Ostatniej nocy śniło mi się, że jakoś nieszczęśliwie przywaliłam głową w sufit, że roztrzaskało mi lewą stronę czaszki. Weszłam do domu, powiedziałam co się stało i nagle poczułam jak mi cała lewa strona obumiera, że nie mogę nic mówić. Rodzina powiedziała, że trzeba mnie zawieźć do lekarza, wcisnęli mnie na wózek inwalidzki i mój znajomy wpakował mnie na tylne siedzenie swojego mercedesa, tyle, że jakoś przez bagażnik. Mój tata prowadził , ten znajomy siedział obok, i jechaliśmy dokładnie w przeciwną stronę niż na pogotowie równo przez chodnik, gdy nagle z naprzeciwka wyskoczyła policja (która też jechała po chodniku). Jakoś ich wyminęliśmy i tata zaczął z kimś rozmawiać przez telefon, bo na kolejnym zakręcie pojawił się patrol policji i darł się do słuchawki "hej, co ja mam zrobić, jestem po 20 piwach, a oni na pewno, będą chcieli mnie sprawdzić!'. Rozłączył się, zamienił się w czasie jazdy siedzeniami z tym kumplem, bo tamten nic nie pił i mi się sen rozpłynął...
***
Trish ma chyba ostatnio fazę na sny, jak nie ma to nie ma, a jak już są to codziennie.
Axl mi się śnił. Wykupił mały strumyczek i próbował w nim zawracać bieg wody małą deską XD Co to może znaczyć?