To teraz powiem, skąd wziął się mój nick. Wcale nie od nazwiska, nie ma to też związku z żadną anegdotą. To pewien ukryty szyfr, który za chwilę Wam przedstawię. Informacja dla wolniej myślących - potraktujcie to z przymrużeniem oka.
G - sektor na starym stadionie Legii, na którym kiedyś siadałem. N - pierwsza litera w nazwie mojej miejscowości. A - na imię mam Adam. T - Tede, najwspanialszy artysta ever. E - Ewa, kobieta, z którą miałem swój pierwszy raz. K - jak k***a, czyli profesja Ewy.
G+N+A+T+E+K = GNATEK!