Myśle że znajdzie się pare osób interesujących się ta tematyką... Ja niestety zaczne dyskusje od podania tragicznej wiadomości....
[img]http://img.sports.tom.com/images/jia/snooker/paul_hunter.jpg\' border=\'0\' alt=\'grafika zapastowana przez użytkownika\' /][img]http://newsimg.bbc.co.uk/media/images/41100000/jpg/_41100743_hunter270.jpg\' border=\'0\' alt=\'grafika zapastowana przez użytkownika\' /]
Wczorajszy dzień (9 października 2006) jest bardzo smutnym dniem dla snookerowego świata. Walka Paula Huntera z rakiem dobiegła końca...
Pochodzący z Leeds, 3-krotny zwycięzca turnieju Masters odszedł od nas wczoraj o godzinie 20.20 w Hospicjum Kirkwood w miejscowości Huddersfield. Za 5 dni miał obchodzić swoje 28. urodziny...
Ta śmierć zasmuciła cały snookerowy świat i brytyjski sport. Paul Hunter miał również wielu kibiców w Polsce...
Rak został zdiagnozowany u niego 18 miesięcy temu. Do końca nie poddał się chorobie i próbował z nią walczyć. Niestety kilkukrotne chemioterapie nie przyniosły rezultatów. Jego stan pogorszył się gwałtownie w poprzednim tygodniu i w sobotę Paul Hunter trafił do hospicjum.
Hunter odszedł, pozostawiając żonę Lindsey i córczkę Evie Rose, która urodziła się niespełna rok temu w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia.
Sir Rodney Walker powiedział: "Jestem pewny, że każdy kto spotkał Paula, jak również miliony jego fanów na całym świecie, przyłączą się do moich wyrazów współczucia składanych jego żonie Lindsey, jego rodzicom, rodzinie i przyjaciołom."
"Paul był człowiekiem, któremu wszystko w życiu się udawało - miał wielki talent do snookera, był przystojny, sławny, bogaty, miał piękną żonę. To nam pokazuje jak nieprzywidywalne jest życie i jak szybko może się wszystko zmienić."
Niestety nie zobaczymy już nigdy uśmiechniętego Paula przy snookerowym stole...