NighTrain Station Guns N' Roses
Inne => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Zqyx w Maja 16, 2013, 03:43:27 pm
-
Popularność każdego tematu zależy od piszących, więc zakładam, że nie ma tematu mądrzejszego i głupszego ;) A skoro tak...
Forumowiczku, forumowiczu - Gdybyś nie był/a człowiekiem tylko piosenką Gunsów, to jaką piosenką byś był/a? :D Dlaczego właśnie taką piosenką?
Gdybyś nie był/a sobą tylko kimś z szeroko pojętego Gn'R ( uwzględniającego wszystkich byłych i obecnych członków zespołu ) kim byś był/a?
Przykład.
Gdybym był piosenką nyłbym Shotgun bluesem, bo jestem wredny, chamski i bezczelny i ciągle coś mnie denerwuje, jestem chodzącą, no prawie ;D, furią :P
Gdybym miał być osobą z Gn'R to byłbym Axlem, bo też jestem stary, gruby, brzydki i nie umiem śpiewać ;)
( Przykłady są podane z dużą ironią, więc bez hejtu proszę :P )
Wy swoje przykłady możecie potraktować zupełnie poważnie, zrobicie jak checie :) Może to będzie jedyny post w tym temacie oprócz 10 postów z cyklu omg, co za durny temat ;) Nie wiem, to jak podejdziecie do tego tematu zależy od Was :)
-
Gdybym była piosenką, to My World, bo prawie nikt mnie nie lubi :D Albo Yesterdays, bo jestem sentymentalna aż za bardzo, i wydaje mi się, że wydarzenia sprzed roku-dwóch to już zamierzchła przeszłość, i tak sobie czasem wspominam... :P
A osobą z GN'R to pewnie albo Izzym - bo też zawsze jestem gdzieś tam wycofana z tyłu i mało się udzielam, albo Duffem, bo.. tak jakoś :P
edit: o, Duffowa, Garden of Eden z takim wyjaśnieniem też w sumie do mnie pasuje :D :P
-
Gdybym była piosenką Gunsów byłabym "Sorry", miałam już do czynienia z ludźmi, którzy próbowali mnie ustawić na swój sposób, nakierować tak bym odpowiadała ich wyobrażeniom, takim, którzy mówili o mnie nieprawdę i takich, których denerwowało to jaka jestem. Dlatego "You know where to put your 'Just shut up and sing" ;)
Gdybym była Gunsem byłabym bez wątpienia Axlem, bo potrafię strzelić focha o wszystko lub wybuchnąc i pokłócić się ze wszystkimi :P I zawsze muszę mieć rację i ostatnie słowo :P No ale mam też poczucie humoru :P I nie znoszę jak ludzie robią mi zdjęcia :P Postrzegam świat trochę lirycznie i choć akurat w przeciwieństwie do niego nie piszę tekstów piosenek to coś tam jednak skrobię. Poza tym staram się nie żyć przeszłością i brnę do przodu, jak nie z tym to z następnym składem :P
-
:o :o ten temat dał mi do myślenia... nigdy nie zastanawiałam się jakim utworem mogłabym być... trochę przeanalizowałam sobie teksty... znalazłam kilka w których odnalazłabym trochę siebie, ale no... ograniczyłam się do czterech, w których wyłapałam największe cząstki (co za sukces :_: )
więc...w przypadkowej kolejności:
1. 14years... bo zawsze było dla mnie dość "gorzkim" utworem... z całymi wersami które idealnie pasowałyby do mnie
2. Don't damn me... gdyż... gdyż cały fragment "Sometimes I wanna kill, sometimes I wanna die [...] sometimes I never give a fuck" zdecydowanie pasuje, gdyż podobnie jak w 14years są całe wersy odpowiadające rzeczywistości
3. Estranged... tak, zdecydowanie tak, ale pozwolę sobie nie cytować konkretnych fragmentów
4. Locomotive - między innymi za "You know I never thought, That it could take so long, You know I never knew how to be strong [...] When we both know it takes time to forgive " a także duża część "I'm taking time for quiet consolation, 'Cause love to me's a two way street, An all I really want is peace"
a Guns? kim bym była? :o no kurcze nie wiem... po częsci Duffem bo mam czasem głupawe żarty jak on? no i zawsze wydawał mi się w miarę ogarnięty i poukładany hm... emocjonalnie(?) no... i czasem chyba jest gadułą a z tym mam duuży problem :lol: , no i po części Izzym bo dla bardzo wielu ludzi jestem zagadką i tajemnicą i miewam czarny humor
to moje roztrzepanie :facepalm: oczywiście co do utworów... Garden of Eden bo jestem tak samo popieprzona i nie do ogarnięcia :lol: :lol: i pomimo chęci czasem nie da się mnie zrozumieć :rolleyes:
-
To zacznę od utożsamienia się z chłopakami, bo ze mnie byłby prawdziwy mix. Po części Izzy - jestem introwertykiem w kwestii uczuć itp. i często używam słowa "NO" :P Trochę z Duffa, w sumie ze względu na żarty (mimo, że są osoby uważające, że jestem poważna - fakt, czasem bywam, ale to nie zmienia faktu, że lubię się pośmiać). Do tego domieszałabym jeszcze Axla - jestem nerwowa i to baaardzooo... I kapkę Slasha, bo lubię Danielsa (rzecz jasna w nieporównywalnie mniejszych dawkach).
A piosenka...
Patrząc na melodię to November Rain jak najbardziej, ze względu na nastrój w jaki ja czasem popadam. i ze względu na to też: Sometimes I need some time.. on my own , Sometimes I need some time.. all alone
Sądzę, że Estranged też mi od czasu do czasu pasuje.
-
Gdybym miała być piosenką to byłabym Estranged, ponieważ mam wrażenie, że utwór ten jest o moich uczuciach, kiedy jestem samotna - właściwie to po części uwielbiam przebywanie sama ze sobą, a po części nienawidzę. I dodatkowo niektóre wersy traktuję jako metaforę (np. do tego, że jestem sentymentalna) choćby mogę tu przytoczyć mój ulubiony fragment Estranged: "I know the storm was getting closer, and all my friends said I was high, but everything we've ever knows here, I never wanted it to die".
Jeśli byłabym Gunsem to byłabym Duffem, bo go uwielbiam. :D A zresztą mamy dość podobne charaktery i obydwoje jesteśmy trochę głupawi. Dodatkowo cały czas wymyślam suchary w towarzystwie i je opowiadam. I ogólnie jestem towarzyska i wiecznie roześmiana w gronie przyjaciół. :D
-
Jeżeli Gunsem to chyba Izzym, raz, bo nie lubię się wyróżniać w tłumie/w grupie, mam tu na myśli charakter a nie wygląd, a dwa bo mam duszę romantyka.
A jeżeli piosenką to chyba Think About You, bo mam duszę romantyka, a po drugie trochę w tej piosence odnajduje siebie - w trakcie studiów, pracowałem w różnych miejscach na umowę zlecenie i tam poznałem bardzo miłą i piękną dziewczynę, którą później jeszcze 3 razy udało mi się spotkać i która też mnie chyba lubiła (piszę chyba bo nie wiem czy mnie się w ogóle da lubić :P ), nawet oboje mieliśmy to samo marzenie (zobaczyć nasze morze zimą) miłość to pewnie nie była, ale do tej pory niejednokrotnie zdarza mi się o niej myśleć i zastanawiać się gdzie ona jest i co robi (a nawet szukać jej przez różne portale) i od razu mi się robi cieplej na sercu gdy ją wspominam
-
Gdybym była piosenką to...
1. z pewnością byłabym "Don't cry", nieczęsto zdarza się, że ludzie w takim stopniu uzupełniają siebie pod kątem psychicznym. Nawet nie muszą nic mówić, a wiedzą, co się dzieje... "I know how you feel inside I've/I've been there before"
2. "Estranged", bo... "How could you say that I never needed you"
3. "November rain", bo... dopiero temat uświadomił mi, jak bardzo niektóre teksty są adekwatne do sytuacji." When I look into your eyes/I can see a love restrained/But darling when I hold you/Don't you know I feel the same"
4. zdecydowanie byłoby to "Sorry", ze względu na to, że całkiem niedawno miałam do czynienia z osobą, która bez przez przerwy wykorzystywała technikę manipulacji. Jednej ze stron zależało aż nadto, a druga to perfidnie wykorzystywała. "You like to hurt me/You know that you do/You like to think/In some way/That it's me/And not you/(But we know that isn't true)/You like to have me/Jump an' be good/But I… don't want to do it"
A jeśli chodzi o samych Gunsów to z jednej strony byłabym Izzy'm. Tak, jak on nie lubię być w centrum zainteresowania i raczej trzymam się na uboczu. Nie mówię zbyt wiele o sobie. Z drugiej strony byłabym Axlem. Nastrój zmienia mi się, jak w kalejdoskopie. Szybko się denerwuję, czasem niepotrzebnie atakuję. Nie lubię się przechwalać, ale zwykle mam rację, dążę do tego, żeby ją udowodnić i wdaję się w kłótnie :lol: jednak bardziej staram się być jak Izzy :lol:
-
a ja blbym it's so easy bo :
1. http://www.youtube.com/watch?v=4wfLa4Kexhw (http://www.youtube.com/watch?v=4wfLa4Kexhw)
2. prosto i do przodu , bez "sr-Anie w banie"
-
Gdybym była Gunsem,to prawdopodobnie Izzym,bo jestem cicha,spokojna,trochę wycofana i odosobniona,jestem romantyczką,lubie pisać....Z drugiej strony Axlem-jak się wkurzę to potrafię tak się wydrzeć,że ludzie uciekają,bywam spontaniczna,bronię swojego zdania,mam ten sam znak zodiaku,jestem lekko zagubiona,czasem strzelę focha.....
A co do piosenek...Mogę stwierdzić,że jestem:
- "Sorry"-no cóż,miałam 'przyjaciółke',która pomału wysysała ze mnie krew,potrafiła mnie ranić,brała,ale nie dawała z siebie.....
-"Estranged"-jestem strasznie "wyobcowana",właściwie cały ten utwór jest jakby o mnie....
-"Shackler's Revenge"-ostatnio bardzo często " i don't believe there's no reason"....
-"Don't Cry"-tajemniczy,romantyczny,po prostu Go kocham....
-"November Rain'-tak wiele czasu spędzilam,starając się zabić ból....Czasem potrzebuję zostać sama.
-"Welcome To The Jungle"-moje życie to dżungla
-"Madagascar"-"wybacz im,że zburzyli moją duszę...".....
-"Don;t Damn Me"-Axl wyraził wszystko,co czuję
-
Super temat. Widzę, że na forum mamy samych Izzych i Axlów 8) Nikt się nie czuje Slashem, albo Stevenem?
Ja chyba jako pierwszy byłbym kimś z nowych gunsów... DJ'em. Dlaczego? Podobnie jak on lubię zwracać na siebie uwagę, trochę błaznować, a w środku jestem wiecznym chłopcem.
A piosenką to Breakdown: raz na wozie, raz pod wozem.
-
Bad Apples, Duff McKagan ...
-
Zdecydowanie COMA. Tekstem i dynamiką odpowiada temu, co aktualnie przeżywam.
-
Duff McKagan, Nightrain
Wyjaśniać chyba nie muszę? :P
-
Gdybym był Gunsem, to Buckethead'em, też jestem dziwakiem :p a piosenką - think about you/breakdown
-
Super temat. Widzę, że na forum mamy samych Izzych i Axlów 8) Nikt się nie czuje Slashem, albo Stevenem?
Mnie bardziej niepokoi, że niektórzy są zarówno Izzym jak i Axlem :P czyżby rozdwojenie jaźni? :lol:
-
Gdybym była Gunsem byłabym bez wątpienia Axlem, bo potrafię strzelić focha o wszystko lub wybuchnąc i pokłócić się ze wszystkimi :P I zawsze muszę mieć rację i ostatnie słowo
To nie jest axlowa cecha ale kobieca, więc wszystko z Tobą w porządku :D
-
Super temat. Widzę, że na forum mamy samych Izzych i Axlów 8) Nikt się nie czuje Slashem, albo Stevenem?
Mnie bardziej niepokoi, że niektórzy są zarówno Izzym jak i Axlem :P czyżby rozdwojenie jaźni? :lol:
No jasne,ja i bez Izzyego i Axla wiem,że mam rozdwojenie jaźni :D Za to moja mama jest Axlem-tu foch,tu chęć zamordowania kogoś...Ewentualnie luzackim Slashem,więc również ma rozdwojenie :)
-
Niech będzie Izzy. Dlaczego? Bo czasem potrafię mieć wszystko i wszystkich w dupie, odseparować się i nie mysleć o otaczającym śiwecie. A piosenka? Paradie City. Otóż dlatego, że ciągle myślę i marzę o idealnym miejscu, którego tak naprawdę nie ma. To tylko iluzja, ale z Appetite :P
-
Byłabym "Reckless Life" bo dość często mam baaardzo gdzieś to, co się dzieje, co robię i jakie są tego konsekwencje, albo "Rocket Queen", bo.. no jakoś tak.. :D
A z Gunsów to bym była zarówno wybuchowym Axlem, albo wyalienowanym Izzym :P
-
Civil War i Slash, bo gdy gorzej... to za Wasze zdrowie. ;)
ale nie tylko o to chodzi, ale z Axla też na pewno charakterek mam, ale jak Slash czy Duff.. no teraz to nie wiem czy bardziej Axl, Slash czy Duff... :D
trudno powiedzieć, czuję się po części każdym z Nim, bo kocham każdego Gunsa i trudno mi się określić, ale Civil War i to ' I don't need your civil war' czy "Peace could last forever' ;)
-
Hym piosenką na pewno Estranged za całość, nie da się przytoczyć fragmentów bo zasadniczo pod całością mogłabym się obiema rękami podpisać tak jak i sorry. Zaś jeżeli chodzi o członka zespołu to chyba Slashem za podejście do życia i przede wszystkim docenienie natury i sposób traktowania zwierząt:)
-
Jeśli miałabym być piosenką to zdecydowanie "sweet child...." :)
A jeśli chodzi o drugą opcję to w każdym z członków zespołu znalazłabym jakąś cechę,którą posiadam ja ;p