W Polsce pijam głównie Lecha. W Anglii różnie, raczej w butelce a ostatnio jest dobra promocja na stelle i budweisera hihi. Pucha to straszne siki, kupiłem niedawno Carlsberga - totalne wymiociny i zero kopa. Szczęśliwie jest jeszcze pod łóżkiem kilka Leszków z PL . A w sierpniu nie ma lewara - pakuje do auta piwska ile możne brać, tj. 110 litrów .
Guinness Ci na Wyspach nie wystarcza
?
Jak byłem w Szkocji miałem okazję spróbować różnych miejscowych browarów i muszę przyznać - nie specjalne to brytyjskie piwo. Poza tym rozbroił mnie ostatnio narzeczony siostry (Szkot), który powiedział, że on nie lubi Guinnessa, bo jest dla niego zbyt mocny (5% zawartości alko
) . Jakie było jego zdziwienie, jak mu powiedziałem, że u nas średnio piwo ma 5.5 % i dla nas jest to normalka.