Ja bardzo często psioczę na pracę i swoje zajęcia, ale z czasem zaczęłam także doceniać to swoje "korporacyjne bagienko". Mimo wszelkich złych aspektów pracy w potężnej międzynarodowej korporacji, staram się cieszyć samym faktem posiadania zajęcia oraz jakiejś aktywności zawodowej. Z zawodu jestem nauczycielem, ale chyba nie do końca jest to zawód dla mnie
. Aktualnie ubolewam nad małą kreatywnością w swej pracy i niewielką możliwością poszerzania swych horyzontów na różnych płaszczyznach...
Może uda mi się za jakiś czas także pracować w wolnym zawodzie tłumacza, albo zacznę coś działać w kierunku dyplomacji...kto wie?
Jedno wiem na pewno, bardzo opłaca się w dzisiejszych czasach inwestować w znajomośc języków - polecam każdemu. Ostatnio dostałam aż trzy oferty pracy dużych międzynarodowych firm, podczas gdy w ogóle nie jej szukam
No i cieszy awans...kurcze, kto by pomyślał, że będę pracować w dziale IT...
A tymczasem ...urlop do poniedziałku