NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: bizkit w Stycznia 23, 2007, 03:21:09 pm
-
Nie znalazłem odpowiedniego tematu, żeby wyżalić się, że mi się chce na rowerze pojeździć. To zakładam.
Starczy tej zimy, do k***y nędzy! Z resztą co to za zima.
Ale jak by nie patrzeć w taką pogode bym w życiu nie wsiadł na rower.
A tak bym założył słuchawki na uszy i pośmigał po lesie, uciekł od tego pieprzonego życia.
Jeździ ktoś w zimę?
-
W lato bardzo chetnie sobie jeżdzę, często do szkoły, żeby nie być od autobusu uzależnionym. Teraz rower w garażu stoi, powietrze z kół zeszło już pewnie. W dodatku synoptycy zapowiadają że się teraz prawdziwa zima zacznie, więc pewnie jeszcze będzie trzeba czekać. :/
-
Też pojeździłabym sobie na rowerze. Niekoniecznie teraz [płaszcz by mi się w szprychy wkręcił :P], ale ogólnie.
Ale jest to niemożliwe, bo mój rower jest tak zdezelowany, że nie da się na nim jeździć. Ma podziurawioną oponę [najechałam na jakieś gwoździe czy cóś] i popsute hamulce.
Łooo, narobiliście mi ochoty na przejażdżkę rowerem...
-
Nie znalazłem odpowiedniego tematu, żeby wyżalić się, że mi się chce na rowerze pojeździć. To zakładam.
Starczy tej zimy, do k***y nędzy! Z resztą co to za zima.
Ale jak by nie patrzeć w taką pogode bym w życiu nie wsiadł na rower.
A tak bym założył słuchawki na uszy i pośmigał po lesie, uciekł od tego pieprzonego życia.
Jeździ ktoś w zimę?
Ja... na silowni ;)
Aha - a zima to jutro dopiero przyjdzie...
-
Afff też bym pośmigał na rowerku tym bardziej, że moje miasto leży w pobliżu Jesenników a więc aswaltowe czy górskie trasy są wprost wymarzone. Do stacjonarnego rowerku w domu jakoś nie mam zapału
-
Ostatnio jakoś w grudniu jeździłem...
Zreszta jak jestem na działce:/ To to jedyne ciekawe zajecie na tym odludziu...
-
Ostatnimi czasy nie jeżdżę zimą w ogóle to ma mało czasu :P . Latem jak najbardziej codziennie , mam manie na punkcie rowerka :P
-
Moj rower od 2 lat czeka na złomowanie... i ciagle mam za duzo wydatkow by zbierac na nowy... A chetnie bym sobie poszalal bo juz dawno tego nie robilem , moze w tym sezonie uda mi sie kupic jakis rower, choc to wydatek rzedu 1,5 tys zl :unsure: Oj to pewnie znowu nie kupie :(
Pare lat temu jezdzilem bardzo "ekstremalnie" na rowerze :D z chlopakami sie jezdzilo lepiej niz dzieciaki na Extreme TV :D kiedy te czasy wroca.. :D
-
Są też tańsze rowery :P Za jakies 600 zł można nawet spoko już mieć, oczywiście na jednym amortyzatorze. Może namówię rodziców na nowy,bo stary sie już zaczyna sypać :( Chociaż bardzo go lubie, to przydałby się następca.
-
Są też tańsze rowery :P Za jakies 600 zł można nawet spoko już mieć, oczywiście na jednym amortyzatorze.
No są, mam właśnie taki z Decathlonu. Ale jeśli ktos chce sobie na prawdę pojeździć: las, korzenie, kamienie, krawężniki (już nie w lesie :P) to trochę mało. Przy moich gabarytach i stulu jazdy to wzmacniane obręcze są koniecznością a to juz koszt połowy takiego roweru. Ja muszę zainwestować bo po szaleństwach już dwa razy szprychy wymieniałem.
Wszystko przez muzykę.
-
Ja na swoim jak jade do szoły to przez lasek :P po korzeniach ostro, poskakac też można, muszę przyznać że nawet mocna ta moja rama jest :) Ale już troche to ograniczam, bo mi go po prostu szkoda.
btw. Ja chcę lato!!
-
btw. Ja chcę lato!!
Ja też! I mi chęci narobiliście przejażdżkę rowerem...
-
Są też tańsze rowery :P Za jakies 600 zł można nawet spoko już mieć, oczywiście na jednym amortyzatorze.
Taki to by mi sie rozlecial po miesiacu. A wole kupic cos drozszego co przejezdzi pare sezonow... Nie ma co oszczedzac na sprzecie, bo jak cos padnie podczas skoku to mozna siebie polamac :unsure: Co prawda nie moglbym teraz tak od razu szalec bo na rowerze nie siedzialem 2 lata i z kondycja u mnie kiepsko... Ale to sie zmieni.
A w ogole to zawsze jezdzilem bez kasku, ale teraz.. im czlowiek starszy tym madrzejszy chyba.. i teraz to do nowego roweru od razu porzadny kask chce :D Najlepiej z oslona szczeki :D Bo co z tego ze mi glowe ochroni jak zęby polamie...
[img]http://www.doktorgo.pl/Kaski/axo-helmet-med.jpg\' border=\'0\' alt=\'grafika zapastowana przez użytkownika\' /]
-
ja bym pojezdził ale myśle ze slicki w moim rowerze nie dadzą rady... ;)
-
Też bym sobie pojeździł :D Swoją drogą wpadłem na pomysł. Może zrobimy rowerowy zlocik fanów GnR?? :D
-
Jeżeli chodzi o rower, to w moim przypadku wiążą się z nim niezliczone przygody :D . Większość z nich to "komiczne" upadki, stłuczki oraz innego rodzaju małe kataklizmy :D . Przez długi okres czasu jezdzilam na rowerze bez hamulców, co było niezlą dawką adrenaliny oraz totalną glupotą z mojej strony. Kiedy wreszcie wymieniłam rower na lepszy model:P, tych rowerowych "przygód" było znacznie mniej, ale jedną będę juz pamiętać po kres swoich dni. Otóż jechalam z kuzynką prostą drogą i - jak mam to w zwyczaju - zdzieralam sobie gardlo śpiewając :D . Wtedy "hitem" byl cover piosenki Stand By Me, więc zaczęlam się wczuwać i interpretowac tekst, odwracając przy tym glowę do kuzynki jadącej obok. Kiedy doszlam do "so darling, darling..."-----bylam juz na drucianym ogrodzeniu, a rower lezal obok mnie z calkowicie wygiętą kierownicą... Nie dane mi było dospiewać "stand by me" :lol: . Poza sincami i obrażeniami na nogach nic wielkiego się nie stało, ale brak hamulcow dal się we znaki. Na ogrodzeniu wylądowalam przez swoją nieuwagę, ponieważ na ostrym zakręcie jechalam dalej prosto, a o hamowaniu nie było mowy, hehe. Pamiętam, że po calym "wypadku" przez pol godziny lezalam na ziemi i zwijalam się ze śmiechu. Nastepnego dnia oczywiście nie było mi już tak do śmiechu ;). Jak dowodzi moj przypadek, śpiewanie w trasie może być groźne! hehe
-
Rower :D :D :D
Miałem kiedyś taką przygode, pojechalem z kumplami na wycieczke i ogólnie przejechaliśmy 120 km, a najgorsze było to że było lato a zabraliśmy ze sobą 3 butelki wody takie po 0,5 l i akurat sie tak złożyło że na droge powrotna zabrakło nam picia, niestety wogóle nieprzygotowani pojechaliśmy, nikt nawet o niczym nie pomyślał, co miało potem skutki, ja w drodze powrotnej wylądowałem w rowie i leżałem tak pół godziny, powiedziałem kolegom aby jechali do domu i pojechali, i jeden z nich co dojechał do domu to padł na schody i leżal ze zmęczenia, taka to była nasza głupota, aaa nie dokończylem-ja jakoś resztkami sił dotarłem do domu i pierwsze co zrobiłem to zjadłem loda :D. A tak to ogolnie rowerem jeżdze do babci :D i nigdzie wiecej, ostatnio musiałem zakleić dziurke w dętce, a tak to jeżdże bez przedniego hamulca a tylni jest slaby, przeżutki nie działają, światła nie mam.
Nie żebym sie chwalił :D
Może wy mieliście jakieś ciekawe historie??
-
No to żeśmy sobie pojeździli. :D Pięęęęęęęęęęękna pogoda. Ale widziałem dzis na mieście dwóch rowerzystów. Oj na prawdę trzeba być w ostrej desperacji.
Zawsze sobie obiecuję, że pojeżdżę w takim maksymalnym śniegu kiedyś. Ale coś mi słabo idzie z realizacją.
-
Ja kiedyś jeździłem w takim śniegu :D Pojechalem na droge, ktora była super ubita, nic nie odśnieżona i super śliska :P i tymnym chamulcem sie bawiłem w zarzucanie, raz sie wywalilem :P Tyłek mnie strasznie bolał, ale było bardzo fajnie. Polecam :P Zmieniać opony na zimowe i na drogę <lol>
-
Maksymalny śnieg jest bardzo fajny :) JA na rowerze jeżdże praktycznie cały rok. W zimę tylko na masy, w pozostałe pory roku praktycznie codziennie.
-
A ja wczoraj rozpocząłem wiosenny sezon :D zrobiłem traskę z Jaworzna do Krakowa, jakieś 80 km. Oj ciężko było, no ale jakoś mi się udało i szczęśliwie dotarłem do domu. Ale muszę chyba przyinwestować w kask bo już się zaczynam po woli o siebie bać (chyba się starzeję). I tu mam do was pytanie. Znalazłem osbie fajny kask tylko nie wiem czy on sprosta moim wymaganiom:
http://www.allegro.pl/item172578548_kask_s...deskorolke.html (http://www.allegro.pl/item172578548_kask_skate_firmy_moon_do_bmx_fr_i_na_deskorolke.html)
NADAJE SIĘ DO:
- JAZDY NA BMX
- FR
- STREETU
- DIRTU
- NA DESKOROLKE
- DO JAZDY NA ŁYŻWOROLKACH
Kompletnie się nie zanam na tych nazwach. Najczęściej jeżdżę drogą, potem przez las, trochę scieżką rowerową, piwko i do domu ;) no i nie wiem czy to jest kask odpowiedni dla mnie, może ktoś mi doradzi, :D
Aha, z tych 80 km to 70 km przejechałem pociągiem :P
-
Jeśli taka pogoda się utrzyma, to też wyciągnę zaraz rower. Z reguły zaczynałem gdzieś w czerwcu. Lubię jak jest ciepło, ale mam ciśnienie na rower, więc się nie będę mazał.
-
dziś zbadałem stan mojego roweru... i obawiam sie że ciężko będzie z ożywieniem go... kurde, a na nowy nie mam kasy...
-
Ja już wyciągnąłem :D Tylko teraz przedni hamulec na warsztat wziąłem :D Nie ma to jak zajeździć Hayes'a xD
-
Co do roweru to Ja już zaczęłam jeździć ;) Co drugi dzień praktycznie jeździmy z moją koleżanką po naszym jakże wielkim mieście oraz po wioskach i odkrywamy dużo nowych, fajnych miejsc.... ;) Niestety jak na dzień dzisiejszy mój rower nie ma ani świateł ani hamulców, a nawet stopki :lol:
Jak mi roweru brakowało w zimę, no ale nareszcie mamy wiosnę ;)
-
Kupcie mi rower, to będę jeździć :D Mój się całkowicie rozwalił, niedawno sprawdzałam <_<
-
Chyba zaraz pojade zabrać mój rower z babciej piwnicy, taka ładna pogoda.
-
Chyba zaraz pojade zabrać mój rower z babciej piwnicy, taka ładna pogoda.
U mnie na osiedlu jest taka moda, brania roweru z czyjejkolwiek piwnicy. :D
-
To bardzo zła moda :P I u mnie na osiedlu także panuje, więc trzymam rower za biurkiem :D
-
No. Kiedyś trzymałem w tzw. wózkowni. Wracam kiedys do domu, patrzę a tu drzwi od tej wózkowni stoją wyjęte z zawiasów, elegancko oparte o ścianę. Pomyslałem.... chyba trzeba kupić nowy rower. Nie myliłem się.
-
Chyba zaraz pojade zabrać mój rower z babciej piwnicy, taka ładna pogoda.
U mnie na osiedlu jest taka moda, brania roweru z czyjejkolwiek piwnicy. :D
U mnie jest podobnie. W ten sposób skradziono mi dwa rowery i chyba zacznę jeździć na hulajnodze :D .
-
Już ukradłam rower z babcinej pwinicy, po tym jak posluchałam wykladu o tym jaka to chuda, niedożywiona jestem i na pewno chcę zjeść rybę po grecku.No, ale potem sobie wróciłam do domku przez całą Warszawe. Kondycje mam nawet ok. Tylko te ścieżki rowerowe jakoś tak bez pomyślunku zrobione
-
Ale się dzisiaj najeździłem! :lol:
Po zimie musiałem dopompować powietrze do kół. A że nie mam pompki (a nawet jakbym miał, to nie chciałoby mi się pompować) to skorzystałem z kompresora na stacji beznzynowej. I chyba troszkę przesadziłem. Zrobiłem może ze 300 metrów i najechałem chyba na jakiś kamień albo cuś, bo jak nie pizdnęła mi nagle przednia opona. Huk na pół osiedla. Dobrze że daleko nie odjechałem, bo juz kiedys miałem identyczną sytuację, tyle, że musiałem autobusem wracać (przy okazji, niektórzy kierowcy autobusów to mendy) bo było z deka daleko.
Nie ma to jak otworzyć sezon rowerowy w takim stylu. Było huczniej niż na wczorajszym otwarciu sezonu motocyklowego na Bemowie.
-
Krótko mówiąc sezon rowerowy otworzyłeś hucznie. ;)
-
ja w tym tygodniu uznałem że czas pojeżdzić, jednakże sam mojego roweru nie dam rady doprowadzić do stanu używalności... zaniedbałem go deczko... do serwisu znajomego muszę go oddac...
-
I w pizdu. I wylądował. I cały misterny plan tez w pizdu.
Tzn rower już w piwnicy. Piszę na forum to może ktoś podpierdoli przez zimę. Bo inaczej to nie kupie nowego na przyszły sezon. Plis. :)
btw do dziś pamiętam propozycję majowego wypadu, choć chciałbym nie
achhhh odgrzebałem
-
Ha! A ja rower mam ciągle gotów do jazdy i tylko czekam jak śnieg zawali Warszawkę. Na jezdniach będzie pierd***k i korki bez końca a ja będę się szybko przemieszczał w kierunku szkoły etc.
-
Ja aż tak zdesperowana nie jestem, żeby jeździć na zwykłym rowerze zimą - na razie musi wystarczyć mi stacjonarny ;)
Ale mój ukochany "prawdziwy" rowerek stoi zabezpieczony na balkonie i tylko co jakiś czas patrzę na niego przez okno tęsknym wzrokiem...nie mogę się doczekać wiosny :)
-
NA balkonie? Oj Babcia, podpadłaś ;P Roweru nie trzyma się na balkonie, chyba że jest zabudowany (zmiany temperatur). W piwnicy też nie, bo ktoś pożyczyć może zechcieć tylko zapomni o tym powiedzieć. Najlepiej w pokoju. W Decathlonie można kupić wieszaki na rowery żeby machnąć na ścianę.
-
Żaden rower u mnie w domu mieszkał nie będzie, podobnie jak kwiatek ;) Uwielbiam mój rower, ale bez przesady - musi sobie jakoś poradzić na balkonie :)
-
A u mnie mieszkają wszystkie. Co więcej u kumpla też ;P No ale my to takie dwa rowerowe dziwolągi chcące założyć własny warsztat w piwnicy xD
-
U mnie to w garażu stoją, razem z samochodami :] Mysle ze im tam calkiem dobrze jest :P
-
Mój rower zawitał do piwnicy i mówi się trudno w mieszkanku i tak nie ma na nic miejsca. A jak ktoś pożyczy to będę to musiała jakoś przeżyć, ale wątpię, aby się ktoś na niego połasił
-
Mój sie lekko zużył. No ale tyle lasu + dwie gleby. Jedna, schody i asfalt (zgięcie przerzutki i haka) a druga, zapoznanie się twarzą z tylną klapą Laguny.
more!
-
A ja znowu rozj****em przednią tarczę :/ Amortyzator + szczęka&klocki + tarcza do wymiany :/
-
more!
A proszę :*
W końcu dotarł mój rowerek. Kross level A4. Wygląda mniej wiecej tak
http://images33.fotosik.pl/247/1eb47944905869b0med.jpg
Tyle że model 2008, na Rock Shox, Dual Control (zaj*bista sprawa, a trochę sie obawiałem)
k***a, juz mnie plecy i nadgarstki bolą, nie wytrzymałem, złożyłem i teścik
-
Ja dziś zauważyłem, że muszę kasetę wymienić. O amortyzatorze i przedniej szczęce nie mówiąc :ph34r: Przynajmniej tył mi się kupy trzyma (nie tyczy się 'układu' napędowego), a nowiutka opona CST zapewnia świetną przyczepność ;)
-
Dzisiaj pełnoprawne otwarcie sezonu. Jutro bedzie zdychanie. Plecy, tyłek, nadgarstki. Ale mozna sie przywyczaić, że boli (-_\\)
Przesiadka z grip shiftów na dual control przynajmniej bezbolesna, mozna hamować zrzucając jednoczesnie biegi klamką hamulca, biegów w końcu k***a nie brakuje, 27 jest, troche inna geometria ramy, bardziej zwarta, ale kwestia przyzwyczajenia. Ogólnie zajefuckinbiście.
nie wstanę chyba jutro
-
JA tam nie wiem jak można jeździć na grip shiftach. NIe wygodne to jak cholera. Teraz gdyby mi założyć to obrotowe gówno pewnie zabiłbym się na pierwszym zakręcie gdzie trza hamować, redukować i szukać przełożenia. A w górach nie wygodnie się nimi operuje. Teraz tylko muszę się przesiąść z HMX-1 na jakieś hydrauliki no i wymienić Manitou - nie dość że już kiepsko tłumi, to jeszcze gwinty poszły
-
O matko, jakieś grip shifty, Manitou... nawet nie wiedziałam, że rower może mieć takie cuda :D A może mój też to ma, tylko ja o tym nie wiem? :sorcerer:
Ja jestem jednak kompletną rowerową amatorką - o moim rowerze wiem tyle, że ma dwa koła, dwa pedały i kierownicę ;) Przerzutek użyłam w tym sezonie tylko raz - żeby wrócić do moich ustawień po tym, jak mi namieszali w nich panowie z serwisu - i nawet pompki nie mam, bo i tak nie umiałabym zmienić opony... :???:
Ale jazdę na rowerze uwielbiam :wub:
-
Ja przerzutek używam, dlatego doceniam 27 ustawień :D A panowie z serwisu są źli - mi zerwali gwint w szczęce :angry: dlatego teraz omijam serwisy rowerowe. A jeżeli nie mam odpowiedniego klucza (np kaseta) to grzeję do zaufanego
-
i nawet pompki nie mam, bo i tak nie umiałabym zmienić opony... :???:
Ale jazdę na rowerze uwielbiam :wub:
Moonsun, ale pompka nie jest do zmieniania opon ... ;P
A rowerek tez bardzo lubie i ten na lono przyrody i ten na sali w silowni.
-
nie jeździłam na rowerze od trzech lat, ale postanowiłam, że muszę to koniecznie zmienić! zaczynam do dziś! :D
-
i nawet pompki nie mam, bo i tak nie umiałabym zmienić opony... :???:
Ale jazdę na rowerze uwielbiam :wub:
Moonsun, ale pompka nie jest do zmieniania opon ... ;P
No mówiłam - "w tej dziedzinie jestem lajkonikiem" :P Ty jesteś pani inżynier, to łatwiej Ci ogarnąć takie trudne zadanie ;)
A ja właśnie niedługo kładę dziecko spać i śmigam na ścieżkę :)
-
A ja właśnie niedługo kładę dziecko spać i śmigam na ścieżkę :)
Tylko pamietaj - zdrowia :D
-
uhhhh tego mi było trzeba, zajebać sie codziennie na maxa, założyć słuchawki, muze na maxa i myśleć (starać się) tylko o tym, żeby sie jakos mało spektakularnie nie wypierdolić
-
Uh uh, udało mi się dzisiaj w końcu wyleźć na rower i uwaga, jestem pozytywnie zaskoczony - ilość pieszych na ścieżkach jest zadziwiająco niska :) Noo i w końcu mogę porzucić ścisk w autobusie w drodze do szkoły :)
-
Yeah! Dziś 4 godziny na bajku ;] a i TdF zaraz się zaczyna :D
http://konkursy.rowery.org/index.php (http://konkursy.rowery.org/index.php) -> bierze ktoś w tym udział?
-
Rower???To zdecydowanie najlepszy środek lokomocji,a do tego zdrowy i bardzo turystyczny :) Coś pięknego po prostu jechać sobie scieżką rowerową z kimś bliskim i podziwiać uroki zakamarków(a są takowe w Polsce) :)
-
Z muzyką na uszach lub nie uwielbiam no i świetnie robi na ukształtowanie dolnych partii ciała;)Moja holenderska 'koza' jest świetna super wygodna nie zamieniłabym jej na żaden inny typ :).
-
no i świetnie robi na ukształtowanie dolnych partii ciała;)
www.fotosik.pl (http://www.fotosik.pl)
: DDD
-
Moja maszyna :D
http://img229.imageshack.us/img229/2051/zdjcie003k.jpg (http://img229.imageshack.us/img229/2051/zdjcie003k.jpg)
-
Fajnyyy :D ile takie cudo kosztuje ? :) Ja swojego wolę nie pokazywać ;)
-
Ciezko mi powiedziec, bo wszystkie częsci oddzielnie kupywałem i skladałem, ale oceniam że między 1100 a 1200 zł, nie więcej :) W najbliższym czasie zamierzam jeszcze zmienić kierownice na typowo kolarską :) i bedzie git ;)
-
a wyciągnąłem w końcu rower
tylko po tej przejażdżce dupa boli, ale nie tylko :radocha:
-
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,jechal-na-rowerze-z-misja-stracil-go-w-noc-muzeow,201636.html (http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,jechal-na-rowerze-z-misja-stracil-go-w-noc-muzeow,201636.html)
-
Och...uwielbiam rower! W każdej porze roku!
Przy okazji:
http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/badanie-wsrod-rowerzystow/ (http://gunsnroses.com.pl/forum/hyde-park/badanie-wsrod-rowerzystow/)
-
wiosna na całego, więc czas wrócić na rowery! swój mam już odkurzony i gotowy do akcji :)
swoją drogą dobra alternatywa dla auta:
(http://todayonparkstreet.files.wordpress.com/2012/06/bike-vs-car.jpg)
-
Wczorajszy Night Biking w Katowicach okazał się super sprawą. Fajnie jest pojeździć całą noc na rowerze. I w sumie sam się zdziwiłem ale po przejechaniu tych ponad 80 km nie odczuwałem zmęczenia i mógłbym jeszcze pojeździć. To kto się wybiera na następną imprezę? :P