NighTrain Station Guns N' Roses

Gitara basowa Duffa, a dlaczego to sami się domyślcie 

Rzecz bez której nie mogłabyś/nie mógłbyś się obejść?

k***a, weźcie wy dokładnie sprawdzajcie czy ktoś wcześniej przed wami czegoś nie napisał.

A Ty się naucz dokładnie odpowiadać, na zadane pytania. (chodziło o pytanie, dotyczące podania ulubionego środku transportu i uzasadnienia dlaczego - Ty podałeś ten środek transportu, ale nie uzasadniłeś)

Teraz pytanie Duffowej. Nie jestem pewien, czy to pytanie i ta moja odpowiedź może mówić coś o mnie ...może to zabrzmi banalnie, ale takim urządzeniem, może być odkurzacz, niewątpliwie ułatwia życie, ale bez niego też można by było się obejść, tyle, że częściej chodziło by się trzepać dywany, a z podłogi by się zmiatało za pomocą miotły i szufelki. Dlatego niewątpliwie odkurzacz jest wygodny.

Muzyk/zespół muzyczny, którego nie lubisz za całokształt, (albo masz do niego stosunek obojętny), mający w swoim repertuarze jeden utwór, który bardzo lubisz? Proszę podać wykonawcę i tytuł tego utworu  (może być kilka przykładów)

hahahahahaha idealnie! My world STARYCH Gunsów

nie wiem czy to już byo czy coś podobnego ale... utwór który nigdy ci się nie znudzi, nawet po tysięcznym odsłuchaniu?

k***a, weźcie wy dokładnie sprawdzajcie czy ktoś wcześniej przed wami czegoś nie napisał.

Wtrącę jako mod:
Powinno Wam się pojawiać przy wysyłaniu, że "w temacie pojawiła się już odpowiedź". Nie pojawia się Wam nic takiego, jak próbujecie wysłać, bo mnie wyskakuje? Jeśli Wam się pojawia to nie klikajcie bezmyślnie "wyślij" jeszcze raz tylko przeczytajcie posta, który już się pojawił i odpowiedzcie na nowe pytanie. Proste

pierwszym, co przychodzi mi do głowy, jest I'm gonna leave you - Led Zeppelin

piosenka jest tak do głębi poruszająca, tak smutna i pełna sprzeczności, które targają wykonawcę, że naprawdę chciałabym stać naprzeciw Planta, kiedy to śpiewa z poczuciem, że śpiewa do mnie... niemal za każdym razem mam łzy w oczach... chyba nie miałabym mu za złe, że musi mnie opuścić, kiedy nadejdzie lato, bo śpiewa to tak, że jestem mu w stanie wybaczyć wszystko... jedna z najbardziej poruszających piosenek, jakie słuchałam w życiu...

gdybyś mógł zostać członkiem zespołu/artystą solowym w jakim języku chciałbyś śpiewać/grać? dlaczego?

odpowiedzi może być wiele... bo wszyscy tak robią? bo jak część społeczeństwa uważają że to dobry sposób na wyluzowanie?
chociaż bardziej się skłaniam ku temu że wielu z nich to zagubieni ludzie, czasem jakoś dotknięci przez życie i mają większą podatność na tego typu rzeczy... trochę brutalne porównanie ale to tak samo jak z dzieckiem z normalnej rodziny i patologii... to drugie szybiej coś zmajstruje albo wpadnie wzłe towarzystwo albo przez brak odpowienich wzorcow albo przez zaniedbanie albo po prostu żeby zdobyć znajomych


czy masz większy szacunek do ludzi którzy hmm... osiągnęli sukces na przekór społeństwu? którzy walczyli od samego początku, bo mieli gorszy start? czy jest to zupełnie obojętne jakie się miało początki i wsparcie a sukces jest taki sam dla każdego i nie powinin być mierzony przez wysiłek i trud?

ach i tak i nie...
oczywiście jak kogoś widzę po raz pierwszy to nie ma szans na nie poświęcenie chwili na wygląd, ale raczej zachowuję dystans i daję człowiekowi możliwość wykazania się charakterem i jakimiś innymi cechami, zamiast z góry spisywać go na straty przez wygląd
jeśli najpierw z kimś rozmawiam hmmm... gg/forum czy inne sprawy to również wyławiam jakieś cechy charakteru łatwość pisania itp i tak naprawdę nie obchodzi mnie jak ten ktoś wygląda byle się dobrze komunikowało, ale oczywiście ta ocena "z pisania" musi podlegać korekcie gdy już się z tą osobą spotkam
ale... wygląd raczej drugorzędna sprawa

czy często mylisz się w ocenianiu ludzi? ktoś kto wydawał ci się kompletnie nieciekawy okazywał się wartościowym i fajnym człowiekiem? albo czy ludzie których oceniłeś jako "dobrych/fajnych" okazywali się zupełnie inni?