpretacje. Ja dostałem 92%, a ona 84%. Mimo, ze każde z nas poszło skrajnie inną drogą, oboje jakoś zmieściliśmy się w kluczu i to całkiem nieźle. Czyli wychodzi na to, że klucz do interpretacji jest chyba pojemniejszy, niż ten do charakterystyki Izabelli Łęckiej.
Poza tym, pamiętam jak nauczycielka od polskiego wpajała nam, że bardzo dużo punktów w poezji leci za odszukanie i zinterpretowanie środków wyrazu. Banał, jakich mało (na pewno łatwiej zapamiętać czym się różni anafora od hiperboli, niż szczegóły ze streszczeń), schematyczne, a punkciki wpadają.
No i wnioski na końcu. Z tego co pamiętam wnioski z lektury są w kluczu określone (tzn. zdaje się, że trzeba podać 3, a w kluczu jest ich więcej), a w poezji, albo nie, albo są one bardzo luźne. Bo nie sądzę, że by w kluczu do "Dziadów 3" było coś o nawiązaniach w "Jądrze Ciemności", a ja bardzo pokrętnie argumentując (ale logicznie
) właśnie do czegoś takiego doszedłem. I skoro z całej matury miałem 88%, to znowu jakimś cudem się w kluczu zmieściłem.
Ja z doświadczenia mogę powiedzieć, że z poezją (jeśli się nie czytało lektur, a i często, jeśli się czytało) jest po prostu łatwiej.