Autor Wątek: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...  (Przeczytany 222566 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hubik

  • Zasłużeni
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 15191
  • Płeć: Mężczyzna
  • Edomaniak
  • Respect: +1544
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1005 dnia: Października 05, 2009, 07:26:38 pm »
0
Gratulacje.

Offline mafioso

  • Marketing
  • Street of dreams
  • *******
  • Wiadomości: 12085
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +2229
    • As Koncertowy
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1006 dnia: Października 05, 2009, 07:29:00 pm »
0
Gratulacje witaj w gronie magistrów :)

Offline Wojo

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1968
  • Płeć: Kobieta
  • fade away
  • Respect: +196
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1007 dnia: Października 05, 2009, 08:46:57 pm »
0
pogratulował  :sorcerer:

a "boski" to też tytuł?

guest211

  • Gość
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1008 dnia: Października 06, 2009, 10:43:44 am »
0
Cytuj
My, ofiary uniwersytetów

Michał ma dyplom z resocjalizacji i kręci placki na pizzę. Kasia uczyła się prawa, żeby podlewać kwiatki w firmie ojca. - Studia są niebezpieczne – mówią absolwenci wyższych uczelni. – Pozwalają nam się łudzić, że będziemy pożądani na rynku pracy.

Michał M. ma 27 lat i wyższe wykształcenie resocjalizacyjne zdobyte na Uniwersytecie Warszawskim. Nie szuka jednak pracy w zawodzie, zraził się podczas stażu w podwarszawskim ośrodku dla trudnej młodzieży. Dzieciaki pluły mu w sweter, wyzywały od najgorszych. – Podchodzę do takiego 13-letniego Krzysia i pytam: jak się masz? A on na to: „Sp…aj, bo albo ja albo mój starszy brat tak ci naj…my, że nie wstaniesz” – opowiada Michał. – Któregoś dnia patrzę na ścianę, a na niej napis markerem pociągnięty: „Pan Michał to pedał”. Wtedy postanowiłem odejść.

I odszedł. Do sieciowej pizzerii, gdzie od dwóch lat kręci placki i zalewa je pomidorowym sosem za 1,7 tys. zł miesięcznie. Kiedy spytasz go o zawodowe ambicje, to odpowie, że się ich wyzbył, że wprawdzie myśli o przyszłości, ale nie ma jeszcze nowego planu na życie. O studiach mówi, że nie przygotowały go do zawodowego życia, że zamiast tego karmiły go etosem inteligenta-społecznika. – Zwyczajna farsa. Wybierając te studia, postawiłem na złe konie – wyznaje.

Ewelina R. w czerwcu ukończyła 28 lat i studia marketingowe w jednej z tych prywatnych szkół w Poznaniu, gdzie jedynym warunkiem zaliczenia semestru jest wpłata czesnego. Podczas studiów nie szukała praktyk, nie nadbierała zawodowego doświadczenia. Dlatego kiedy po trzech miesiącach intensywnych starań o pracę dostała angaż w salonie operatora telefonii komórkowej, ucieszyła się szczerze i pomyślała: „Dobre zajęcie na przeczekanie. Chwilę tu popracuję, a w międzyczasie rozejrzę się za czymś lepszym”. – Wiele moich koleżanek zarabia pieniądze w podobny sposób albo pracują u swoich ojców – zauważa Ewelina i dodaje: – Studentki to są gotowe nawet sprzedawać zapiekanki w podziemiach przy Metrze Centrum. Czy wiesz jak tam śmierdzi?

Ewelina nie zamierza brudzić sobie rąk. Zamiast tego pokazuje telefony, podtyka klientom prospekty i opowiada o cennikach. I nieważne, że co miesiąc na kosmetyki i kino wydaje równowartość swojej pensji – 1,5 tys. zł (mieszkanie i codzienne sprawunki wciąż opłacą jej rodzice).  – Pracuję dopiero kilka tygodni, ale mam już tego dość. Większość ludzi i tak przychodzi do salonu tylko pooglądać aparaty. Chciałabym robić coś poważniejszego. Pracować w banku albo być asystentką prezesa jakieś ważnej firmy.

Maciek B. (także 28 lat) jest jej przeciwieństwem. Umysł analityczny. Kiedy dostaje wypłatę, sporządza listę stałych wydatków w Excelu. Ma dyplom z zarządzania i dobrze wie, że na dziecko i żonę zarobi najlepiej kelnerując w restauracji na warszawskiej starówce. Ale tej lekcji nie odebrał na studiach. Pracuje sześć dni w tygodniu. Od 11 rano do oporu. I tak od pięciu miesięcy, kiedy bank, w którym pracował, zwolnił kilkadziesiąt osób. – Na gwałt potrzebowałem dobrze płatnego zajęcia. Mam rodzinę, nie mogłem stracić ciągłości finansowej – wyjaśnia Maciek. – W restauracji wyciągam miesięcznie pięć tysięcy złotych i chwilowo nie mam siły myśleć o czymś bardziej ambitnym. Czy ty wiesz, jak boli kręgosłup po całym dniu noszenia talerzy?

Kasia M. (29 lat) opuściła tylko trzy dni zajęć podczas pięciu lat studiów prawniczych na Uniwersytecie Warszawskim. Potem próbowała dostać się na aplikację - adwokacką albo notarialną. Na egzaminach jednak poległa – znalazła się kilkadziesiąt pozycji pod kreską. Miała spróbować rok później, ale - jak mówi - „zasiedziała się w biurze u ojca”.  Siedzi tam już dwa lata. Ojciec Kasi prowadzi firmę budowlaną. Ona jest członkiem zarządu, specjalistą ds. marketingu i asystentką prezesa w jednym. Zarabia 4 tys. złotych miesięcznie – Ale tak naprawdę to nic nie robię. Firma jest mała, nie ma tu zajęć dla mnie – przyznaje szczerze. – Tyle co kwiaty podleję w gabinecie, raz na dwa miesiące zaktualizuję stronę internetową o nowe zdjęcia z inwestycji.

Kasia mówi o swojej pracy, że jest tymczasowa, że chce przeczekać kryzys, że za jakiś czas poszuka pracy biurowej w kancelarii i jeszcze raz spróbuje dostać się na aplikację. Opowiada o swoich kolegach ze studiów prawniczych, że tylko nieliczni pracują w zawodzie, że większość rozpłynęła się po biurach i miejskich urzędach.

Czujemy się oszukani

Przed sześcioma laty Rządowe Centrum Studiów Strategicznych prognozowało, które specjalizacje będą najbardziej pożądane na rynku pracy w 2010 roku. Eksperci zachęcali do studiów pedagogicznych, informatycznych, prawniczych i psychologicznych. W cenie mieli być też inżynierowie, absolwenci zarządzania i kierunków niszowych – np. turkologii.

– Czuję się zawiedziona. Kiedy zdawałam na marketing mówiło się, że to zawód z przyszłością – wyznaje Ewelina.

– Czuję się oszukany – mówi Michał. – Na uczelni mówili, że będzie zapotrzebowanie na pedagogów. Szkoda tylko, że nikt nie mówił, jak obciążający psychicznie będzie to zawód – dodaje.

– Czas i rynek weryfikują zapotrzebowanie. Dziś nie wybrałabym prawa. Poszłabym na ogrodnictwo – Kasia przyznaje się do frustracji.

Psycholog biznesu, dr Leszek Mellibruda, rozumie frustrację młodych ludzi. – Absolwenci szkół wyższych ulegają często presji otoczenia i nie wybierają tego, co dla nich najlepsze. Myślą: pójdę do jakiejkolwiek pracy, bo nie wypada być bezrobotnym - tłumaczy.

Opowiada o absolwentach szkół medycznych, którzy chętnie dają się werbować do pracy w handlu farmaceutykami. Do rezygnacji z zawodu lekarza ma ich skłaniać nie tyle wyższa pensja, co dodatkowe apanaże: samochód, laptop albo telefon bez limitu połączeń.

Mellibruda zauważa jednak niebezpieczeństwo, jakie wiąże się z „zasiedzeniem się” w pracy poniżej oczekiwań. – Badania wyraźnie wskazują, że jeśli utkwimy w pracy niespełniającej naszych oczekiwań dłużej niż na 3-5 lat, to jest mało prawdopodobne, że wrócimy do wymarzonego zawodu - wyjaśnia.

Mierny, bierny…

Zdaniem psychologa pracy i doradcy rozwoju osobowości, Iwony Majewskiej-Opiełki, założycielki Akademii Skutecznego Działania, myślenie o studiach jako gwarancie atrakcyjnej pracy jest pomyłką. Studia mają dać wiedzę, a nie doświadczenie zawodowe. –  Młodzi ludzie powinni zdobywać kompetencje podczas praktyk i płatnych staży. I zapomnijmy o tym micie, że absolwent wyższej uczelni jest przygotowany do pracy w zawodzie – radzi.

Jednocześnie zaznacza, że podjęcie pracy poniżej kwalifikacji jest zjawiskiem pozytywnym. – Oczywiście, o ile jest etapem prowadzącym do rozwoju zawodowego – wyjaśnia Majewska-Opiełka i podpowiada, jakie uniwersalne cechy charakteru ułatwiają absolwentowi wyższej uczelni zdobycie pracy. – Powinien mieć zdrowe poczucie wartości i odpowiedzialne podejście do pracy. Powinien być spójny wewnętrznie, uczciwy w przedstawianiu siebie – wylicza  Majewska-Opiełka. – Pracodawca ceni szczerość i naturalność pracownika.

Czy rzeczywiście tak jest? Nasz bohater – kelnerujący Maciek sięga pamięcią do doświadczeń zdobytych w banku. – Wielkie korporacje tworzą kult pracy. Mówią, jak bardzo twoja praca jest ważna dla funkcjonowania firmy. W rzeczywistości chcą, byś potulnie wykonywał swoje obowiązki. Jak klepią cię po ramieniu, to aż głupio powiedzieć, że coś ci się nie podoba - mówi.

Maciek przedstawił definicję dobrego pracownika, którą już przeszło sto lat temu sformułował wybitny niemiecki socjolog Max Weber: „Dobry pracownik nie traktuje swego zawodu jako powołania i nie snuje żadnych marzeń na temat własności pracy i odpowiedzialności”. Maciek pyta głośno: – Czy nie jest tak, że wracamy do starej doktryny: „mierny, bierny, ale wierny?”

Po 16 robię, co lubię

Po pracę na przeczekanie jeszcze częściej sięgają artyści.

– Sztuka tylko nielicznym daje pieniądze. Wielu z nas jest zmuszonych do pracy w agencjach reklamowych, w marketingu albo w mediach – przyznaje Janek Pstrokoński (27 lat), perkusista rockowej grupy Phantom Taxi Ride, który na co dzień sprzedaje firmom czas reklamowy. – Od 8 do 16 robię to, co muszę, później robię to, co lubię.

Jarek Ważny jest puzonistą Kultu. Zanim Kazik Staszewski zaproponował mu wspólne koncerty, Jarek musiał godzić muzykę z obowiązkami służbowymi. Pracował w biurze prasowym Platformy Obywatelskiej. – Tak żyje większość moich kolegów, zwłaszcza ci, którzy mają na utrzymaniu rodziny. Gdyby nie angaż w renomowanym zespole, który gra dużo płatnych koncertów, nadal musiałbym zarabiać na życie gdzie indziej - mówi.

Marcin Michalski (27 lat), pedagog z wykształcenia, pracownik przetwórni ryb z wyboru, a ponadto  miłośnik improwizowanego rymowania (freestyle’u), proponuje szukać pocieszenia w historii literatury. –  Każdy, kto pracuje poniżej swoich ambicji i kwalifikacji, dowie się, że Bolesław Prus był ślusarzem. Władysław Reymont - czeladnikiem krawieckim. Edward Stachura i Ernest Hemingway pracowali z drwalami, Tadeusz Konwicki był elektromonterem, a Melchior Wańkowicz kierował hurtownią tytoniu i pomagał na kurzej farmie.


Źródło: http://biznes.onet.pl/my-ofiary-uniwersytetow,18563,3040739,1,news-detal


Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6429
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1009 dnia: Października 06, 2009, 10:50:35 am »
0
No niestety takie jest życie. Ja też nie znalazłem pracy w zawodzie i musiałem się nauczyć bycia kucharzem, co nie zawsze mi pasuje, bo są dni, że mni ekrew zalewa kiedy jakiś dureń bez wykształcenia coś mi może kazać robić. nie lubię tego.
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline ville

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1536
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +2
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1010 dnia: Października 06, 2009, 11:15:22 am »
0
Wolę nie czytać takich artykułów. Denerwuję się jedynie, a wiadomo, że innym się udaje, a innym nie.

A u mnie drobna rewolucja w życiu, bo zrezygnowałam z moich studiów. Zaczynam coś nowego za rok i już nie mogę się doczekać, żeby studiować.

guest211

  • Gość
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1011 dnia: Października 06, 2009, 11:51:40 am »
0
Ano właśnie. Życie weryfikuje, czasami bardzo boleśnie.  :'(

Natomiast tutaj w poniższym newsie rozumiem że chodzi o zwiększenie szans swoich dzieci w szkole? Ma ktoś tutaj dziecko/i w tym wieku? Nieźle MEN zaszalał z tą podstawą programową...

Cytuj
Nielegalna nauka w przedszkolach; rodzice prosili

"Dziennik Gazeta Prawna": na prośbę rodziców przedszkola w całej Polsce organizują tajne zajęcia z czytania i pisania dla sześciolatków uczęszczających do zerówek - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Nauka odbywa się potajemnie, bo zgodnie z nową podstawą programową wychowania przedszkolnego sześciolatki nie mogą uczyć się czytać i pisać, a jedynie przygotowywać się do zdobycia takich umiejętności w szkole.

Tajne komplety trwają już m.in. w przedszkolach w dwóch podwarszawskich powiatach oraz we Wrocławiu. W żadnym z nich nie ma zeszytów i tablic. Dzieci uczą się też nielegalnie z książek. W przypadku kontroli kuratoriów oświaty byłyby to dowody na prowadzenie zajęć niezgodnie z prawem.

Więcej na ten temat - we wtorkowym wydaniu "DGP".


Źródło: http://biznes.onet.pl/nielegalna-nauka-w-przedszkolach-rodzice-prosili,18515,3040878,1,onet-wiadomosci-detal

Offline owsik

  • magister guns n'roses
  • One In A Million
  • *********
  • Wiadomości: 6429
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +866
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1012 dnia: Października 09, 2009, 04:16:09 pm »
0
A to wszystko wina tego pierdolonego konsumpcjonizmu. Bo gdyby tak wszyscy nie lecieli za kasą i sukcesem, to dzieciaki mogłyby sobie piegac po podwórku i bawić się a w pierwszej klasie spokojnie uczyć się czytać "Ala ma kota", tak jak ja się uczyłem. Jak poszedłem do pierwszej klasy, to dopiero poznawałem literki, a tu?? Ludzie są powaleni i męczą dzieciaki. Bardzo bym chciał aby moje dziecko miało spokojne dzieciństwo i mogło sie bawić ile wlezie. A na naukę też będzie czas, ale dopiero w szkole.
"Co ludzie powiedzą" sezon drugi, odcinek piąty
;)

Offline Zqyx

  • Newsman
  • Madagascar
  • *****
  • Wiadomości: 34793
  • Płeć: Mężczyzna
  • "But nobody pulled the trigger. They just..."
  • Respect: +3472
    • Bumblefoot fans Poland - mój fanowski profil Rona
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1013 dnia: Października 09, 2009, 04:17:20 pm »
0
owsik,zgadzam się z Tobą w 100 %

Teraz mamy edukację od najmłodszych lat i jak najdłużej,im więcej fakultetów tym lepiej,potem praca,im dłużej tym lepiej,w rezultacie śmierć,im szybciej*,tym lepiej.

*( dla ZUS oczywiście)
I jeśli człowiek ma to nieszczęście,że umrze na rok przed emeryturą,to jego kasa zostaje w kasie państwa,bo każe się wdowie/wdowcowi wybrać,czy będzie brał swoją kasę,czy kasę osoby zmarłej. Kit z tym,że 100 lat odprowadzało się podatki. Masz się uczyć,zarabiać i zdychać. Zrozumiano? ;)
« Ostatnia zmiana: Października 09, 2009, 04:21:12 pm wysłana przez Zqyx »
Podaruj mi 1,5% podatku :) Dziękuję!
KRS: 0000186434
Cel szczegółowy: 569/W

"Hey, you caught me in a coma and I don't think I wanna
Ever come back to this world again"

Offline kokosz1981

  • Uploaderzy
  • Atittude
  • ****
  • Wiadomości: 1076
  • Płeć: Mężczyzna
  • Respect: +4
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1014 dnia: Października 10, 2009, 08:06:44 am »
0
JackW mam rozumieć, że zamierzasz być kolegą po fachu i tak jak ja zagłębiać się w wirze przeszłości człowieka? :D A tak z ciekawości, kto jeszcze na forum jest po albo studiuje historię? ;)
Cytat: Witek
Chyba kokosz skończył historię :>

Zgadza siem, jam już od prawie 4 lat mgr nauk historycznych (o ile dobrze pamiętam z dyplomu). Stare dzieje, mało co pamiętam ale było miło. Zaczynając studia w 2000 naprawdę chciałem być nauczycielem, ale później przyszła unia i tak po studiach wylądowałem na garnuszku u królowej na wyspach. Z perspektywy czasu szkoła i studia to najlepszy (jak dla mnie) okres w życiu; można je było lekko przedłużyć i, za namową promotora, zrobić doktorat ale jakoś nie było natchnienia.
2010-10-13 I 2012-05-31 London O2 Arena
2010-06-20 Gdańsk

Offline eXtreme

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1917
  • Płeć: Mężczyzna
  • sick love never dies!
  • Respect: +218
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1015 dnia: Października 10, 2009, 08:53:05 am »
0
Mam już tyle do zrobienia na ćwiczenia z historii polski i powszechnej XX wieku, że nie wiem za co się najpierw zabrać... :'(

Offline katarynka

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3036
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +192
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1016 dnia: Października 10, 2009, 11:45:41 am »
0
Mam to samo, kubeł zimnej wody po półrocznej przerwie ;)

Offline krelke

  • Szara Eminecja | Wodopój
  • Administrator
  • Scraped
  • ******
  • Wiadomości: 9214
  • Płeć: Mężczyzna
  • !!! GN'R: Don't you try to stop us now !!!
  • Respect: +250
    • Tomasz Krela
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1017 dnia: Października 10, 2009, 11:47:46 am »
0
Co WY? uczycie się na studiach?! :P No bez jaj... ;]

Offline katarynka

  • Better
  • *******
  • Wiadomości: 3036
  • Płeć: Kobieta
  • Respect: +192
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1018 dnia: Października 10, 2009, 11:51:21 am »
0
Phi, teraz wszyscy mądrzy a pewnie na 1 roku zakuwali aż  miło :P Cwaniaczki :P

P.S. Ja się jeszcze nie uczyłam, za to integrowałam się przez cały tydzień :D Jestem maksymalnie zintegrowana :lol:

Offline eXtreme

  • Atittude
  • ******
  • Wiadomości: 1917
  • Płeć: Mężczyzna
  • sick love never dies!
  • Respect: +218
Odp: Studia, edukacja, egzaminy i takie tam...
« Odpowiedź #1019 dnia: Października 10, 2009, 11:58:24 am »
0
No ja jestem na trzecim roku ale się uczę :P Ma to swoje dobre strony, bo nigdy żadnych zaległości nie ma a na imprezy i relax też jest mimo wszystko sporo czasu ;) Od początku studiów zaliczałem zawsze wszystko w pierwszym terminie łącznie z egzaminami :P Nigdy nie byłem na konsultacjach u nikogo i mam nadzieję, że tak pozostanie ;) W tym roku tez tak musi być i basta :PI niech nikt nie pisze, że jestem za skromny :D

 

PRZENIESIONY: Takie pytanie takie

Zaczęty przez krelke

Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 2926
Ostatnia wiadomość Grudnia 05, 2010, 07:12:27 pm
wysłana przez krelke