Czy Marcin Gortat powinien spędzać więcej czasu na parkiecie w koszulce Orlando Magic? Tak przynajmniej uważa najpopularniejszy, amerykański blog o Orlando Magic "Third Quarter Collapse".
Minionej nocy Magic przegrali z Boston Celtics jednym punktem (94-95), po rzucie w ostatniej sekundzie Glena Davisa.
- Największym błędem trenera Stana Van Gundy'ego, było to, że nie znalazł on więcej czasu gry dla Marcina Gortata. Polak w zaledwie 10 minut gry rzucił 8 punktów, zebrał 4 piłki i pokazał znakomitą defensywę, a mimo tego Van Gundy bał się go wystawiać w składzie obok Dwighta Howarda. Rozumiemy, że trener może bać się grać naraz dwoma centrami, ale to czego nie rozumiemy, to fakt w jaki sposób Gortat grający obok Howarda byłby dla niego gorszym partnerem niż Tony Battie. Battie w 18 minut gry w tej serii zdobył tylko 5 punktów i zaliczył 2 zbiórki. Polak nie spudłował jeszcze nawet rzutu w tej rundzie.
Łatwiej byłoby znaleźć minuty gry dla polskiego środkowego, gdyby nie fakt, że grający na pozycji silnego skrzydłowego Rashard Lewis ma ogromną przewagę nad kryjącymi go zawodnikami Boston Celtics (Glen Davis, Brian Scalabrine) i gdyby nie problemy z faulami Lewisa w pierwszej połowie, to spędziłby wczoraj na parkiecie na pewno więcej niż 39 minut.
Lewis grał niemal całą drugą połowę i zakończył mecz z dorobkiem 22 punktów, trafiając 8 z 14 rzutów.
Gortat po czterech meczach serii z Celtics ma na swoim koncie 40 rozegranych minut gry, 21 punktów, 10 zbiórek. Trafil też każdy ze swoich ośmiu rzutów z gry i każdy z pięciu osobistych.
Maciej Kwiatkowski / wp.pl