NighTrain Station Guns N' Roses

Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Roxy w Stycznia 05, 2007, 04:21:51 pm

Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Stycznia 05, 2007, 04:21:51 pm
Do rozpoczęcia tego tematu skłoniła mnie nagłośniona ostatnio przez media  historia 9-letniej Ashley, od urodzenia chorej na ciężkie uszkodzenie mózgu. Jej rozwój intelektualny zatrzymał się na poziomie trzymiesięcznego niemowlęcia. Kiedy dziewczynka miała 6 lat, rodzice zaczęli podawać jej hormon hamujący wzrost, w wyniku czego Ashley zawsze będzie wyglądać jak dziecko. Swoją decyzję rodzice dziewczynki motywują tym, że łatwiej im będzie opiekowac się nią. Na tej (http://ashleytreatment.spaces.live.com/PersonalSpace.aspx?_c02_owner=1) stronie możecie przeczytać historię Ashley oraz obejrzeć zdjęcia, które pokazują jak przez 9 lat zmieniał się jej wygląd.
Teraz pytanie do Was: czy rodzice Ashley mieli prawo uczynić ją wiecznym dzieckiem? Czy to, ze dziewczynka nie mówi, musi być karmiona za pomocą rurki i nie porusza się o własnych siłach było wystarczającym powodem, by na zawsze zamknąć przed nią drzwi do dorosłości?
Jakie jest Wasze zdanie w sporze o możliwość przeprowadzania eutanazji, w przypadku, gdy chory żyje jedynie dzięki aparaturze medycznej?
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Wojo w Stycznia 05, 2007, 04:26:39 pm
Nie jesteśmy rodzicami tej dziewczynki, nie wiemy jak my byśmy się zachowali.Wydaje mi się, że nie możemy nikogo osądzać.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Stycznia 05, 2007, 04:32:51 pm
Cytuj
Nie jesteśmy rodzicami tej dziewczynki, nie wiemy jak my byśmy się zachowali.Wydaje mi się, że nie możemy nikogo osądzać.
Nie chodzi mi o to, zeby kogoś osądzać, ale spróbować wyrazić swój pogląd w tej kwestii. Jedno z drugim nie jest tożsame.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 05, 2007, 04:47:25 pm
Cytuj
rodzice zaczęli podawać jej hormon hamujący wzrost
Wydaje mi się ,że nie mogli jej tego podawać od tak sobie.Musiało to chyba być podyktowane jakimiś wzdlędami medycznymi.Przecież takiego harmonu nie kupuje się w aptece jak  tabletek przeciwbólowych.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Hubik w Stycznia 05, 2007, 05:18:49 pm
Cytuj
Nie jesteśmy rodzicami tej dziewczynki, nie wiemy jak my byśmy się zachowali.Wydaje mi się, że nie możemy nikogo osądzać.
Zgadzam się. Poza tym jestem przekonany, że im też było trudno podjąć decyzję oraz, że rozważali wszystkie "za" i "przeciw".
Eutanazja to bardzo ciężki temat. Niby każdy człowiek ma prawo do życia, jednak u mnie wątpliwości pojawiają się w momencie kiedy człowiek nie ma żadnych szans na poprawę jego stanu zdrowia. Co wtedy? Co w momencie kiedy już tylko ktoś czeka na śmierć, bo wie, że nie ma ratunku?
Nie mam pojęcia kiedy znalazłbym się w takiej sytuacji, iż osoba mi bliska prosi mnie aby ją odłączyć od jakiejś aparatury podtrzymującej życie.
Mam wielką nadzieję, że nigdy nie będę musiał podejmować takiej decyzji...
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: BARSIK w Stycznia 05, 2007, 06:17:59 pm
Uważam że jej rodzice bardzo mądrze postąpili
Osobiście wolałbym zastosować eutanazje i pozwolić tej osobie godnie umrzeć
Może się ktoś ze mną nie zgadzać, ale to moje zdanie i tyle...
Można mi takze wytykać mój wiek itp. , ale jako trzeźwo myśląca osoba uważma że los tej osoby jest już przesądzony -  nie będzie mówila, ma uszkodzony mózg (nie wiem w jakim stopniu, ale jeśli musi być karmiona przez rurke to znaczy w wystarczającym aby mieć prz*****e :( )

Jestem za Eutanazją
Nie mowie o tym zeby masowo wybijac emerytów , ale o humanitarnym skracaniu cierpienia ludziom ktorzy tak jak ta dziewczynka skazani sa na cierpienie i nieludzka czesto smierc . Ten czlowiek niczewgo w zyciu nie doswiadczy :( Już na starcie jest spalona.

---------------
P.S jestem też za eutanazją bo kościół katolicki jest preciwny ;) - to nie żart jestem poważy w poważnym topiku  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Stycznia 05, 2007, 07:06:38 pm
Ja ciągle jeszcze nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy powinno się przeprowadzać eutanazję. Wielokrotnie poruszaliśmy ten temat na etyce i za każdym razem pojawiały się wątpliwości. Ciężko jest patrzeć na przedłużające się cierpienie chorego i czasami współczucie zwycięża nad przekonaniami, ale jak wielką odpowiedzialność na siebie bierze osoba, która podejmuje decyzję o zakończeniu życia chorego, w przypadku, gdy on sam nie jest w stanie przekazać tej informacji otoczeniu. Załóżmy, że eutanazja zostanie wykonana, wtedy jeden człowiek przestaje cierpieć, ale ten drugi, który podjął tę decyzję, do końca swoich dni będzie miał wątpliwości, czy postąpił słusznie.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 05, 2007, 07:10:10 pm
"Prawo do decydowania o czyimś życiu"-ale sa osoby,które mówią też o prawie do śmierci.Trudno jest tu napisać coś mądrego.trzeba jednak pamiętać,że medycyna wciąż idzie do przodu i dlatego zawsze jest nadzieja,że znajdzie się ktoś kto pomoże.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Shivel w Stycznia 05, 2007, 11:30:34 pm
Trudny temat do dyskusji. Z jednej strony eutanazja może być szansą na godną śmierć (tak, jak w głośnym ostatnio przypadku Włocha, chorego na dystrofię mięśniową) lub skrócenie cierpienia. Z drugiej - to zabójstwo.
Z pewnością trudno byłoby żyć w przekonaniu, że przyczyniłem/przyczyniłam się do śmierci drugiej osoby, nawet, gdy eutanazja wydawała się wtedy najlepszym rozwiązaniem.

Największy problem pojawia się wtedy, gdy człowiek oddycha jedynie dzięki respratorowi i jego mózg nie funkcjonuje prawidłowo. Powinno uznać się go za zmarłego, czy nie? Zdania są podzielone, gdyż - cytując przeciwników eutanazji - "każdy ma prawo do życia", a z drugiej strony - nie jest to prawdziwe "życie".

Nie wiem, co zrobiłabym, gdybym była w takiej sytuacji i trudno jest mi wypowiedzieć się w tej kwestii. Z pewnością decyzja zależałaby od kontaktów z drugą osobą oraz stanu jej zdrowia. Nie mogę powiedzieć, czy zgodziłabym się lub czy odmówiłabym.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Stycznia 06, 2007, 09:22:39 am
Temat zatytułowałam "prawo do decydowania o czyimś życiu", ale może skierujemy teraz dyskusję na trochę inne tory. Mam tu na myśli wspomnianego wcześniej przez Shivel, Włocha chorego na dystrofię mięśniową. Ten mężczyzna, z tego, co pamiętam komunikował się z otoczeniem za pomocą komputera. W ten sposób przekazał lekarzom oraz swoim bliskim, że chce umrzeć. Był tego świadom. W przypadku osób chorych, które same nie mogą zadecydować o zakończeniu sojego życia, mogłaby to zrobić jakaś inna osoba, np. ktoś z rodziny, czy lekarz. Jak już ustaliliśmy, taka decyzja jest trudna, bo oprócz względów religijnych (jesli ktoś jest wierzący), dochodzą też watpliwości natury moralnej, nie obce również ateistom. Z zupełnie inną sytuacją mamy do czynienia, gdy człowiek jest przytomny, nie może mówić, ale w jakiś inny sposób sygnalizuje lekarzom, że nie chce dłużej żyć. Co wtedy? Czy pozwolic mu umrzeć?  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Stycznia 06, 2007, 03:09:04 pm
Co do eutanazji jestem przeciwny uporczywemu podtrzymywaniu przy życiu.
Kiedy choroba jest śmiertelna, to każdy kolejny dzień życia zwiększa tylko cierpienie.
Ale decyzję powinna podjąć cierpiąca osoba.Nikt inny nie ma takiego prawa.

W kwestii dziewczynki. Wydaje mi się,że rodzice są trochę wygodni i zależy im przede wszystkim na tym,żeby im było dobrze i dlatego oceniam negatywnie,ale..."Tyle wiemy o sobie,ile nas sprawdzono"  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: RocketQueen w Stycznia 06, 2007, 08:58:59 pm
Co do dziewczynki to właśnei wydaje mi się, że to jest dla niej lepsze, bo nigdy nie będzie mówić czy chodzić, ani myśleć jak dorosły czlowiek. Co do eutanazji w jej przypadku - to ona nigdy nei będzie wstanie podjąć decyzji czy chce tak żyć, czy umrzeć.. żyć - to złe słowo - dla mnie to nie jest życie ;/

Co do eutanazji w przypadkach, gdy fukncje życiowe są utrzymywane tylko dzieki urządzeniom, gdy mózg nie funkcjonuje, to jestem za, również w przypadku strasznych chorób takich jak dystrofia mięśniowa - to też to popieram, jeśli chory nie chce żyć - bo co to za życie?
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Stycznia 06, 2007, 10:47:17 pm
Cytuj
również w przypadku strasznych chorób takich jak dystrofia mięśniowa - to też to popieram, jeśli chory nie chce żyć - bo co to za życie?
A w przypadku takim,jak mój. Nie chcę wnikać w szczegóły mojej choroby,tak,czy inaczej od urodzenia jestem i już pozostanę na wózku. Stan zdrowia się nie polepszy,może co najwyżej pogorszyć,aczkolwiek nie jest to coś takiego,jak dystrofia,więc przynajmniej w teorii mogę żyć np. do 100 lat.

Jesli byłbym za eutanazją dla siebie,co byście powiedzieli?

Jesli ktoś uważa,że bycie skazanym na wózek inwalidzki od zawsze,do końca życia nie jest czymś strasznym, to niech spróbuje. Nie mówię,żeby się użalać,czy coś,tylko,żeby coś pokazać.:ph34r:

Wiem,kontrowersyjne pytanie,ale chcę was trochę rozruszać  :P  :ph34r:
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: RocketQueen w Stycznia 06, 2007, 10:59:55 pm
Zqyx, uważam że eutanazja powinna być możliwa tylko w przypadkach, gdzie człowiek nie może praktycznie w ogóle funkcjonować - czyli własnie w przypadku choroby Ashley, czy innych chorób, gdzie człowiek nie jest w stanie samodzielnie myśleć, jego rozwój sie zatrzymał na bardzo wczesnym etapie, lub gdy żyje tylko dzięki urządzeniom - czyli nigdy nie będzie mógł być od nich odłaczony, bo inaczej umrze.

Osoby niepełnosprawne będące na wózku inwalidzkim mają mnóstwo możliwości w życiu - nie tyle co osoba w pełni zdrowa, ale mogą zdziałać bardzo wiele, mają możliwość poruszania się [na wózku, ale mogą się poruszać], moga samodzielnie myśleć - nie jak w przyadku Ashley- mogą podejmować decyzje, zrobić coś ze swoim zyciem.

wiem, że pewnie łatwo mi tak mówić, bo nie byłam w takiej sytuacji - ale uważam, że niepłenosprawni mimo wszystko mogą mieć wpsaniałe życie, wszystko zależy od tego, jak je wykorzystamy.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: kokosz1981 w Stycznia 06, 2007, 11:08:07 pm
Zapytaj samego/samą siebie - czy chciał(a) byś "żyć jak Ashley?
 
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 06, 2007, 11:26:21 pm
Cytuj

Jesli byłbym za eutanazją dla siebie,co byście powiedzieli?

 
Grzesiu,co Ty wygadujesz! Kazdy chciałby otrzymać od zycia to co najlepsze,ale tak niestety nie jest.Na wiele rzeczy nie mamy wpływu i musimy się z nimi pogodzić.Trzeba nauczyć się cieszyć z tego co się ma .Nie chciałbyś chyba za 20-30 lat stwierdziś,że przespałeś tyle lat życia.Jak to powiedział Jack Dowson w Titaniku trzeba "sprawić,by liczył się kazdy dzień"
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Stycznia 07, 2007, 07:49:37 am
Cytuj
Zapytaj samego/samą siebie - czy chciał(a) byś "żyć jak Ashley?
Pewnie,że nie chciałbym. Chociaż z drugiej strony - ja mam świadomość swoich ograniczeń,ona nie ma i mieć nie będzie. Ja mógłbym zdecydować za siebie,ona nie może.
W starożytnej Sparcie zrzucono by mnie ze skały,jako nieprzydanego społeczeństwu.
W obecnych cywilizowanych czasach,gdybym chciał umrzeć musiałbym popełnić samobójstwo,bo możliwości eutanazji rzecz jasna nie ma.
Czy aby na pewno ten wynalazek cywilizacji jest dobry?

I teraz kolejne pytanie-Czy czymś gorszym<z punktu widzenia danej osoby,nie jej rodziców,dziadków i.t.d> jest świadomość własnych ograniczeń,czy jej nieświadomość?

Często,gdy rozmawiam z ludźmi pytają,czy coś mnie boli. Z fizycznego punktu widzenia boli mnie,w sytuacjach,w których zabolałoby każdego z was,ale nie jest to związane z moją chorobą. Czym innym jest ból psychiczny i stąd moje pytania.

Jasne,życie układam sobie po swojemu,jednak mam świadomość ograniczeń,których wcale nie tak mało,a nawet jeśli "mało",to są "podstawowe." wg mojej filozofii życia.

W gruncie rzeczy łatwo jest mówić o czymś,czego się nie zna. "Przejdź milę w moich butach,a  potem pogadamy o śpiewaniu bluesa."

Jasne,mogę się przekonywać,że jest wiele osób bardziej fizycznie niepełnosprawnych;niepełnosprawność psychiczna to jednak inne zagadnienie;tylko,co z tego? Nie można wiecznie porównywać się z tymi,co " mają gorzej",jeśli widzi się głównie tych,co "mają lepiej".

Piszę ten temat niejako prowokując,teoretyzując i tak chciałbym,żeby był odbierany.
Moje osobiste zdanie na temat eutanazji wobec mnie zachowam dla siebie.

Czy gdyby kiedyś pojawiła się w polskim prawie możliwość eutanazji osoby takiej,jak ja poprzedzona np. referendum to wyrazilibyście zgodę ?
Odpowiedzcie z uzasadnieniem.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Stycznia 07, 2007, 10:52:44 am
Cytuj
Zapytaj samego/samą siebie - czy chciał(a) byś "żyć jak Ashley?
Ja nie chciałabym i dlatego uważam, że eutanazja powinna być dozwolona w przypadku, gdy chory jest w pełni władz umysłowych i sam podejmie decyzję, ze chce umrzeć.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 07, 2007, 10:58:51 am
Cytuj
Czy gdyby kiedyś pojawiła się w polskim prawie możliwość eutanazji osoby takiej,jak ja poprzedzona np. referendum to wyrazilibyście zgodę ?
Odpowiedzcie z uzasadnieniem.

 
Nie.Jak juz pisałam,ja generalnie jestem przeciw tzn.nie pozwoliłabym na zastosowanie eutanazji wobec osoby mi bliskiej.Dopóki rozwija sie medycyna ( a będzie zawsze),dopóty miałabym nadzieję .A to o czym piszesz to już paranoja.W takim wypadku trzebyby się pozbyć z 1/2 ludzkości,bo conajmniej tyle choruje na rozne choroby.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Stycznia 07, 2007, 01:58:44 pm
Cytuj
.Jak juz pisałam,ja generalnie jestem przeciw tzn.nie pozwoliłabym na zastosowanie eutanazji wobec osoby mi bliskiej.

Nawet jeśli wiedziałabyś,że osoba ogromnie cierpi fizycznie i chce umrzeć,a choroba jest śmiertelna i prędzej czy później dana osoba i tak umrze? :ph34r:
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: akuku w Stycznia 07, 2007, 04:04:58 pm
Cytuj
Zapytaj samego/samą siebie - czy chciał(a) byś "żyć jak Ashley?
ja nie wiem, jak Ashley żyje, tam w środku, w sobie...
wie ktoś?


Cytuj
Nie.Jak juz pisałam,ja generalnie jestem przeciw tzn.nie pozwoliłabym na zastosowanie eutanazji wobec osoby mi bliskiej.Dopóki rozwija sie medycyna ( a będzie zawsze),dopóty miałabym nadzieję .A to o czym piszesz to już paranoja.W takim wypadku trzebyby się pozbyć z 1/2 ludzkości,bo conajmniej tyle choruje na rozne choroby.
dlaczego trzeba by? prawne dopuszczenie eutanazji to nie przymus jej wykonania. to nie Ty, nie ja, nie Zenek z Krakowa miałby możliwość pozbycia się tej połowy ludzkości. ta ludzkość po prostu miałaby taki wybór. boisz się tego? piszesz o swojej nadziei, ale to chyba nie o to chodzi. znaczy owszem, o nadzieję, ale nie Twoją
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Eowina w Stycznia 07, 2007, 04:50:58 pm
temat dziewczynki, której rodzice postanowili ustrzec przed dorosłością,  także mnie zastanawia od kilku dni... To pytanie wraca jak bumerang...

 Dzieciaki z głęboką nawet niepelnosprawności uwierzcie, potrafią być wspaniałymi kompanami życia, mieć swoje zainteresowania, czerpać radość z konkretnych bodźców, sytuacji, zdarzeń, w których uczestniczą z drugą osobą. Tylko, że trzeba im ten świat przybliżyć, podać w odpowiedniej, uporzątkowanej, zrozumiałej formie. Moja pasją w życiu jest roibienie własnie tego! Wspieranie w rozwoju osób z wieloraka niepełnosprawnością. Ich rozwój pomimo cierpienia może być radosny! Mój uczeń, cierpiąc sraszliwie po operacjach, uśmiechał sie do mnie przez łzy (choć nie widzi i nie słyszy).
Powiem Wam jedno - nie rozumiem do końca dlaczego rozmawiamy o eutanazji?!? Wiecie, niepełnosprawni pokazują nam, kim jest człowiek, jeśli zabiewrze mu się intelekt! Okazuje się, że pozostaje tak wiele! Istota człowieka nie tkwi w intelekcie!

Poza tym mózg człowieka jest elastyczny, może się rozwijać przez całe życie...


Co możemy zrobić i jak pomóc ludziom, którzy mają ograniczenia - to zupełnie inna sprawa...


Nie umiem ustosunkować, do decyzji rodziców dziewczynki... niestety... nie poitrafię... Rozumiem ich motywy --- bo to jest cholerny strach, o to choćby jak będzie odbierane moje dziecko, kiedy bedzie dorosłym człowiekiem, co z jego potrzebami płciowymi ect... To są wciąż nierozwiązywalne sprawy i dylematy...
 
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 07, 2007, 04:59:12 pm
Cytuj

dlaczego trzeba by? prawne dopuszczenie eutanazji to nie przymus jej wykonania. to nie Ty, nie ja, nie Zenek z Krakowa miałby możliwość pozbycia się tej połowy ludzkości. ta ludzkość po prostu miałaby taki wybór. boisz się tego? piszesz o swojej nadziei, ale to chyba nie o to chodzi. znaczy owszem, o nadzieję, ale nie Twoją
Bo w tej chwili rozmawiamy o jednym konkretnym przypadku osoby,która porusza się na wózku inwalidzkim i pytanie dotyczyło tego  ,czy jest to wystarczajacy powód do wykonania eutanazji.I gdyby ktoś odpowiedział ,ze tak,oznaczałoby to mniej więcej ,że eutanazja mogłaby dotknąc praktycznie kazdego człowieka chorego na coś (nie mówię-mozecie mnie bezkarnie zabić,mam raka,pewnie i tak umrę-moze zrobię to dziś po podwieczorku -to jest wybór ludzkości ,o którym teraz mówisz).Jesli chodzi o nadzieję,to ja słyszac o eutanazji myślę o osobach,które są naprawdę w bardzo ciężkim stanie,niezdolne do samodzielnego życia i pozbawione świadomości.I to mnie towarzyszy w takim przepadku nadzieja.   A co oznacza pytanie "boisz się tego?"
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: akuku w Stycznia 07, 2007, 05:15:43 pm
no to raczej nie chodzi o eutanazję, tylko kryptanazję

a pytanie dotyczyło obaw, że ktoś z Twoich bliskich może sam zadecydować o swojej śmierci
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 07, 2007, 05:31:13 pm
Cytuj
a pytanie dotyczyło obaw, że ktoś z Twoich bliskich może sam zadecydować o swojej śmierci

 
Póki co moje najblize osoby są zbyt małe ,by mogły o tym decydować
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Stycznia 07, 2007, 07:01:28 pm
Cytuj
Czy gdyby kiedyś pojawiła się w polskim prawie możliwość eutanazji osoby takiej,jak ja poprzedzona np. referendum to wyrazilibyście zgodę ?
Odpowiedzcie z uzasadnieniem.
Tak, w ewentualnym referendum opowiedziałabym się za eutanazją, czyli - w moim pojęciu - za prawem każdego człowieka do godnego życia i do zakończenia go, kiedy czuje, że dłuzej już nie zniesie cierpienia, psychicznego czy fizycznego.
Oczywiście, musiałyby powstać specjalne, bardzo obostrzone procedury, które weryfikowałyby to, czy osoba chora rzeczywiście sama, w pełni świadomie chce zakończyć swoje cierpienia, czy też np. to rodzina ma już dosyć opieki nad ciężko chorym krewnym...
Zqyx, według mnie jasteś bardzo fajnym facetem, nie zamykasz się  w sobie, jesteś towarzyski, otwarty na ludzi i w gruncie rzeczy bardzo pozytywnie nastawiony do życia :) Ale to, że Ty tak postrzegasz swoją kondycję fizyczną i wynikające z tego ograniczenia, nie znaczy, że dla kogoś innego, znajdującego się w identycznej sytuacji, życie nie byłoby cierpieniem tak wielkim, że chciałby je zakończyć...
Wiele osób twierdzi, ze nigdy nie zgodziłyby się na eutanazję ukochanej, bliskiej im osoby, bez względu na to, jak bardzo ta osoba cierpiałaby i chciała umrzeć...dla mnie to potworny egoizm  :(  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Stycznia 07, 2007, 07:12:10 pm
Cytuj

Zqyx, według mnie jasteś bardzo fajnym facetem, nie zamykasz się  w sobie, jesteś towarzyski, otwarty na ludzi i w gruncie rzeczy bardzo pozytywnie nastawiony do życia :)
Fajnie,że tak mnie odbierasz. Pamiętaj,że internet to iluzja ;)
Tak,czy siak jak wspomniałem wcześniej pytam ściśle teoretycznie,bo np. kto by Was straszył banami,jakby mnie zabrakło :P
 
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: akuku w Stycznia 07, 2007, 07:28:17 pm
Cytuj
Czy gdyby kiedyś pojawiła się w polskim prawie możliwość eutanazji osoby takiej,jak ja poprzedzona np. referendum to wyrazilibyście zgodę ?
Odpowiedzcie z uzasadnieniem.
ja chyba nie. niepełnosprawnych jest zdecydowanie za mało na ulicach, wręcz wydałabym nakaz życia i pokazywania się B)
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Stycznia 07, 2007, 07:39:54 pm
Cytuj
Cytuj

Zqyx, według mnie jasteś bardzo fajnym facetem, nie zamykasz się  w sobie, jesteś towarzyski, otwarty na ludzi i w gruncie rzeczy bardzo pozytywnie nastawiony do życia :)
Fajnie,że tak mnie odbierasz. Pamiętaj,że internet to iluzja ;)
Iluzja czy nie - czasami prawdę można wyczytać między wierszami... :)  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 07, 2007, 07:48:38 pm
Słuchajcie,zqyx pisał "osobie takiej jak ja" a wcześniej poruszajacej się na wózku inwalidzkim i to wg.niego MIAŁBY  być jedyny i wystarczajacy argument do eutanazji.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Moonsun w Stycznia 07, 2007, 09:36:01 pm
Cytuj
Słuchajcie,zqyx pisał "osobie takiej jak ja" a wcześniej poruszajacej się na wózku inwalidzkim i to wg.niego MIAŁBY  być jedyny i wystarczajacy argument do eutanazji.
A może dla kogoś innego, też "tylko" poruszającego się na wózku, jest to wystarczający powód, żeby nie chcieć zyć?
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Eowina w Stycznia 07, 2007, 10:37:48 pm
hm... pytanie zqyx jest tak trudne, że nie wiem... Zastanawiam się i nie wiem, ale w referendum chyba opowiedziałabym się na nie!
 Nie zgadzam się z tym, aby podany argument był wystarczającym powodem! Osoba na wózku pewnie, że ma utrudnienia, ale to jej nie deprecjonuje w żaden sposób! Dlaczego pozwolić jej na śmierć? Raczej starać się zrozumieć problemy i zrobić wszystko, aby mogła żyć jak inni...Choć to wyzwanie trudne, bo większość ludzi póki nie wejdzie w buty określonego człowieka, nie zastanawia się nad jego problemami, lub w ogóle woli nie zauważać..
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Hubik w Stycznia 07, 2007, 11:11:38 pm
Referendum w tej sprawie dla mnie było by najgorszą sprawą, ponieważ szczerze mówiąc nie wiem jakbym zagłosował. Na razie przewagę ma głos na NIE, ale to też nie do końca. Jeśli jednak choroba jakiegoś człowieka, który już nie ma szans na wyzdrowienie i zdaje sobie sprawę, iż czeka już tylko na śmierć, skłania mnie na głos na tak. Jednak tylko i wyłącznie w sytuacji kiedy jest 100% pewność, że nie można już w żaden sposób pomóc.
Gdyby była to bardzo bliska mi osoba i to ja miałbym podjąć decyzję wiem, że ja na taki ruch bym się nie zdecydował.
Łatwo nam tu dyskutować zakładając co by było gdyby... Łatwo jest wcielić się w sytuacje rodziców tej dziewczynki na odległość.
Myślę, że gdyby ktoś z nas jednak znalazł się w takiej sytuacji większość z Was podjęła decyzje na NIE.
No, ale to tylko moja prywatna opinia.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Eowina w Stycznia 07, 2007, 11:28:00 pm
Hubik, myślę, że bardzo słuszna opinia...
Dziś jest mój można powiedzieć pierwszy dzień uzależnienia od forum Gn'r.  Śmieszna sprawa, śledziłam dziś  posty zqyx(jakoś zwróciły moją uwgę), szczególnie w temacie dotyczącym kościoła/wiary... Pomyślałam - co za wrażliwy, mądry i zdystansowany człowiek, który potrafi każdego zagiąć! Myślę, że to nie iluzja!  :P
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: akuku w Stycznia 08, 2007, 09:08:16 am
nie rozumiem, dlaczego my mamy o tym decydować? my pełnosprawni, co nam do tego?
po co nam decydować o życiu/śmierci niepełnosprawnych, skoro to nas nie dotyczy, hm?
myślę, że głos na "tak" równa się przyznaniu, że to życie ma mniejszą wartość od pełnosprawnego. coś jak podtrzymywanie mitu, że człowiek na wózku jest gorszy. no i wracamy do początku, jakim prawem pełnosprawny tu decyduje
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Stycznia 08, 2007, 10:26:45 am
Cytuj

A może dla kogoś innego, też "tylko" poruszającego się na wózku, jest to wystarczający powód, żeby nie chcieć zyć?
Ludzie nie chcą żyć z różnych powodów.I akuku słusznie powiedziała,że "że głos na "tak" równa się przyznaniu, że to życie ma mniejszą wartość od pełnosprawnego. coś jak podtrzymywanie mitu, że człowiek na wózku jest gorszy". A historia zna już takie przypadki.Akcje T4 też była nazywana eutanazją.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lutego 24, 2007, 04:25:01 pm
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=...ArticleId=32683 (http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=32683)

Strona Janusza Świtaja:
http://www.switaj.eu/news.php (http://www.switaj.eu/news.php)
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Lutego 24, 2007, 06:35:00 pm
Pamiętam, że kiedy ogladałam w wiadomościach reportaż o tym panu, wypowiadał się jakiś lekarz. W pamięci utkwiły mi jego słowa. Powiedział, że odłączenie tego człowieka od aparatury jest odebraniem mu życia, czyli zabawą w Boga. Nie można nie przyznać mu racji w tej kwestii, ale czy sztuczne podtrzymywanie człowieka przy życiu nie jest taką samą zabawą w Boga? Przecież życie człowieka powinno mieć naturalny kres. W tym przypadku jest to niemożliwe.  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Hest w Lutego 24, 2007, 09:39:13 pm
Wlasnie to jest wdg mnie najbardziej sprzeczne...

Mowi sie , ze Bog decyduje o odejsciu z tego swiata danej osoby i nikomu nie mozna zycia odbierac nawet na jego prosbe...
Za to podtrzymywanie egzystencji przez lekarzy jest traktowane zuplenie przeciwnie (mam na mysli sprawy religijne).


Temat jest dosyc trudny gdyz z jednej str uwazam , ze nikt nie powinien decydowac za druga osobe ,a zaglebiajac sie dalej , pojawiaja sie argumenty, ze czasem moze to i byloby dobre w niektorych , pojedynczych przypadkach.

Jakby bylo referendum to naprawde nie wiem jakbym miala zaglosowac.
Juz mam mentlik w glowie :/
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lutego 24, 2007, 09:49:09 pm
Byłem na jego stronie...może teraz zależy mu na godnym odejściu,ale jeszcze pół roku temu głównie na tym,żeby ktoś ulżył jego rodzicom.Może uznał,że prośby do przedstawicieli władz,lekarzy nic nie dają i zdecydował się na prośbę o eutanazję.Może faktycznie rację mają ci,którzy twierdzą,że woła nie o śmierć,tylko o pomoc. Coraz bardziej się skłaniam do tego,że tak myśli...chociaż,kto to może wiedzieć... Tak,czy inaczej ważne,że o tym się mówi i dziwi mnie,że w sumie nikt nie poruszył jego tematu wcześniej na forum...czyżby tylko na mnie tak podziałało to,co mówił?... Jakoś mi się wierzyć nie chce... Może po prostu jest to jeden z wielu tematów...a dramatów ludzkich jest mnóstwo. Mam nadzieję,że dostanie fachową opiekę pielęgniarską i lekarską...i przestanie prosić o śmierć. Mimo wszystko...choć go rozumiem...
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Hubik w Lutego 24, 2007, 09:56:17 pm
Ja słyszałem, że ta prośba właśnie jest skierowana tym co będzie jak odejdą jego rodzice. Nie chce on trafić do szpitala, z których "dzięki" jakimś pielęgniarką ma przykre wspomnienia. Chce on zostać w domu i w nim mieć godziwą opiekę, o którą będzie jednak trudno. Wymaga on opieki 24/H więc ciężko będzie znaleźć taką opiekę, biorąc pod uwagę inne miejsce niż szpital czy jakiś dom pomocy społecznej. Mam nadzieję, że uda się jednak taką osobę (bądź nawet kilka) znaleźć. Niedługo poznamy też wyrok sądu w sprawie jogo prośby.  
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lutego 24, 2007, 10:03:24 pm
Cytuj
Mam nadzieję, że uda się jednak taką osobę (bądź nawet kilka) znaleźć. Niedługo poznamy też wyrok sądu w sprawie jogo prośby.
Biorąc pod uwagę stan prawny...i sądy w Polsce.. to pewnie odmówią i nic się nie zmieni. Mam tylko nadzieję,że media,które tak często zajmują się totalnymi bzdurami będą zainteresowane tą sprawą dłużej niż 2 dni i dzięki temu chłopak nie zrezygnuje z życia,mimo wszystko... Mam nadzieję,że znajdą się ludzie,którzy pomogą. Jasne,że niemozliwością jest siedzenie przy kimś obłożnie chorym przez 7 dni w tygodniu 24 godziny na dobę przez kilkanaście,czy kilkadziesiąt lat. To ponad siły jednej,czy dwóch osób,które muszą poświęcić totalnie wszystko dla tej opieki. Ale jeśli tych osób będzie kilka,czy kilkanaście sprawa może wyglądać zupełnie inaczej...Tyle,że państwo polskie zamiast dać dodatkową opiekę to ją zabiera...a potem nawet umrzeć nie pozwala...
Nadal twierdzę,że to wołanie o życie,tyle,że o godne życie,a nie wiem,czy w tym kraju taki głos będzie słyszalny... Mam nadzieje,ze nawet jeśli nie przez władze,czy lekarzy,to przez ludzi dobrej woli..mam nadzieję...
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Hubik w Lutego 24, 2007, 10:06:28 pm
Cytuj
Mam tylko nadzieję,że media,które tak często zajmują się totalnymi bzdurami będą zainteresowane tą sprawą dłużej niż 2 dni
Jeśli mam być szczery to nie liczył bym na to. Do wyroku sądu będą o tym mówić, potem moim zdaniem temat zejdzie ze świecznika bo (przepraszam za stwierdzenie) będzie już za mało medialny.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Roxy w Lutego 24, 2007, 10:19:32 pm
Wydaje mi się, ze w przypadku tego człowieka mogłby coś zmienić kontakt ze swiatem zewnętrznym, nie tylko przez internet, ale przez zwyczajną rozmowę z drugim człowiekiem. Rodziców ma na codzień, sa starszymi ludźmi, więc jest ograniczona ilość tematów, o których można rozmawiać, dobrze byłoby jakby np. przychodzili do niego jacyś wolontariusze. Wierzę w to, że są sposoby aby przestał myślec o śmierci. Sam zdecydował, że wolałby umrzeć, ale jeśli jego prośba nie zostanie rozpatrzona pozytywnie i dalej będzie prowadził życie takie, jak do tej pory, to chociaż powinni mu je w jakiś sposób urozmaicić, tak żeby nie czuł się osamotniony i zapomniany.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Lutego 25, 2007, 08:42:15 am
Cytuj
Sam zdecydował, że wolałby umrzeć, ale jeśli jego prośba nie zostanie rozpatrzona pozytywnie i dalej będzie prowadził życie takie, jak do tej pory, to chociaż powinni mu je w jakiś sposób urozmaicić, tak żeby nie czuł się osamotniony i zapomniany.
Otóż to,nawet jeśli nie jest się przykutym do łóżka,ale ma brak urozmaicenia,np. ciągle tylko 2 osoby przy sobie i nikogo poza tym to można "zwariować" Dlatego myślę,że zależy mu na tym,żeby jego rodzice poczuli trochę życia,by on sam poczuł trochę życia... Co do mediów,jeśli rozporek Leppera jest dla nich ważniejszy od dramatu człowieka to no comments... Prośba na 100 % nie zostanie rozpatrzona pozytywnie,bo polskie prawo nie dopuszcza eutanazji.No chyba,żeby doszli do wniosku,że on tak naprawdę nie żyje,więc to jest uporczywa terapia. Sam zainteresowany twierdzi;zresztą pewnie wie,co mówi;że bez respiratora by zmarł. A skoro tak,skoro nie potrafi samodzielnie oddychać,to prowadzona jest wg mnie uporczywa terapia...no,ale nie jestem lekarzem.
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: katarynka w Kwietnia 07, 2007, 07:33:55 pm
Do poczytania (http://wiadomosci.onet.pl/1371031,242,1,1,kioskart.html)
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: freakczu w Kwietnia 07, 2007, 08:32:50 pm
Ja się zgadzam z tym, jest to męka dla tych dzieci i rodziców, wiem jaki to jest ciężar...
Tytuł: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: The Black War w Kwietnia 07, 2007, 10:35:51 pm
Jestem jak najbardziej za eutanazją choć ciężko w tym wypadku wypowiedzieć sie jednoznacznie za eutanazją dzieci. Jednakże tyle pieniędzy wydaje sie na utrzymywanie kogoś na siłę przy życiu, kogoś kto nawet może już nie chcieć żyć. Wolałabym te pieniądze przekazać na in vitro aby dać nowe życie w miejsce starego...
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Grudnia 04, 2007, 02:38:36 pm
Nikt nie pyta nienarodzonych,czy chcieliby żyć,rzadko kto pyta cierpiących,czy chcieliby przestać cierpieć,jeśli wiązałoby się to z odebraniem życia. W pierwszym filmie z cyklu Piła był poruszony ciekawy temat - gość umierał,ale cenił życie,a wielu innych żyło,choć w głębi duszy byli martwi. Dopiero postawieni przed problemem ratowania swojego życia potrafili je docenić. Może jest tak,że wielu ludzi nie ceni życia,póki nie uświadomi sobie,jak łatwo je stracić?
Może wiele zależy od tego,jak postrzegamy życie : kolejna szansa,czy pasmo udręk...
Nie wiem,w każdym razie wydaje mi się trochę dwulicowe,że osoba,która sama próbowała odebrać sobie życie nie ponosi konsekwencji,a osoba,która naraziła życie innych na ich prośbę np. próbując dokonać eutanazji może iść siedzieć. Dla mnie to trochę dziwne.
Co sam myślę o eutanazji? Coraz bardziej skłaniam się do tego,że powinna to być suwerenna decyzja w pełni świadomego człowieka.
Są takie granice bólu,rozpaczy,których inny człowiek nie jest w stanie zrozumieć,nawet jeśli próbuje.
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Grudnia 04, 2007, 03:23:17 pm
Może jest tak,że wielu ludzi nie ceni życia,póki nie uświadomi sobie,jak łatwo je stracić?


Wiesz,ja miałam ta  "przyjemność"( nie dzieki sobie). Ale czy dzieki temu doceniłam zycie? Nie. Stało sie odwrotnie.Mnóstwo rzeczy  straciło dla mnie sens.Po co marzyc,po co do czegoś dązyc skoro i tak wszystko moze zostac nam w jednej chwili zabrane??


Co do eutanazji,ja nie potrafiłabym zadecydowac o czyimś zyciu.
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Grudnia 04, 2007, 03:46:35 pm
Ale czy dzieki temu doceniłam zycie? Nie. Stało sie odwrotnie.Mnóstwo rzeczy  straciło dla mnie sens.Po co marzyc,po co do czegoś dązyc skoro i tak wszystko moze zostac nam w jednej chwili zabrane??

czyli twórca Pily był marnym psychologiem,gdy jego bohater uznał,że może decydować o życiu innych,przekonując ich do tego by żyli.
Człowiek sam z siebie musi mieć chęć życia...a czy jeśli jej nie ma ma prawo do zdecydowania o swoim losie? Różnie bywa w życiu.
Czasem "ból istnienia" jest tak silny,że człowiek nie widzi wyjścia. Czy sam może zdecydować o sobie? Raczej tak. Czy inni mają prawo zdecydować za niego? Raczej nie...
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Brokenwings w Grudnia 04, 2007, 03:53:40 pm

Człowiek sam z siebie musi mieć chęć życia...a czy jeśli jej nie ma ma prawo do zdecydowania o swoim losie?

O,własnie. Od decydowania o swoim losie jest konkretny człowiek.Nikt wiecej.Ktoś inny  moze mam "jedynie" dac motywację,byśmy chcieli  cos zmienic.
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: guest211 w Stycznia 16, 2008, 10:15:44 pm
"O,własnie. Od decydowania o swoim losie jest konkretny człowiek.Nikt wiecej.Ktoś inny  moze mam "jedynie" dac motywację,byśmy chcieli  cos zmienic." - mawier

Ktoś ma motywację... aby ludzie chcieli coś zmienić w swoim życiu... definitywnie.

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/plus_minus_070331/plus_minus_a_9.html

Na ślad tej publikacji trafiłem jak zwykle przypadkiem szukając dla kogoś informacji na zupełnie inny temat.

Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Stycznia 17, 2008, 07:30:53 am
"Życie jest drogie, ale śmierć jeszcze droższa. Każde samobójstwo kosztuje miasto Zurych około pięciu tysięcy franków. Ja odciążam kasę państwową - śmieje się. - Zamiast zdrapywać resztki jakiegoś samobójcy spod kół pociągu, wystarczy odebrać jego zwłoki na Gertrudstrasse - dodaje. Otwarcie A9 przyznaje, że uśmierca zupełnie zdrowych ludzi. - Często mąż albo żona rozpaczają po samobójczej śmierci bliskiego. Więc proponuje im, aby do niego dołączyli - mówi. Kiedy ktoś go krytykuje, chowa się za europejską konwencją praw człowieka. Artykuł szósty gwarantuje obywatelom Europy wolność wyboru - życia i śmierci."

bez komentarza...
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: katarynka w Stycznia 17, 2008, 07:55:11 am
Według mnie ten człowiek jest psychicznie chory, bo nikt zdrowy, mający sumienie i jakieś ludzkie odruchy nie przyczynia się do śmierci kogoś, kto przechodzi np. chwilowe załamanie.

"Zamiast chorych i cierpiących uśmierca nieszczęśliwie zakochane nastolatki, upośledzonych umysłowo, psychicznie chorych, pojedynczo lub w grupie. Rodzeństwa, pary małżeńskie, rodzice i dzieci." - przecież Ci ludzie naprawdę chcą żyć, muszą się tylko pozbierać, a on nie daje im takiej szansy i wykorzystuje rozstrojenie emocjonalne i załamanie.

"Najpierw wchodzą po schodach, potem są zwożeni windą w czarnych workach." - gdzie tu poszanowanie dla zmarłego, jak można kogoś wywieść w czarnym worku, jak kupę śmieci?

Mam nadzieję, że tego człowieka będą zżerać wyrzuty sumienia do końca jego dni, a władze zrobią z tym jak najszybciej porządek.
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Sonia w Stycznia 17, 2008, 06:28:31 pm
W Szwajcarii żyje sporo szwabów, naród wybitny, któremu zawdzięczamy wiele. Sama Szwajcaria bardzo się cieszyła z Holocaustu, bo nikt się nie zgłaszał po kasę, którą wpłacił do banku.
Ale się wkurwiłam, jak ja nienawidzę takich s*******nów :angry:
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Gans w Stycznia 18, 2008, 09:30:56 am
Ja jestem za ... bo dlaczego niby nie ?

Skoro ma to uwolnić dziecko od cierpienia
Eutanazja nie jest niczym złym tak jak aborcja tylko że kler sie pluje ze to zabijanie :/
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: katarynka w Stycznia 18, 2008, 11:00:59 am


Skoro ma to uwolnić dziecko od cierpienia


Właśnie, dziecko... Często dzieci, a nawet nastolatki nie potrafią obiektywnie ocenić, czy to cierpienie to naprawdę cierpienie i czy za kilka lat nie będą się z tego śmiać. Tego nie potrafią niekiedy nawet dorośli. A czy to oznacza, że za każdym razem, kiedy cierpimy, mamy sobie fundować śmierć? To pójście na łatwiznę. Istnieje wiele lepszych i skuteczniejszych rozwiązań. To, co robi ten facet to zwykłe morderstwa.
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: Zqyx w Marca 13, 2012, 01:20:17 pm
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sad-najwyzszy-w-londynie-dopusci-do-eutanazji,1,5055345,wiadomosc.html (http://wiadomosci.onet.pl/swiat/sad-najwyzszy-w-londynie-dopusci-do-eutanazji,1,5055345,wiadomosc.html)
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: muller w Marca 13, 2012, 07:30:29 pm
pfff ale idiotyzm
Cytuj
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, to dla nas przełom - powiedziała BBC żona Tony'ego Nicklinsona, Jane
to trochę brzmi jakby chciała już tej jego śmierci. według mnie będzie tak samo winna, jak ci którzy pozwalają na tę całą chorą sytuację
Cytuj
Cieszę się, że sprawa znajdzie się w sądzie, który zajmie się tą jedną z najważniejszych kwestii w naszym społeczeństwie. Medycyną XXI wieku nie może rządzić podejście do śmierci, jakie obowiązywało w wieku XX wieku
a tu znowu. najważniejsza sprawa społeczeństwa? co ona gada?? to teraz samobójstwo jest ok?? wgl to drugie zdanie same sobie przeczy. a wgl jak koleś chce się zabić, to niech powie to swojej żonie.

ech ja nie wiem... co ci ludzie wymyślają
Tytuł: Odp: Prawo do decydowania o czyimś życiu
Wiadomość wysłana przez: She-Wolf w Marca 13, 2012, 08:22:51 pm
Cytuj
Cytuj
Cytuj
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, to dla nas przełom - powiedziała BBC żona Tony'ego Nicklinsona, Jane
to trochę brzmi jakby chciała już tej jego śmierci. według mnie będzie tak samo winna, jak ci którzy pozwalają na tę całą chorą sytuację
Pewnie chce się pozbyć problemu, albo ulżyć mu w cierpieniu po prostu. Widzi przecież co on przeżywa

Ja na miejscu tego faceta też nie chciałabym żyć, bo co to za życie? Do końca swoich dni być przykutym do łóżka i uzależnionym od innych ludzi. Mogłabym się tylko zastanawiać czy ktoś podetrze mi tyłek czy będę srać pod siebie. To jest męczarnia dla takiego człowieka zamkniętego w klatce własnego umysłu, ja wolałabym umrzeć niż przeżywać coś takiego, bo przecież on wszystko rozumie i czuje jak każdy normalny człowiek.