Załóżmy, że płaca minimalna wynosiła około 700zł brutto, pewnie koło 500zł na rękę. Dzisiaj jest to 2100 brutto, czyli około 1500zł netto. Weźmy jakiś bilet, nie wiem ile kosztuje na Gunsów, ale na stronie są za 250zł - nie najtańsze i nie najdroższe.
300/1500 = 0,17
50/500 = 0,1
Wychodzi więc, że nie jest
aż tak źle teraz. Koncert to interes, jestem przekonany że gwiazda światowego formatu negocjuje cenę w każdym kraju indywidualnie. Myślę, że nawet Zenek Martyniuk, który ceni się na (załóżmy) 20.000zł za wesele nie odmówi gdy ktoś zaproponuje 15.000zł, jeśli akurat będzie miał wolną sobotę
Dodatkowo występ Jacksona miał wtedy zupełnie inny wymiar niż kogokolwiek dzisiaj - może wziął mniej, bo grał w kraju bloku komunistycznego?
W sumie to nic nie wiem tylko gdybam, ale mieszczę się w ramach twojej dywagacji