hehehe. No to kozak jesteś. kurde to były czasy. w dupie miałem to czy ktoś ma komputer czy nie. Ja nie miałem. Mój świat to były "łajzy" po podwórkach i ulicach no książki przygodowe. Uwielbiałem Pana Samochodzika, Juliusza Verne'a i inne takie o chłopakach ze szkolnych ław, którzy robili niezłe numery i mieli przygody. Hucka Fina tez lubiłem bardzo. Ehhh, a potem wychodziło się na podwórko i robiło się samochody z desek, albo okręty z tychże samych. Było zajebiście. a teraz?? Te chłopaczki chodzą czyste, pachnące po galeriach handlowych, po knajpach i udają dorosłych. Ja pierdziele i żaden z nich nie chce być piratem... straszne...