NighTrain Station Guns N' Roses

Zimny prysznic już był w pierwszym meczu z PSG i tak naprawdę też w pierwszej połowie rewanżu.
W tym sezonie już nic z tego nie będzie w LM - Chelsea ich rozjedzie. Ancelotti pożegna się z posadą.

Słabość Realu już została zweryfikowana przez porażki z PSG, Barceloną, czy w ćwierćfinale pucharu z Athletikiem, czyli z wszystkimi zespołami które zmuszają nasze tłuste koty z pomocy do biegania za piłką. Jest fajne jak grają z jakimś średniakiem w La lidze, gdzie tamci nie pressują a Modric czy Kroos mogą między sobą popykać. Ale jak trzeba pobiegać jak wczoraj za Busquetsem albo Pedrim, to okazuje się, że ni ma pomocy. Do 15 min póki starcza im sił jest spoko. Tak było wczoraj i tak było z PSG. Później zaczyna się defensywka, bieganie za rywalem u błędy w obronie.

Słabość Realu już została zweryfikowana przez porażki z PSG, Barceloną, czy w ćwierćfinale pucharu z Athletikiem, czyli z wszystkimi zespołami które zmuszają nasze tłuste koty z pomocy do biegania za piłką.

Real przegrał z Barceloną po raz pierwszy od ?
Fakt, jest to porażka bardzo bolesna, wysoka, upokarzająca, zwłaszcza u siebie, ale czy coś zmieni w kontekście walki o trofea, to czas pokaże. Rywale musieliby wygrywać wszystko, Real seryjnie przegrywać. Nie sądzę. Ale zobaczymy.
Z PSG Real dwumecz wygrał. Fakt, faktem, że zagrał znośne pół godziny, a PSG było lepsze w pierwszym meczu i sporą część drugiego, ale to nic nie zmienia, skoro odpadli. Gdyby oceniać mecze za wrażenia estetyczne, to sporą część pucharów wszelkiego rodzaju trzeba by przyznać rywalowi z Barcelony. Ale w meczach liczą się  też bramki. Wczoraj bramek było dużo, nie po stronie Realu i to jest fakt. Tylko, że nadal są to jedynie 3 punkty. Trzy punkty, które w tym momencie dodadzą wiele wiary w siebie drużynie Xaviego, ale czy coś poza tym? Czas pokaże.
Bilans z Atleticem też jest raczej korzystny. Jasne, odpadnięcie z PK było bolesne, ale odpadaliśmy już z PK z gorszymi drużynami i w dużo gorszych okolicznościach.

CKM musi przejść zmianę pokoleniową, tak samo jak kilka innych elementów w Realu i jeśli my to widzimy, to widzi to Perez, widzi to Acelotti. Zobaczymy jak zakończy się ten sezon i potem będzie się czekało, co dalej. Zmiany nadejdą. Mówi się o Mbappe.  Nie sądzę, żeby samo pojawienie się Mbappe coś zmieniło, bo, przypomnę, że Neymar i Mbappe też wczoraj bęcki dostali i to prawie tak samo dotkliwe jak Real. Ale podobnie jak Real wciąż mają szansę na mistrzostwo, bo prowadzą w lidze ze znaczną przewagą.
Z tą różnicą, że Real wciąż gra jeszcze w LM. A póki piłka w grze wszystko jest możliwe. Nawet to, że 22 sierpnia Barcelona i Real spotkają się w Superpucharze Europy.
Byłoby to niewiarygodne, ale czy niemożliwe? Czas pokaże.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Oddając jeszcze Barcelonie co barcelońskie chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt.
Wczoraj nie grał w Realu zdecydowanie najlepszy w tym sezonie zawodnik, czyli Benzema.
Jak wyglądałaby gra z nim trudno powiedzieć, ale na pewno nie zaczynałoby się to wszystko od zmiany ustawienia.
Co jeszcze łączy wczorajszy mecz z przegranym meczem z Atleticem? Brak Benzemy.
W dwumeczu z PSG Benzema wprawdzie grał, ale w pierwszym z tych spotkań wystąpił świeżo po kontuzji.
Benzem jest kluczową postacią dla Realu w tym sezonie, był nią już wcześniej. Co prawda jego wpływ na drużynę nie jest może taki jak swego czasu CR7, ale jest niepodważalny, dlatego oddając Barcelonie co barcelońskie i zwracając, słusznie!, uwagę na mankamenty Realu, starzejące się CKM, braki w obronie, niedostatki w ataku pamiętajmy, że Real stracił wczoraj 4 bramki i 3 punkty. Aż tyle i tylko tyle.

W meczu z PSG był dramat ofensywnie, natomiast w obronie prawie do końca wszystko działało jak należy, no może poza - wybijam piłkę do piłkarza PSG. Inna sprawa, że poza tym niewiele działało.
W meczu z Barceloną w obronie był dramat, sabotaż, drużyna nie podjęła walki, sprawiała wrażenie, jakby przy stanie 0-1 chciała zejść z boiska.
Obym nigdy więcej takiego Realu nie musiał oglądać. To, że nie jest to drużyna na wygranie LM wiadomo od startu sezonu, ale niech chociaż ligi hiszpańskiej nie przerżnie, bo to już byłoby frajerstwo na całego.

Oglądał ktoś ten mecz? Jak wypadli Szwedzi? Jak oceniacie w ogóle nasze szanse? Ostatni mecz ze Szwedami przegraliśmy, bilans też chyba niekorzystny? Ogólnie to byłem przekonany, że Szwedzi wygrają.
Czy ja dobrze widzę, że Włosi przegrali u siebie z Macedonią Północną? 

to co, łomocik dziś?

byłbym mega zdziwiony gdyby awansowali.

Bez Krychowiaka i Recy - brawo Czesław!

Za to, że nie bał się odsunąć od składu zawodników kopiących się w czoło, którzy dla wcześniejszych trenerów, niezależnie od formy, byli świętymi krowami.