Ostatnio grałam w jakimś kiepskim horrorze, kiedy to wracałam przez las do domu, jakiś dzieciak się do mnie przypałętał i poprosił o odprowadzenie go do domu, ja się zgodziłam, i po drodze mieliśmy dziwne przygody np. wędrówka po bagnach gdzie wyłaził z nich jakiś potwór i nas potem gonił, u jakiegoś starszego pana się ukrywaliśmy, potem okazało się że jest po tej złej stronie i chciał nas zabić, widać było już dom tego dzieciaka kiedy znaleźliśmy się w jakimś budynku z którego nie było wyjścia ale potem się pojawiło tylko że stało tam pełno jakiś zombi, jakiś koleś z tego budynku pomógł nam się wydostać wysadzając bombę która unieszkodliwiała zombie ale nam się nic nie działo. A najlepsze że okazało się że tego dzieciaka braciszek zgubił bo wolał iść na piwo z kumplami, a nie niańczyć dzieciaka który sprowadza wiecznie na siebie kłopoty...