NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: klaudia656 w Stycznia 14, 2013, 08:26:59 pm
-
Mam do was straszna prośbę. Pisze prace lic. o muzyce rockowej...moglibyscie napisac czym jest dla was rock? bede wam baaardzo wdzieczna ;*** ;.d
-
Trochę nie ten temat :D
Ale jest on całym życiem
-
wiem wiem ze nie ten temat ale po prostu nie wiedzialam gdzie go napisac...bardzo prosze o wasza pomoc ;d
-
Mozesz napisac ze muzyka rockowa jest ;
1. wentylem emocji. Zamiast niszczyć miasto butelkami z benzyną, mozna wyszumiec swoją złość fizycznie, prz ymuzyce
2. zrodlem wzorców. Rock jest produktem ktory jest ładnie zapakowany i trafia do mlodzieży lepiej niż nudne, szare ksiażki i lektury szkolne. A wiele piosenek rockowych jest tematycznie takie same jak wiele lektur - np "Cierpienia Młodego Wertera" to temat co piątek ballady. Albo piosenki o bohaterach, chwale.
3. Muzycy rockowi , szczegolnie Ci slawni, są osobami sławnymi , znanymi , poszanowanyim i rozpoznawalnymi. Jest duzy wybor artystyów na rynku. Mozemy wybrac tego z ktorym mamy najwiecej wspolnego i popierając go , pozwalamy by on był "naszym głosem" na forum świata
4. Obcowanie ze sztuką
5. Pozwanie kultur - kazda piosenka chcac czy nie chcąc zawiera w sobie elementy kulturowe, sposoby myślenia, tradycje danej jednostki która ją napisala. Poprzez sluchanie roznych piosenek, poznajemy sposoby myslenia , realie życia świata skad pochodzi dany autor piosenki
6. Umuzykalnienie. Jelsi ktos przejawia wiecej talentu / chęci w strone muzyki niz innych aspektow sztuki (malarstwo, wiersz, teatr) . A muzyka rockowa, sposrod 100 innych gatunokw, dlatego że np Beethoven czy Chopin byli raczej (kwestia osobista) słabi w expresji nienawisci, gniewu, protestu. Grlai na fortepianach , instrumentach kojących (z reguły).
7. Gdzies w polowie lat 80s rock stał sie muzyka przygłupów. Inteligencja wskakiwała we frak i szla do opery. Obdartusy bez szkoły sluchali rocka. Dzis te role przejął hip hop i zapierdziały dres (moje obserwacje)
Połącz to ze sobą jakos , domyśl cos swojego, podaj przykłady - przyklady piosenek, przykłady historyczne, jakies anegdotki z artykulow prasowych. A w jakim jezyku piszesz?
-
Nikt nie chce pomóc? :???:
Dla mnie muzyka jest dokładnie tym, co napisał już whatashame - wentylem emocji. Rock to bunt, i mimo, że nasze pokolenie nie ma się za bardzo przeciwko czemu buntować (mam na myśli ogólną sytuację polityczną, brak wojen, w które jesteśmy bezpośrednio zaangażowani, ogólny dobrobyt itp.), to każdy z nas na codzień boryka się z różnymi sprawami, które go przytłaczają - sytuacja w domu, w rodzinie, codzienne, życiowe problemy, złość, nienawiść, niechęć, poczucie bezsensu. Nie jestem człowiekiem, który chętnie dzieli się swoimi emocjami i mówi o uczuciach, a dzięki muzyce mogę wszystko przepracować, dlatego np. w chwilach złości uwielbiam słuchać Ozzy'ego i nie rozumiem zupełnie poglądów, że muzyka rockowa wzbudza agresję - według mnie wręcz przeciwnie, daje jej ujście :) Poza tym muzyka ta jest dla mnie czymś, co na zawsze połączyło mnie z moim tatą, to coś, co stworzyło między nami niesamowitą więź i teraz, kiedy nie ma go już ze mną, za każdym razem, kiedy tęsknię i włączam muzykę czuję się, jakby był obok. Można więc powiedzieć, że muzyka (ale myślę, że ogólnie, nie tylko rockowa) jest dla ludzi takim wehikułem czasu i nośnikiem emocji - każdy z nas z przynajmniej jedną piosenką, zespołem, wiąże jakieś wspomnienia, piękne czy bolesne - zawsze ważne i bliskie sercu.
-
Rock jako muzyka jest bardzo szeroka i ma wiele podgatunków, dlatego rocka nie lubię uogólniać jako całość. Te podgatunki, które mi są bliskie czyli blues rock bądź hard rock są po prostu kontynuacją bluesa, jest to gatunek, który pomógł mi zacząć poznawać legendy bluesa i standardy bluesowe. Nigdy nie traktowałem rocka jako filozofii życia to jest gatunek muzyczny, który lubię słuchać... czy coś więcej??? Pewnie gdyby nie rock to nigdy nie miałbym długich włosów, więc może faktycznie trochę się z tą muzyką identyfikuje. Nigdy nie lubiłem też postrzegania ostrego rocka jako zwykłej nap... , ale ogólnie ja lubię inaczej postrzegać muzykę np. te dźwięki w hard rocku, który mi się zawsze podobały i za które bardzo lubiłem ten podgatunek były bardzo podobne do dźwięków bluesowych (tylko oczywiście pikantnie przyprawione). Ogólnie lubię bardzo wiele gatunków muzycznych i rock wśród tych gatunków prymu nie wiedzie.
W sumie jak to czytam to chyba nie wiele powiedziałem na temat czym jest dla mnie rock, :P ale skoro już napisałem to niech zostanie
-
Dla mnie muzyka rockowa jest formą wyrażenia siebie, swoich emocji, uczuć oraz miłą, piękną formą spędzania wolnego czasu z przyjaciółmi. Muzyka zdecydowanie łączy ludzi i uważam, że ten gatunek jest świetnym przykładem na to. Dzięki niemu, zespołom poznałam niesamowitych ludzi, z którymi teraz np. wybieram się na koncert. Kiedyś (kiedy byłam o wiele młodsza) muzyka rockowa była dla mnie formą zapomnienia, odizolowania się od smutnego, otaczającego mnie świata. To był ciężki okres, a rock, a w szczególności dwa zespoły- Metallica i Pink Floyd- pozwolili mi przetrwać. Dla mnie jest to również forma zatracenia się, odpłynięcia z czymś co kocham, szanuję, z czymś co jest we mnie od wielu, wielu lat. Muzyka rockowa stanowi 90% mojego życia. Była, jest i będzie obecna w każdej jego części.
-
nie zgodz e sie , ze nie mamy sie przed czym buntowac. Od dawna nie bylo wojny, ale wojna wręcz zjednacza a nie buntuje. w spoleczenstwie istnieje cos na styl zimnej wojny. czlowiek czlowiekowi jest wilkiem. to przyslowie stracilo nawet swoje znaczenie, bo dzisiaj ten kto nie jest wilkiem - jest wykorzystany, naiwny, zlozony w ofierze. Schematy sa tak skonstruowane, ze niska klasa nie walczy z wyzszą klasą, tylko wyższa klasa rzuca warunki gry, a niska klasa walczy miedzy sobą by jak najlepiej wykonac zadanie. Wyscig szczurów nigdynie byl tak wielki jak dzisiaj. Dzisiejsze czasy są wyjatkowe , jak zadne inne, z powodu ogromnego przepychu, i masowej produkcji, ktora jest zupelnie ne potrzebna i mydli tylko oczy. Planeta nie jest dla ludzi, dzisiaj ludzie są dla planety. Marzeniem czlowieka jest dostać prace, w ktorej zmarnuje życie albo bedzie wykorzystywany za pensje, ktora zniknie z jego konta w tej samej minucie w ktorej sie pojawiła. Zyjemy w czyms co mozna nazwac Idealnym Holocaustem. Jestesmy w wiezieniu, ale zamiast krat i drutów pod napieciem mamy dokumenty i kary. Pracujemy w lepszych warunkach niz wiezniowie Holocaustu, ale to dlatego ze ktos zrozumial ze jesli o nas zadbają to wycisna z nas wiecej. Nikt nas nie bije i nie grozi bronią, ale płacimy naszą psychiką, a nie fizyką. Kredyty, daty, wszystko nas goni, a liczy sie tylko to że ICH pieniądze musza sie zgadzać. A nawet juz nie pieniadze, tylko cyferki na ekranie. Abstrakcyjne cyferki, 30 dni w miesiacu potu a nie ma z tego nawet fizycznej rzeczy. Papieru ktory mozna pomacać. Tylko cyfry, puszczane od razu w nastepny obieg by zmienic cyfry na innym ekranie. Mowiac ICH mam na mysli bezosobowe, bezduszne korporacje, firmy, nieosiagalne jednostki, pod ktorymi chowają sie ludzie ktory korzystają z efektów naszej pracy. Zeby niska klasa nawet nie potrafila powiedziec do kogo ma pretensje. Jakim czlowiekiem jest oprawca. Nie ma czlowieka, jest idea. Maska. Tarcza. Przykrywka. By utrudnic zycie tym ktorzy mają dość. Oczywiscie, jest jeszcze 10% pozostalych ludzi. Ktorzy mają wiecej niz kiedyklwiek im bedzie potrzeba. Ci lepsi. To jest dopiero wojna. tu sie mozna buntować. Ale w tym bezosobowym swiecie nie ma do kogo kierowac postulatów. Jesli bóg jest władcą wszechswiata to ta planeta jest dowodem na to ,ze istnieją miejsca poza jego zasięgiem.
-
Brawo Whatashame, mnie samego kusiło, żeby napisać na ten temat, ale stwierdziłem, że już nie mam siły na kolejną wymianę zdań :P i chyba bardzo dobrze bo sam bym lepiej tego nie napisał. W zasadzie w prawie ze wszystkim się z Tobą zgadzam jedynie nie mam zdania na temat tej masowej produkcji i przepychu a dokładniej mam mieszane myśli na ten temat ...bo rozumiem, że chodzi Ci o to, że ludzie są manipulowani i w związku z tym kupują rzeczy, które są im zupełnie nie potrzebne....
tak wiem, offtop tak więc proszę Moderatorów o przeniesienie tego do bardziej odpowiedniego miejsca, albo stworzenie kolejnego topicu na ten temat :)
-
To ja wrócę do tematu :)
Dla mnie muzyka rockowa jest:
- Odskocznią od otaczającej mnie rzeczywistości. A bardziej refleksyjnie mówiąc: lekiem na całe zło. Kiedy wszystko wokół mnie wydaje się być przeciwko, to co miało wyjść - nie wychodzi wystarczy, że założę słuchawki na uszy i po kilku chwilach jest już w porządku.
- Zastrzykiem energii. Kiedy potrzebuję kopa do działania, motywacji żeby zacząć działać wystarczy, że zrobię jak powyżej :)
- Najlepszym sposobem na poprawę nastroju.
- Dzięki niej poznałam wiele świetnych zespołów i dowiedziałam się o wielu wspaniałych osobach.
- I naturalnie najlepszym sposobem na dobrą zabawę (od zwykłego spotkania z przyjaciółką na wielkiej imprezie kończąc).
Może i krótkie, ale nie potrafię tego inaczej opisać :)
-
Jejku!! straaasznie wam dziękuje! obiecuję, że z każdej odpowiedzi wykorzystam choćby fragment! ;d
-
To i ja coś powiem, mam nadzieję, że jeszcze można. Czym dla mnie jest muzyka rockowa. Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie. Ponieważ muzyka rockowa jest moim życiem, tak jak już ktoś napisał formą wyrażenia emocji, odreagowania stresu, a czasem nawet formą pomocy. Kiedy mam paskudny dzień, kiedy myślę, że już nic lepszego mnie nie spotka, wystarczy że włączę jakąś piosenkę i od razu dzień zmienia się z szarego, smutnego w radosny i kolorowy. Do tego muzyka rockowa pozwala mi marzyć, wyobrażać sobie cudowne chwile i zmieniać szarą rzeczywistość. Słuchając przenoszę się w inny świat. W świat, gdzie wszystko jest, tak jak chcę by było. Słuchając dawniej muzyki - to było jak furtka do innego świata. Szczególny czas, kiedy chodziło się do podstawówki i liceum i słuchało się w radio swoich ukochanych kawałków, wtedy każdy, nawet najgorszy dzień, zamieniał się w ten jeden jedyny. Muzyka rockowa jest także dla mnie formą spędzania czasu ze znajomymi i przyjaciółmi, a także daje możliwość wymienienia podglądów, a także wspólnego przeżywania muzyki. Dla mnie jest to cudowne. Muzyka rockowa jest także dla mnie formą pasji,formą pokazania siebie i wyrażenia swoich uczuć. To chyba tyle co chciałabym napisać.
-
kurde, a mi nie pozwalają przeprowadzić badań do pracy licencjackiej :(
-
piszcie jak najwięcej! i jakbyscie mieli jakies ciekawe artykuly ksiazki na ten temat to bede wam bardzo wdzieczna jak podacie ;d
-
jezu gdzie ty studiujesz ze masz taki boski temat?
no... czym jest dla mnie rock?
-czymś bez czego nie mogę żyć,
-czymś co poprawia mi humor, gdy nic innego nie działa -> włączę nawet smutną i melancholijną do przesady balladę a i tak czuję się lepiej
-rock jest sposobem na wyzbycie się nerwów, trochę poskaczę, pokrzyczę, podrę się z wokalistami i od razu lżej na sercu
-boże nigdy o tym nie myślałam... jest czymś co pozwala mi poznać wspaniałych ludzi (chodzi mi tutaj o to, że moje doświadczenia ze społeczeństwem a ludźmi słuchającymi rocka jest porażające. Społeczeństwo bywa nieprzyjemne, bywa dziwne, chamskie blablabla a ludzie słuchający metalu i rocka? Nigdy w życiu nie spotkałam "złych" ludzi w tym środowisku. Zazwyczaj to są bardzo pozytywnie nastawieni ludzie, otwarci na innych, ba! nawet bym powiedziała że to bardzo ciepłe i miłe osóbki [ale to chyba odbieganie od tematu xd])
-rock przynosi odprężenie i wyciszenie (taaak nie pomyliłam się) -> włączam muzykę, zakładam słuchawki, zamykam oczy i znajduję się w innym świecie
nie wiem co jeszcze... jak coś mi przyjdzie do głowy to dopiszę, bo teraz to tak na szybko w sumie :D
-
ja studiuje Kulturoznawstwo więc temat mam dowolny ;d chociaz takie plusy tych studiów ;d
-
Nadszedł i czas na moje własne zdanie - tak jak obiecałam ;)
A więc, do rzeczy:
Póki rock nie umarł to ja jeszcze żyję...
Ja wciąż żyję, póki rock trwa.
Jakiś czas temu zrozumiałam pewną rzecz, i tak mnie natchnęło, że napisałam takie oto słowa:
Tak coś czuję, że tutaj nie bardzo pasuję... O wiele wcześniej powinnam się narodzić - gdy królowie rocka na świat zaczęli przychodzić.
Muzyka była szczera i wiele dla ludzi znaczyła. Dla nich kasa na ostatnim miejscu była.
Teraz tylko komercja i sława się liczy, już nie ma tej beztroskiej rockandrollowej dziczy...
Są tacy jak ja, którym tego brakuje. Zbudźcie się królowie rocka - takie marzenia snuję...
Może smutne, ale jak dla mnie prawdziwe.
Strasznie boli jak patrzę na to, co się teraz dzieje.
I mam podobnie jak katarynka - mój tato zaraził mnie taką właśnie muzyką. Jestem mu za to cholernie wdzięczna, bo tak szczerej i prawdziwej muzyki jak rock (i wszystkie inne pochodne od niego gatunki) dla mnie dziś nie ma.
Ta muzyka ma w sobie wszystko - najwięcej emocji, pazur, taką zadziorność, dzikość, dobitność, a zarazem prostotę. Po prostu wszystko.
Natomiast co do dzisiaj, to aby znaleźć dobry, rockowy kawałek to potrzeba przeszukać górę śmieci, które nic nie wnoszą - tylko się wciąż powielają.
I to tak kłuje w serce.
-
ok a teraz mam jeszcze inną prośbę...ogólnie moim tematem było muzyka rockowa lat 70/80 i jej wpływ na kulturę..jednakże po napisaniu jednego podrozdziału promotorka powiedziała mi, że muszę to zmienić gdyż za dużo mi tego wyjdzie..powiedziała żebym napisała przykładowo o jednym zespole i jego wpływie na kulturę ale jeśli piszę już o tej kulturze to mam sprecyzować o co dokładnie mi chodzi.....macie może jakieś pomysły?
-
Wpływ na kulturę... Hm... nie wiem czy dobrze zrozumiałam o co chodzi, ale pierwsze co przychodzi mi na myśl to ubieranie się na wzór danego zespołu. Choćby to jak wszyscy nosili bandamki niczym Axl.
I muzyka sama w sobie też jest częścią kultury więc każdy zespół chcąc nie chcąc ma na nią wpływ (naprawdę... Amerykę odkryłam ;))Tylko jak to inteligentnie nazwać/opisać to już nie wiem...
Może najlepiej wypisać części składowe czegoś takiego jak kultura i do każdego jej składnika dopasowywać odpowiednie przykłady.
Wiem, trochę to chaotyczne, ale tyle z rana wpadło do łepetynki :D
-
tzn ja miałam dokładnie ten sam pomysł! i pewnie od tej strony się za to wezmę tylko czy tyle literatury do tego znajdę :(