Temat: przyjmować, czy nie przyjmować władza już zamknęła i to, co ja myślę jest w tym momencie bez większego znaczenia, ale
odpowiem.
To, o czym pisałem w skali lokalnej jak najbardziej obowiązuje również w skali państwa. Jeśli są powody, by kogoś nie wpuszczać, bo np. nie ma dokumentów i nie można ustalić kim jest, albo nie jest tym, za kogo się podaje, bądź istnieją co do tego uzasadnione wątpliwości ( odpowiednie służby mają możliwość sprawdzenia
tego typu rzeczy - w końcu po to istnieją i za dostają pieniądze), to oczywiście tej osoby nie wpuszczamy. Jestem jednak przeciwny odpowiedzialności zbiorowej, spojrzeniu typu: imigrant. osoba o ciemnej karnacji = terrorysta, bo to prowadzi jedynie do nasilenia strachu i agresji.
Jeśli w takiej sytuacji zamiast sprawdzenia i wpuszczenia osób zweryfikowanych stosuje się odpowiedzialność zbiorową, to, w moim przekonaniu jest to pójście na łatwiznę. Łatwiznę, którą, tu muszę wyraźnie
podkreślić - wspierają tłumy wystraszonych ludzi. Często tych samych, którzy rok, czy dwa lata temu byli w którymś z krajów muzułmańskich na wakacjach i nie czuli się ani przez moment zagrożeni, a i
wakacje, wśród znienawidzonych dziś ze względu na ISIS, wyznawców islamu wspominają bardzo dobrze.
Na forum mamy zapewne wielu kibiców piłkarskich.Posłużę się przykładem - na mecze wchodzimy po wylegitymowaniu się, są też jakieś tam specjalne karty kibica itd.,
nie wiem dokładnie, w każdym razie wiadomo kto jest kim i to jest jasne w przypadku, gdy wpuszczamy kogokolwiek, gdziekolwiek.
W każdym razie teoretycznie zakaz wstępu na mecz mają osoby ukarane zakazem stadionowym i inne osoby, których nie można było wylegitymować, bądź
chciały wnieść coś, czego nie wolno. Chodzi o bezpieczeństwo, co prawda w skali mikro, ale sprawa jest poważna, więc środki bezpieczeństwa również. Naturalne, sensowne, logiczne.
A gdyby zmienić zasadę i uznać, że potencjalnym zagrożeniem podczas meczu są wszyscy mężczyźni do, powiedzmy, czterdziestego roku życia?
Podyktować można to względami bezpieczeństwa, tym, że według statystyk ( nie znam statystyk, ale nie wykluczam, że tak jest ) wśród tej grupy ludzi najczęściej wybuchają zamieszki/ ta grupa ludzi jest, potencjalnie, najbardziej niebezpieczna na stadionie. Sensowne, logiczne?
Z punktu widzenia osoby, która chce się poczuć bezpieczna na stadionie - jak najbardziej.
Matki z dziećmi i osoby starsze na pewno byłyby zachwycone. Na stadionach na pewno byłoby zdecydowanie bezpieczniej.
Tylko co w tym momencie zrobiłby kibic A, czy kibic B, który pod pretekstem "stadion ma być bezpieczny" nie zostałby wpuszczony, bo akurat załapałby się do wykluczonej grupy?