Temat legalnosci srodkow odurzajacych to rzecz skazana na wieczna popularnosc.
Ja mysle, ze interlokutorzy podzielili sie na dwa obozy.
Jeden to oboz zacieklych przeciwnikow legalizacji. Wiedza, ze kazdy srodek odurzajacy - czy to heroina, czy alkohol, czy tyton - wiaze sie z wpadnieciem w nalog. Uzaleznienia te koncza sie uszczerbkiem na zdrowiu, czesto przynosza smierc.
Namioty numer dwa rozlozyli Forumuowicze, ktorzy narkotykow nigdy nie testowali na wlasnej skorze. Chca legalizacji. Chetnie by sprobowali. Dziela narkotyki na 'twarde' i 'miekkie'. Tylko po co nam ta segregacja, skoro niewazne, czy uzaleznimy sie od marihuany, czy od amfetaminy. Skutki beda jednakowoz negatywne.